Gdy w lipcu 1998 w ręce BMW wpadła marka Rolls-Royce jedną z pierwszych myśli było jej odrodzenie pod postacią najbardziej luksusowej limuzyny na świecie, zasilanej równie wyjątkowym silnikiem. Swoje drugie życie Rolls-Royce rozpoczął z pierwszym dniem 2003 roku, kiedy to światu zaprezentowano 5,83-metrową limuzynę imieniem Phantom. Specjalnie dla niej nakładem 65 milionów funtów wybudowano nową fabrykę w Goodwood (stary zakład w Crewe i marka Bentley pozostała w rękach Volkswagena), w której zatrudniono 350 osób. Pierwsze, prototypowe egzemplarze Phantoma, złożono tam w połowie 2002 roku.
Ręcznie budowany Phantom, oparty na przestrzennej ramie ze stopów aluminium, ważył blisko 2,5 tony i zasilany był wolnossącym V12 o kłaniającej się najlepszym tradycjom pojemności 6,75 litrów. Silnik rozwijał 460 koni mechanicznych oraz 720 niutonometrów i współpracował z 6-stopniową, automatyczną skrzynią biegów, która pozwalała rozpędzić się do 100 km/h w czasie wielce upajających 5,9 sekund. Początkowo jednak wcale nie myślano o silniku V12, a pod maską Phantoma miał wylądować motor aż o szesnastu cylindrach! W przypadku BMW nie był to pomysł zupełnie nowy. Zakład z Monachium już w 1988 roku eksperymentował z widlastą szesnastką o pojemności 6,7 litrów i mocy około 415 KM, która znalazła się w limuzynie serii 7 generacji E32.
Owiany tajemnicą silnik V16 ostatecznie nie trafił pod maskę żadnej z seryjnych odmian Phantoma. Na szczęście dwóm z kilku zbudowanych sztuk - mówi się o co najmniej trzech - udało się znaleźć należyte miejsce poza magazynami marki. Pierwszą z nich Rolls-Royce postanowił wykorzystać w maju 2004 roku z okazji świętowania setnych urodzin firmy. Dokładnie 4 maja 1904 roku doszło do historycznego spotkania Charlesa Stewarta Rollsa i Fredericka Henry'ego Royce'a w hotelu w Manchesterze. Wyjątkową rocznicę uczczono konceptem 100EX, zwiastującym pojawienie się Phantoma w otwartej wersji Drophead Coupe.
Nobliwa maszyna kusiła wykończeniem drewnem, przywodzącym na myśl jachty oraz maską silnika z nagiego aluminium, pod którą ukryto coś znacznie bardziej interesującego. Eksperymentalny pojazd uzbrojono w prototypowe, 64-zaworowe V16 o pojemności aż 9 litrów, które połączono z automatyczną skrzynią biegów o sześciu przełożeniach (jedna z wersji wydarzeń mówi o tym, że V16 zaprojektowano specjalnie dla tego konceptu, a nie wcześniej). Jego parametry Rolls-Royce zachował niestety tylko dla siebie.
Na kolejne pojawienie się V16 trzeba było czekać kilka lat, w ciągu których do produkcji wszedł Phantom w 2-drzwiowych odmianach Coupe i Drophead Coupe. Każdą zasilało 6,75-litrowe V12, które z czasem połączono z nową przekładnią o ośmiu biegach. Silnik V16 pokazał się światu w całej okazałości dopiero przy okazji filmu "Johnny English Reborn" z Rowanem Atkinsonem w roli głównej, któremu towarzyszyli Dominic West, Gillian Anderson oraz Rosamund Pike.
Atkinson doszedł do wniosku, że jego bohater, agent brytyjskiego wywiadu, potrzebuje wyjątkowego samochodu, a kolejny Aston Martin był po prostu zbyt oklepany (pierwszy "Johnny English" związał się z Aston Martinem DB7 Vantage, nie wspominając o przygodach Bonda). Sam jako posiadacz Phantoma, którym przekroczył 125 tysięcy kilometrów, postawił na ten sam model w nadwoziu coupe, który musiał się jednak czymś wyróżniać. Silnikiem! Instalacja V16 w Phantomie, który początkowo budowany był z myślą o tym właśnie silniku, stała się faktem. Powstała maszyna jeżdżąca i w pełni sprawna, którą od połowy sierpnia 2011 roku można było podziwiać na ekranach kin. W lipcu tego samego roku auto pokazano w brytyjskim programie "Top Gear", a jesienią wystawiono je na salonie samochodowym we Frankfurcie. Zgodnie z oznakowaniem konceptów i prototypów, przyjętym przez markę, na aucie znalazły się firmowe logotypy w kolorze czerwonym.
Na pytania o parametry silnika, moc, moment obrotowy czy dokładną pojemność, Rolls-Royce nie odpowiada w ogóle. Sam Atkinson wspomina o "niewiarygodnej mocy i momencie obrotowym", a nieoficjalnie mówi się o okolicach 600 koni mechanicznych. Producent przyznaje jedynie, że zbudowano trzy sprawne silniki i wyprodukowano części potrzebne do zbudowania jeszcze dwóch. Niestety część narzędzi miała zostać zniszczona, przez co zamknięto drogę ku wyprodukowaniu kolejnych sztuk. Trzeci silnik został użyty w mule testowym 4-drzwiowego Phantoma.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 07.07.2012
