Międzywojenne, sportowe sukcesy Alfy Romeo były dziełem zespołu wiedzionego przez jednego geniusza, Vittorio Jano, którego po długich negocjacjach udało się odebrać Fiatowi. W latach dwudziestych najbardziej prestiżowe wyścigi klasy Grand Prix wygrywały słynne bolidy P2 i P3. W zawodach typu Mille Miglia, Targa Florio, Le Mans i Spa triumfowały na przełomie dekad samochody serii 6C i 8C, napędzając zapotrzebowanie na auta drogowe marki.
Po latach grubych przyszły lata chude i kłopoty finansowe, z których firmę wybawił rząd. W połowie lat trzydziestych scenę Grand Prix zdominowały zespoły Auto Union i Mercedes-Benza, dla których największą konkurencję stanowiła właśnie Alfa Romeo. Włochom udało się wygrać tylko kilka wyścigów, w tym w spektakularnym stylu GP Niemiec. Eksperymenty z nowymi samochodami, wyposażonymi w silniki V12, V16, a nawet dwie jednostki 8-cylindrowe na raz, okazały się fiaskiem. Niepowodzenia te Jano uznał za osobistą porażkę i przed końcem roku 1937 opuścił Alfę Romeo, przeniósł się do Turynu i dołączył do Lancii.
Tuż przed drugą wojną światową w Alfie Romeo powstała mała Tipo 158, czyli słynna Alfetta, która dekadę później wygrywała w początkach Formuły 1. Do sprzedaży wprowadzono serię 6C 2500, na bazie wyścigowych turystyków serii 8C 2900A zbudowano auta drogowe, a po skróceniu ich podwozia i zmniejszeniu mocy silnika przygotowano modele 2900B. Jednym z nich był wyjątkowy egzemplarz z zamkniętym, opływowym nadwoziem, zbudowany specjalnie z myślą o 24-godzinnym wyścigu Le Mans, w którym w latach 1931-1934 czterokrotnie wygrały starsze 8C 2300.
Pierwsze auta serii 8C pojawiły się w 1931 roku jako następcy serii 6C z nieśmiertelnym 1750 na czele. Silnik 6C bazował na 8-cylindrowej, rzędowej jednostce wyścigowego modelu P2, z której odjęto dwa cylindry i sprężarkę. W pierwszym wcieleniu motor miał 1,5 litra pojemności i 44 KM mocy, później urósł do 1,75 litra i wrócił do kompresora. Wersja 1750 stanowiła punkt wyjścia dla jednostki 8C, ale proces dodania dwóch cylindrów był znacznie bardziej pomysłowy, niż ich wcześniejsze odcięcie. Jano nowy, ośmiocylindrowy silnik podzielił na dwa, łącząc połówki tyłami. W ten sposób wyeliminowano potrzebę stosowana długich wałków rozrządu po zewnętrznej stronie i równie kłopotliwego wału korbowego, który zastąpiły dwa mniejsze, połączone na środku zębatkami helikalnymi, pracujące z czterema cylindrami każdy. Pierwszy 8C miał 2,3 litry pojemności i dzięki sprężarce moc 155 KM.
Silnik 8-cylindrowy, powiększony do 2,65 litrów znalazł się później w jednoosobowym bolidzie P3, który dysponował na początku mocą około 190 KM. W roku 1935 drogą rozwoju powstały niespełna 2,9-litrowe, drogowe i wyścigowe auta serii 2900A, które w walce o zwycięstwo przekraczały 230 km/h. Ich łupem padły wyścigi Mille Miglia i 24-godzinny Spa. Przygotowane specjalnie na wyścig Le Mans coupe 8C 2900B dysponowało niemal identycznym silnikiem: rzędową "ósemką" z dwoma sprężarkami Roots, dwoma gaźnikami Webera, dwoma zaworami na cylinder, dwoma, umieszczonymi po środku wałkami rozrządu oraz aluminiowym blokiem i głowicami. Jednostka rozwijała około 225 KM przy 5,8 tysiącach obrotów na minutę.
Silnik współpracował z ręczną, 4-stopniową skrzynią biegów, która przenosiła napęd na tył i połączona była w jeden zespół z mechanizmem różnicowym. Przednie koła zawieszono niezależnie, z tyłu zastosowano most łamany. Z każdej strony znalazły się bębnowe tarcze hamulcowe. Wyjątkowe nadwozie dla pojazdu zaprojektowała i wyprodukowała turyńska firma Touring. Zbudowano je ręcznie z aluminium i osadzono na drabinowym podwoziu oraz lekkiej, przestrzennej ramie, dzięki czemu masa całego samochodu nie przekraczała 1100 kilogramów.
W roku 1938 samochód wystartował w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, a za jego przygotowanie odpowiadał powstały kilka miesięcy wcześniej, fabryczny zespół Alfa Corse, który przejął obowiązki Scuderii Ferrari. Maszynę prowadzili Raymond Sommer i Clemente Biondetti, którzy okazali się bezkonkurencyjni... dopóki nie wyeliminowały ich awarie. W niedzielę rano, gdy ich przewaga sięgała aż 11 okrążeń, czyli ponad godziny i 160 kilometrów, w samochodzie na prostej Mulsanne przy prędkości przeszło 200 km/h pękła prawa, przednia opona. Sommer uniknął katastrofy i doprowadził 8C do mechaników. Niestety po naprawach i powrocie na tor okazało się, że w incydencie ucierpiał także silnik lub skrzynia biegów i samochód nie pojedzie dalej. Le Mans wygrał duet Chaboud/Tremoulet w modelu Delahaye, który pokonał 235 okrążeń. Alfa Romeo tuż przed wycofaniem się miała na koncie 219 kółek... tyle samo, co załoga, która ukończyła wyścig na trzecim miejscu!
Alfa Corse nie dopuściła pechowej 8C 2900B Le Mans do żadnego innego wyścigu, a po naprawach auto sprzedano. W końcu lat osiemdziesiątych samochód trafił do fabrycznego muzeum Alfy Romeo na zasadzie handlu wymiennego - jego właściciel otrzymał w zamian słynną 158 Alfettę, na którą polował od lat. Powstały tylko w jednym egzemplarzu model można podziwiać w Museo Storico do dnia dzisiejszego, a przyglądając się bliżej można na nim ciągle dostrzec ślady napraw z końca lat trzydziestych.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 30.12.2012