Ferrari wypracował swoje wielkie nazwisko między innymi podczas Grand Prix Formuły 1, tymczasem Porsche preferował starty w wyścigach samochodów sportowych. Legendarny wyścig Le Mans był zawsze areną zmagań tuzów światowej motoryzacji, a na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych najsłynniejszy maraton na świecie został zdominowany właśnie przez Porsche. Na przestrzeni lat 1976-1987 niemiecka firma została pokonana tylko dwa razy. Taka dominacja oczywiście nie mogła trwać wiecznie, w przypadku Le Mans zakończyło ją zwycięstwo Jaguara w 1988 roku. Wyścigowe 962 trafiły w ręce prywatnych zespołów, takich jak Dauer, który właśnie tym, nieznacznie zmodyfikowanym samochodem wygrał Le Mans w 1994 roku.
Wkrótce potem fabryczny zespół Porsche zdecydował się na powrót do 24-godzinnego ścigania z samochodem klasy GT1, w owych czasach najmocniejszej, do której należał choćby McLaren F1. Jak powszechnie wiadomo Niemcy są dosyć oszczędni, dlatego też zarząd Porsche zdecydował, że nowa wyścigówka ma bazować na 911. Na bazie flagowego Porsche powstało już wiele znakomitych aut wyczynowych, ale w znacznie niższych klasach. W GT1 nie było to takie proste.
Główne przeszkody były dwie. Po pierwsze 911 ma silnik zamontowany za tylną osią, który w zakrętach działa jak wahadło. Współczesne, drogowe 911 dzięki elektronice, napędowi na 4 koła i najnowocześniejszej technologii prowadzą się znakomicie, jednak w wyścigówce GT1 z połowy lat dziewięćdziesiątych problem złego balansu był nie do przeskoczenia. Po drugie konstrukcję nośną 911 stanowi ciężki, stalowy monocoque z dodatkową ramą pomocniczą, na której montowany jest silnik i tylne zawieszenie. Coś takiego po prostu nie nadaje się do ścigania. Musiano zatem pójść na pewien kompromis. GT1 co prawda wykorzystuje elementy nadwozia 911, miedzy innymi cały przód, zostały one jednak wzmocnione przestrzennym rdzeniem, zawierającym klatkę bezpieczeństwa oraz łoże silnika. Nowa rama wydłużyła znacznie samochód, dzięki czemu silnik znalazł się przed tylną osią, zatem tam gdzie powinien być. Z włókna węglowego wykonano tylko panele nadwozia. To oczywista słabość Porsche w porównaniu z rywalami, niemal w całości wykonanymi z karbonu. Masa auta sięgała około 1050 kilogramów, czyli o 100 kg więcej niż najgroźniejsi przeciwnicy.
Zawieszenie GT1 wykorzystuje szereg rozwiązań z poprzednich wyścigówek Porsche. Z przodu zastosowano podwójne wahacze, z tyłu natomiast skomplikowaną konstrukcję z systemem pięciu dźwigni, przenoszących obciążenie na amortyzatory zamontowane równolegle do podłoża. Z zewnątrz GT1 wygląda jak porządnie rozciągnięte 911 z wielkim spojlerem i wlotami powietrza gdzie popadnie. Okrągłe światła przednie oraz tylne lampy zapożyczono z panującej wówczas serii 993. Całość jest w stanie zapewnić potężną siłę dociskającą o wartości sięgającej 20 kN, czyli około dwóch ton.
Jak powszechnie wiadomo zwycięskiej drużyny nie zmienia się, dlatego też Porsche zdecydowało się na zastosowanie w nowej wyścigówce starego jak świat, lecz wielokrotnie zwycięskiego silnika z modeli 956 i 962C po lekkich modyfikacjach. Jest to jednostka typu bokser o 6 cylindrach i pojemności zwiększonej do 3,2 litra. W tamtym czasie konkurencja stosowała silniki V12 o znacznie większej pojemności, Porsche jednak zdecydowało się pozostać przy swoim, małym bokserze z dwiema turbosprężarkami KKK. Przy mocy porównywalnej z potworami V12 silnik Porsche był zdecydowanie lżejszy i co najważniejsze niezawodny. W przeciwieństwie do innych samochodów Porsche, w GT1 silnik jest chłodzony cieczą; chłodzeniu poddawane było także powietrze dolotowe, za co odpowiadają dwa spore intercoolery.
W 911 GT1 serii 993 silnik rozwijał moc około 610 koni mechanicznych i 650 NM momentu obrotowego. Moc była przenoszona na tylne koła za pośrednictwem nowej, 6-biegowej skrzyni ręcznej. Przyspieszenie od zera do setki zajmuje zaledwie około 3 sekundy, dwie stówki pojawiają się na liczniku po niecałych dziesięciu sekundach. Zdumiewające jest także to, że podczas wyścigowej jazdy silnik spala zaledwie 50 litrów na 100 km.
Ścigacz był gotowy do startów w marcu 1996 roku i już po kilku miesiącach wystartował w pierwszym 24-godzinnym maratonie Le Mans. Dwa egzemplarze zajęły odpowiednio drugie i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. To fenomenalny wynik jak na zupełnie nowy samochód. Warto dodać, że w wyścigu zwyciężył bolid zespołu TWR napędzany silnikiem Porsche. W tym samym roku GT1 odniosło także kilka zwycięstw w wyścigach rozgrywanych w Wielkiej Brytanii i na tym zakończyła się jego krótka kariera. W 1997 roku na scenie pojawiło się 911 GT1 serii 996, technicznie niemal identyczne z 993, różniące się nieco kształtem nadwozia i mocą silnika. Ten samochód odniósł kolejne, spektakularne sukcesy.
Zarówno 993 jak również jego następcy występują w wersjach drogowych. Wyprodukowanie krótkiej serii drogowych maszyn było wymagane przez FIA, aby homologować wersję wyścigową. Uliczne GT1 to w zasadzie wyścigówka, przystosowana do jazdy po ulicach, co czyni go jedną z najbardziej bezkompromisowych maszyn, stojących na równi z Mercedesem CLK-GTR, jakie kiedykolwiek oddano do użytku zwykłym cywilom.
Tekst: Piotr Talik
Ostatnia aktualizacja: 08.10.2008