Ford mając za sobą ponad 260 zwycięstw w wyścigach amerykańskiej serii IndyCar (w tym 17 w prestiżowym Indianapolis 500) a także ponad 200 wygranych grand prix Formuły 1 i 13 tytułów mistrza świata konstruktorów tej serii w roku 1996 stworzył szosowy pojazd będący cywilnym odzwierciedleniem tych sukcesów - roadster IndiGo. Futurystyczne auto miało swój debiut na styczniowym salonie samochodowym w Detroit, wędrując potem po kolejnych wystawach...
Od momentu gdy IndyGo zaistniało na ekranie komputera do zbudowania w pełni sprawnego samochodu minęło zaledwie sześć miesięcy. Pojazd powstał we współpracy między innymi z brytyjskim Reynard Racing Cars, zaopatrującym mistrza konstruktorów serii IndyCar z 1995 roku - wiele rozwiązań zaczerpnięto wprost ze startujących tam samochodów. Zwarte, jednoczęściowe podwozie auta z centralnym tunelem zbudowano z elementów wykonanych z włókien węglowych oraz materiału kompozytowego w postaci aluminionych "plastrów miodu". Do takiej konstrukcji bezpośrednio zamontowano zawieszenie, będące połączeniem różnych rozwiązań stosowanych przez Reynard Racing Cars w sportach samochodach. Całość przemodelowano tak, aby w odkrytej kabinie IndiGo zmieścił się kierowca i pasażer - tylne zawieszenie pozostało praktycznie identyczne jak w jednoosobowych pojazdach wyścigowych, przednie natomiast wymagało skrócenia ramion i zmiany geometrii.
Twórcy nadwozia czerpali bezpośrednią inspirację z pojazdów wyścigowych - jednoznacznie potwierdza to klinowaty kształt samochodu, potężny tylny spoiler, nos węszący nisko przy ziemi a także ogromne przednie skrzydło, pełniące jednocześnie rolę zderzaka. Wszystko wykonano, podobnie jak podwozie, z włokien węglowych i kompozytów. Drzwi wzorem ostrza scyzoryka unoszone są do góry. Zaawansowany system oświetlenia zewnętrznego, w którym wykorzystano lampy wyładowcze (HID) jest sprawką Philips Lighting. Przednie reflektory umieszczono w... bocznych lusterkach. Lampy przeciwmgielne i sygnalizatory zmiany kierunku wkomponowano w przednie skrzydło, symboliczne oświetlenie zamontowano też na brzegach skrzydła tylnego. Pojazd osiada na siedemnastocalowych kołach z przodu i osiemnastocalowych z tyłu, mocowanych na pięciu śrubach w przeciwieństwie do jednośrubowego, centralnego mocowania w przypadku wyścigówek. Wyeksponowane ogumienie skryto nieco pod matowymi, czarnymi osłonami.
Wnętrze IndiGo wypełnia czarna skóra oraz czarne elementy wykonane z włókien węglowych. Odstępstwem są od tego czteropunktowe, czerwone pasy bezpieczeństwa. W wyposażeniu pokładowym znalazł się między innymi wysokiej klasy sprzęt stereo ze zmieniaczem minidisców oraz poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera.
Do napędu IndiGo użyto zupełnie nową jednostkę V12, nad którą prace trwały osiemnaście miesięcy (długo przed pomysłem skonstruowania samego auta) a jej pierwsze testy przeprowadzono we wrześniu 1995 roku. Silnik ten powstał z połączenia dwóch V6 stosowanych wcześniej w amerykańskim Taurusie i Mercury Sable. Będące ciągle w fazie rozwoju V12 rozwijało moc około 440 koni mechanicznych a w przyszłości wszczepiono je między innymi do dwóch modeli Aston Martina: DB7 Vantage oraz Vanquish. Maksymalny moment obrotowy sięga 549 Nm a już przy 1000 obr/min do dyspozycji mamy 3/4 jego wartości. W IndiGo silnik zamontowano centralnie i napędzał on tylną oś. Napęd przenoszony jest przez sześciostopniową przekładnię konstrukcji Reynard Racing Cars, ktorą operuje się za pomocą manetek na kierownicy - przyciski z przodu obręczy służą do zwiększania biegów a z tyłu do ich redukowania (każda zmiana biegu wymaga jednak użycia sprzęgła). Niemal cztero- i półmetrowe auto miałoby rozpędzać się do prawie 275 km/h i osiągać setkę w niespełna cztery sekundy przy spalaniu na autostradzie nie więcej jak 8,4 litrów paliwa na 100 kilometrów drogi.
Ford IndiGo powstał jedynie w dwóch egzemplarzach (jak z przejęciem stwierdzili jego twórcy - był zbyt radykalny, aby wprowadzić go do produkcji). Pierwszy był modelem pokazowym, pozbawionym zdolności mobilnych, przeznaczonym do prezentacji na salonach i wystawach. Drugi był już pojazdem w pełni funkcjonalnym, nastawionym na ewentulaną produkcję, której głównie z wyżej wymienionego powodu nie podjęto. W czerwcu 2002 roku egzemplarz pokazowy sprzedano na charytatywnej aukcji domu Christie's za nieco ponad 88 tysięcy dolarów. W okolicach 2007 roku przeszło 70-letni właściciel z Florydy... rozbił auto (w okresie 2006-2007 podobnie potraktował... przeszło 10 innych egzotycznych pojazdów posiadanych przez siebie!). Drugi IndiGo spoczywa w rękach macierzystego koncernu.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 02.08.2007