Tazio Giorgio Nuvolari, urodzony w 1892 roku, to postać fascynująca i jeden z najlepszych kierowców w całej historii sportu samochodowego. Unikatowym stylem jazdy, wprowadzającym do repertuaru między innymi kontrolowany poślizg na czterech kołach, zyskał sobie przydomek "il Montovano volante" - "Latającego Mantuańczyka". Również za kierownicą, dzięki pozycji z wyprostowanymi ramionami, żywiołowym siłowaniem się z maszyną, grymasom twarzy i kolorowym ubiorem, był nie do pomylenia z kimś innym. Jeździł i wygrywał na bardzo różnych torach i samochodach, często znacznie ustępujących konkurencji. W roku 1930 został fabrycznym kierowcą Alfy Romeo, zdobywając tytuł mistrza Europy w 1932 i 1933 roku. Pod koniec lat trzydziestych jeździł w bolidach niemieckiego Auto Union z silnikami umieszczonymi centralnie.
Po wojnie Nuvolari wrócił co ścigania, ale na drodze do kolejnych sukcesów stanęły mu kłopoty ze zdrowiem. W roku 1947 zajął drugie miejsce w Mille Miglia, zwycięstwa pozbawiła go awaria instalacji elektrycznej w jego Cisitalii. W swoim ostatnim wyścigu wystartował cztery lata później, a zmarł w roku 1953 w rodzinnej Mantui na północy Włoch. Łącznie wygrał 61 wyścigów klasy Grand Prix. W roku 2003, w pięćdziesiątą rocznicę śmierci pamięć o mistrzu konceptem 600-konnego grand tourera, noszącym jego nazwisko uczciło Audi. Siedem lat wcześniej z podobnym pomysłem wyszła Alfa Romeo, ale nie uzyskała zgody na użycie ani imienia ani nazwiska Nuvolari'ego. Dlatego też swoje coupe nazwała Nuvola, co przy okazji po włosku oznaczało "chmura". Pojazd zadebiutował jesienią 1996 roku na salonie samochodowym w Paryżu, osiem miesięcy po rozpoczęciu nad nim prac.
Za wygląd Nuvoli, w nieuchwytny sposób łączący echa dawnych modeli marki z wizją przyszłych, odpowiadał Walter de'Silva, który dziesięć lat wcześniej objął dowodzenie w fabrycznym Centro Stile. Zaokrąglone ze wszystkich stron coupe naznaczył charakterystyczny grill Alfy Romeo, pięcioramienne felgi z wykrojonymi półksiężycami i misternie wycięte otwory na przednie światła, przypominające te we wprowadzonych rok wcześniej na rynek modelach GTV i Spider. Tył zakończył kwartet końcówek wydechu oraz niewielkie klosze lamp, pod którymi znalazły się diody elektroluminescencyjne - gorąca nowinka technologiczna w tamtym czasie. Prawie całe nadwozie wykonano z tworzyw sztucznych. Specjalnie dla tego modelu firma Michelin zaprojektowała opony o unikatowym kroju bieżnika.
Największą rewelacją konceptu miało być to, czego na pierwszy rzut oka nie było widać - jego podwozie, składające się z samodzielnej, przestrzennej ramy ze wszystkimi mechanizmami i zintegrowanymi zderzakami, na której można by było osadzać bez większych problemów dowolne nadwozie. Idea ta sięgała jeszcze 1922 roku, kiedy to Vincenzo Lancia pokazał rewolucyjną Lamdbę, pierwszy samochód z samonośnym nadwoziem. Przygotowana w ten sposób "goła" Nuvola mogła trafiać bezpośrednio do firm nadwoziowych, które zajęłyby się resztą. Gabaryty auta i silnik umieszczony z przodu ograniczałyby jednak możliwości zabudowy samochodu do coupe, shooting brake'a bądź otwartych roadsterów i kabrioletów, na które sama Alfa Romeo znalazła kilka propozycji uwiecznionych w postaci szkiców. Ale czy komuś zależałoby na zbudowaniu czegoś większego?
Coupe z wnętrzem wyłożonym ręcznie zszywaną skórą, przyozdobionym elementami ze szczotkowanego lub polerowanego aluminium i nostalgiczną, drewnianą kierownicą, osiadło na niezależnym zawieszeniu z podwójnymi wahaczami przy każdym z kół. Między głębokimi fotelami wygospodarowano miejsce na niewielki kuferek ze skóry, który przymocowano za pomocą skórzanego paska. Pod maską wylądowało podwójnie doładowane, 24-zaworowe V6 o pojemności 2,5 litrów, które rozwijało okrągłe trzysta koni mechanicznych. W formie wolnossącej, rozwijającej 190 KM, jednostka pojawiła się później między innymi na pokładzie limuzyny 166. Silnik współpracował z ręczną skrzynią biegów o sześciu przełożeniach, a napęd przekazywany był na wszystkie cztery koła. To zapewniało Włoszcze świetne osiągi. Granicę 100 km/h przekraczała w niespełna sześć sekund, a odpowiednio zachęcona miała rozpędzać się aż do 280 kilometrów na godzinę.
Krągłości Nuvoli i pomysł na zabudowę gotowego podwozia nigdy nie weszły poza fazę konceptu, a do produkowanych seryjnie samochodów marki przemycono jedynie detale, jak efektowny wzór felg czy lakier Nuvola Blue, który dostępny był dla modeli 147, 156 i 166. Po odsłużeniu swojego Nuvola spoczęła w muzeum Alfy Romeo w Arese.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 07.02.2012