BMW M Performance Automobiles to komórka powołana do życia w roku 2011, której, przynajmniej w rozumieniu zatwardziałych ortodoksów, powierzono zadanie dość niewdzięczne. Była nim budowa pojazdów, stanowiących pomost pomiędzy zwykłymi modelami BMW, a pełnoprawnymi maszynami oddziału M, które wyróżniałaby odpowiednia ilość koni mechanicznych pod maską, zwiększona precyzja prowadzenia i zrywność, wygląd oraz... niezbyt częste wizyty na stacjach benzynowych. Jak to możliwe? Otóż pod maskę samochodów ze znaczkiem M po raz pierwszy włożono... silnik wysokoprężny!
Młoda ekipa przystąpiła do wypełniania swoich obowiązków od przedstawienia światu od razu czterech samochodów, które wyposażono w ten sam silnik: X5 M50d, X6 M50d oraz M550d jako limuzyna i kombi. Nową rasę definiowała rzędowa, wysokoprężna jednostka napędowa o sześciu cylindrach, elektroniczny napęd na wszystkie cztery koła xDrive, automatyczna skrzynia biegów o ośmiu przełożeniach sterowana w trybie ręcznym łopatkami przy kierownicy, pakiet nadwoziowy M, zupełnie nowe felgi w rozmiarze do 20 cali zaprojektowane w M Performance Automobiles i wystrój wnętrza z nowymi fotelami obszytymi Alcantarą lub skórą Nappa, podkreślający sportowy charakter samochodów.
Zupełnie nowy, trzylitrowy silnik, będący sprawcą całej rewolucji, to najmocniejszy diesel, jaki znalazł się w seryjnie produkowanych samochodach BMW. Z jednego litra dzięki systemowi potrójnego doładowania M Performance TwinPower Turbo uzyskano ponad 127 koni mechanicznych, a moment obrotowy sięga aż 740 niutonometrów, które dostępne są już od dwóch tysięcy obrotów na minutę. Maksymalna moc osiągana jest w zakresie od 4 do 4,4 tysięcy obrotów na minutę, a silnik rozkręca się do jeszcze 1000 obrotów więcej. Jednostkę wyposażono również w automatyczny system Start-Stop, a wśród trybów jazdy znalazł się Eco Pro nastawiony na jak najmniejsze zużycie paliwa (bez obaw: zaprogramowano również Sport i Sport+).
System kilkupoziomowego doładowania składa się z dwóch mniejszych turbin o wysokim ciśnieniu i zmiennej geometrii i jednej większej o mniejszym ciśnieniu oraz z systemu bezpośredniego wtrysku paliwa common-rail z piezowtryskiwaczami pracującymi pod ciśnieniem do 2200 bar. Pierwsza z dwóch małych turbin zaczyna pracę już na obrotach jałowych, większa przychodzi do głosu przy 1500 obrotach na minutę, a druga z mniejszych uaktywnia się w okolicach 2700 obrotów. Przy największym zapotrzebowaniu na moc otwierany jest dodatkowy zawór, dzięki któremu gazy wylotowe z mniejszej turbiny zasilają również większą. Bezpośrednio przed komorami spalania umieszczono główny radiator, który wraz z intercoolerem ulokowanym za większą turbiną chłodzone są wodą dostarczaną przez oddzielną pompę. Ciśnienie spalania wzrosło w sumie ze 185 bar w dotychczasowych, najmocniejszych dieslach BMW do okrągłych 200.
Wysokoprężne M-ki z seniorem rodu w postaci 115-konnego BMW 524td z 1983 roku to także specjalnie zestrojone zawieszenie (z przodu niezależne na podwójnych wahaczach, z tyłu na łączonej osi), nowe mocowania karoserii, silnika, skrzyni biegów, amortyzatorów i sprężyn, opcjonalny system stabilizacji przechyłów nadwozia oraz hydrauliczne wspomaganie kierownicy Servotronic. M550d w nadwoziu kombi dodatkowo wyposażone jest w pneumatyczne, samopoziomujące się zawieszenie z tyłu. Za dopłatą dostaniemy adaptacyjne zawieszenie z systemami Dynamic Damper Control i Adaptive Drive. M550d korzystają również z systemu odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania (Brake Energy Regeneration), odłączanego kompresora klimatyzacji i aktywnych klapek we wlotach powietrza. Układ hamulcowy z tarczami o średnicy 374 mm z przodu i 345 z tyłu zaadaptowano z napędzanego benzynowym V8 modelu BMW 550i.
Długa lista wyposażenia standardowego M550d obejmuje między innymi ksenonowe reflektory, tempomat z funkcją automatycznego hamowania, elektrycznie regulowane fotele z pamięcią dla fotela kierowcy, 4-strefową klimatyzację oraz systemy łączności ConnectedDrive. Za dopłatą dostaniemy otwierane bezdotykowo drzwi i klapę bagażnika, podgrzewaną kierownicę i panoramiczny, szklany dach.
Napędzane na wszystkie cztery koła M550d w kategorii osiągów nie ustępuje zbytnio 560-konnemu, napędzanemu tylko na tylną oś M5, które waży tylko 25 kilogramów mniej. Do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 4,7 sekundy, czyli jedynie 0,3 sekundy dłużej. W nadwoziu kombi potrzebuje na to samo 4,9 sekund. Pierwsze tysiąc metrów znika po 23,7 sekundach. Prędkość maksymalna ograniczona jest do 250 kilometrów na godzinę. Spalanie? W sedanie średnio zaledwie 6,3 litrów na sto kilometrów. Zwraca uwagę? Dla BMW M Performance Automobiles to dopiero początek.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 12.02.2012