Diablo produkowane było przez przeszło dekadę, w ciągu której Lamborghini przeżywało licznie wzloty i upadki, zakończone przejęciem przez Volkswagena. Znakiem tych niepewnych czasów były sprzedawane na lewo i prawo licencje na wykorzystanie silników, całych układów napędowych i podwozi, na mocy których powstało kilka innych modeli istniejących i dopiero rodzących się marek. Większość z nich okazała się wielką klapą, a reszta powstała w co najwyżej kilkunastu egzemplarzach.
Jednymi ze światłych przykładów tego typu działań były projekty dwóch wiekowych zakładów, słynących między innymi z karoserii samochodowych. Mowa o włoskim, działającym od 1919 roku studiu Ugo Zagato i francuskim zakładzie Adolphe'a Heulieza, założonym rok później. Zagato w 1996 roku pokazało prototyp Raptor, który po krótko żyjącej nadzieji na produkcję pozostał tylko prototypem. Heuliez w roku 1998 na wystawie w Paryżu pokazał swoje dzieło - roadster Pregunta. Premiera przypieczętowała 50-lecie pierwszego pojawienia się Heulieza na tej właśnie wystawie.
Pregunta - w języku hiszpańskim "pytanie" - miała tyle zwolenników, co przeciwników. A wszystko dzięki odważnej i oryginalnej stylistyce, będącej wyraźnie wypadkową marzeń sennych entomologa i czegoś, co mogłoby pojawić się w jednej z produkcji science-fiction rodem z Hollywood. Innymi słowy był to samochód zaprojektowany dla wąskiego grona odbiorców o bardzo specyficznym poczuciu estetyki.
Nadwozie auta w turyńskim oddziale Heulieza zaprojektował Marc Deschamps, który wcześniej pracował między innymi nad konceptami Lamborghini Athon i Lamborghini Genesis. Pokryto je specjalnym lakierem "Dassault", nawiązującym do samolotów myśliwskich Rafale od francuskiego Dassault Aviation. W pełni sprawny pojazd zbudowano na podwoziu Diablo numer 2 z roku 1991, które dostarczyło Lamborghini.
Koncept zwraca na siebie uwagę kilkoma chytrymi oczkami w każdym z rogów, wyprężonym grzbietem z szerokim kręgosłupem i wielkimi nadkolami z tyłu, otwierającymi się wlotami powietrza już w połowie drzwi. Zdejmowane zadaszenie to dwa przezroczyste panele po stronie kierowcy i pasażera, które na stałe przymocowane są do... drzwi i razem z drzwiami się otwierają, tworząc coś na kształt wielowarstwowych skrzydeł owada. W środku jest dość surowo i bardzo nowocześnie, głównie dzięki wyposażeniu w wyświetlacz Magnetti Marelli prosto z Formuły 1, ekran ciekłokrystaliczny, kamerę wsteczną, system nawigacji satelitarnej i omiatającą całą kabinę iluminację ze światłowodów.
Pod karoserią z włókien węglowych skrywa się przestrzenna, stalowa rama, dobrze znana z Diablo, oraz włoska, widlasta dwunastka o pojemności ponad 5,7 litrów. Silnik zamiast wszystkich czterech kół napędzał tylko tylne i w przeciwieństwie do zwykłego, 492-konnego Diablo rozwijał moc 530 koni mechanicznych. To tyle samo, co w zmodernizowanym Diablo VT, które weszło na rynek w sezonie 1999 i debiutowało kilka miesięcy wcześniej na tym samym, co Pregunta salonie samochodowym w Paryżu.
W porównaniu do bazowego modelu dzieło Heulieza przytyło o jakieś 25 kilogramów, poszerzyło się o prawie 4,5 centymetra, wydłużyło o ponad 4,5 centymetry i obniżyło o 5 milimetrów. Chłodnice, które w Diablo znajdowały się po bogach silnika, przeniesiono w Preguncie na sam przód samochodu. Osiągi: przyspieszenie od zera do 100 kilometrów na godzinę w cztery sekundy, 1000 metrów w 20,7 sekund i maksymalnie co najmniej 333 km/h.
Model Pregunta powstał tylko w jednym egzemplarzu jako pokaz możliwości francuskiej firmy bez planów na produkcję seryjną. Budowa konceptu pochłonęła przeszło 800 tysięcy dolarów. Kilka miesięcy po premierze w Paryżu maszynę pokazano na wystawie w Genewie, po czym słuch po niej zaginął. Auto do końca 2006 roku kurzyło się w magazynach Heulieza we Francji.
W roku 2007 koncept zakupiło francuskie Autodrome z Cannes, znane z importu egzotyków. Samochód pokazał się na wystawie Retromobile w Paryżu, a rok później był obecny na jednym ze spotkań klasyków na torze Spa-Francorchamps. Na wiosnę 2013 roku pojazd został wystawiony na sprzedaż za 1,6 miliona euro. Wartość auta podnosi fakt, że to ostatnie Lamborghini powstałe przed przejęciem firmy przed Volkswagena.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 19.04.2013