Jeśli należysz do nielicznego grona nieszczęśliwych posiadaczy Ferrari Enzo, których potrzeb nie jest w stanie zaspokoić 660 mechanicznych, włoskich rumaków to tak naprawdę ze swoim marnym losem niewiele możesz zrobić. Jeśli jednak dodatkowo nie masz nic przeciwko uszczupleniu populacji 400 oryginalnych egzemplarzy Enzo o kolejny pozostaje ci ruszyć w pielgrzymkę do niemieckiego Ahlen. To właśnie tu od przełomu wieków XX i XXI działa prężnie Edo Competition, zakład tuningu najszybszych, najmocniejszych i najbardziej ekskluzywnych samochodów świata, któremu nie straszne żadne wyzwanie. W sezonie 2008/2009 tuner podchodził do tematu Enzo aż trzykrotnie, przełamując za każdym razem nowe granice.
Pierwsze Enzo wyjechało z firmy Edo Karabegovica w maju 2008 roku. Supercoupe podkręcono do 700 KM i 715 Nm, dzięki którym rozpędzało się do setki w 3,5 sekundy i miało osiągać prędkość maksymalną przeszło 370 km/h. Niespełna rok później pojawiło się Enzo XX z V12 rozwierconym z 6 do 6,3 litrów, masą własną zmniejszoną o 100 kilogramów, mocą podniesioną do 800 KM i momentem obrotowym sięgającym 780 Nm. Pojazd miał rozwijać 100 km/h w zaledwie 3,2 sekundy i bez problemu przekraczać 380 km/h. W końcu latem 2009 roku powstało we współpracy z kanadyjskim dealerem Edo Competition (a także IMSA i Novitec Rosso), firmą ZR Auto z Calgary powstało Enzo XX Evolution. Pierwszy egzemplarz został ukończony na miejscu w Kanadzie, a nie w Niemczech (wszystko wskazuje na to, iż wszystkie trzy modyfikacje przeprowadzano na jednym i tym samym egzemplarzu). Upublicznienie odważnego projektu zastąpiło 16 września.
Enzo XX Evolution to mieszanka zwykłego Enzo z fascynacją rozwojowym, wyścigowym prototypem FXX ze szczególnym wskazaniem na udoskonalone FXX Evoluzione (około 860-870 KM i 690 Nm) - trzęsienie ziemi, jakiego jeszcze nie było!
Silnik modelu to jednostka, która z oryginałem ma niewiele wspólnego. Podobnie, jak poprzednio pojemność V12 zwiększono z sześciu do 6,3 litrów, a do nowych części składowych zaliczają się między innymi: wałki rozrządu, tytanowe sprężyny zaworów, tytanowe korbowody, głowice cylindrów, cały układ wydechowy, układ dolotowy, filtry powietrza i popychacze. Widlasta dwunastka bije wszelkie rekordy wśród podobnych sobie jednostek dopuszczonych do zwykłego ruchu drogowego. Silnik wspina się aż do 9,6 tysiąca obrotów na minutę, rozwija 840 koni mechanicznych i 780 niutonometrów! Po zdjęciu tłumików (oczywiście ze stali nierdzewnej, wyposażonych w przepustnicę dyrygującą na dwie nuty) moc przekracza 860 KM, doganiając tym samym FXX Evoluzione.
Edo Competition zaaplikowało Enzo równolegle program odchudzania, na drodze którego włoska maszyna straciła aż 100 kilogramów. W zespole napędowym zmieniono między innymi wały napędowe, które przy zwiększonej wytrzymałości są jednocześnie 4 kilogramy lżejsze, niż seryjne. Poważnym modyfikacjom uległa również skrzynia biegów, której zmiana przełożenia pochłania teraz zaledwie 60 milisekund - to prawie dwa razy szybciej, niż w modelu seryjnym (110 ms) i niewiele więcej, niż w... bolidzie Formuły 1 (40 ms)!
Nowe zawieszenie auta przygotowano wspólnie z firmą KW, a zastosowane rozwiązania przeniesiono bezpośrednio z wyścigowych modeli startujących w serii FIA GT. Znajdziemy tu między innymi nastawne w trzech płaszczyznach amortyzatory o niskim tarciu, system stale monitorujący ciśnienie opon oraz nowe felgi z oponami o zwiększonej szerokości bieżnika. Edo instaluje też na życzenie nowe, ceramiczno-karbonowe tarcze hamulcowe o średnicy 396 mm z przodu i 360 mm z tyłu.
XX Evolution to również unikatowy body kit, mający na pierwszy rzut oka wiele wspólnego z FXX. Najokazalej prezentuje się tył: nowy dyfuzor, niewielkie "skrzydełka" nad kołami, nowy spoiler z trzema możliwymi ustawieniami, diody LED oraz... podwójne, aluminiowe wyloty wydechu w miejscu, w którym poprzednio były lampy, powlekane w skomplikowanym procesie specjalną warstwą ochronną. Do kompletu dostaniemy między innymi całkowicie zaciemnione klosze przednich lamp.
Ogromna moc i moment przekazywane na tylne koła w połączeniu ze zwiększoną siłą docisku nie pozwalają na rozpędzenie się do 100 km/h w mniej, niż 3,2 sekundy, ale prędkość maksymalna pojazdu ma przekraczać 390 km/h. W porównaniu do Enzo XX nie uległy zmianie również imponujące czasy rozpędzania się do 200 i 300 kilometrów na godzinę - odpowiednio 9 i 19 sekund.
Wszystkim chętnym na Enzo XX Evolution tuner zapewnia transport, zakwaterowanie oraz dzień testów z instruktorem, sztabem mechaników i tonami elektroniki rejestrującymi prawie każdy zmienny parametr samochodu. Wszelkie modyfikacje w cenie wiadomej jedynie zainteresowanym (nieoficjalnie mówi się o połowie ceny samego Enzo) mają być przeprowadzane tylko i wyłącznie w siedzibie Edo Competition w Ahlen.
Jak na to wszystko reagują w Maranello? Nie są zachwyceni, delikatnie mówiąc. Ferrari odmówiło wszelkiej pomocy czy dostarczenia najmniejszych nawet części, a na salonie samochodowym we Frankfurcie stoisko firmy było dla Karabegovica zamknięte...
Tekst: Przemysław Rosołowski
Pierwsze opracowanie: 16.09.2009
Ostatnia aktualizacja: 06.10.2009