Audi dołączyło oficjalnie do wielkich marek eksperymentujących z samochodami jeżdżącymi bez kierowcy w 2009 roku. Niemiecka firma obrała jednak zupełnie inny kierunek, niż konkurencja, która skupiła się przede wszystkich na autonomii modeli osobowych w zwykłym ruchu drogowym, a zwłaszcza w korkach. Jesienią na słynnym Bonneville Salt Flats zademonstrowano sportowe coupe TTS, które przygotowano we współpracy z volkswagenowskim Electronics Research Laboratory i Center for Automotive Research na Uniwersytecie Stanford. Poza pieszczotliwym określeniem "Shelley", będącym ukłonem w stronę startującej w latach osiemdziesiątych z wielkimi sukcesami w rajdowych mistrzostwach świata Michele Mouton, auto zdobyło również rekord prędkości w swojej kategorii - ponad 210 km/h.
W roku 2010 z tym samym modelem wybrano się na legendarny szczyt Pikes Peak. Auto, prowadzone przez system GPS z dokładnością co do kilku centymetrów, wspięło się po 20-kilometrowej trasie w czasie około 27 minut, rozpędzając się maksymalnie do 72 km/h. W roku 2012 podjęto testy w o wiele dynamiczniejszych warunkach, obarczających pojazd dużo bardziej zmiennymi obciążeniami: TTS pojawiło się na prawie 5-kilometrowym torze wyścigowym Thunderhill w Kalifornii. W roku 2013 Audi jako pierwsza marka na świecie otrzymała pozwolenie na wypuszczenie autonomicznych samochodów do zwykłego ruchu drogowego w stanie Nevada, do którego w kolejnym sezonie dołączyła Floryda i Kalifornia. Na rok 2014 przygotowano jeszcze bardziej zaawansowany koncept, demonstrujący technologie przyszłości: autonomiczną limuzynę RS7.
Unikatowy, pomalowany na czarno i biało pojazd został zbudowany na bazie seryjnego RS7 Sportback. Samochód, który można zamówić w salonach sprzedaży Audi to jeden z najmocniejszych modeli w ofercie marki. Do jego napędu służy podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności czterech litrów z systemem odłączania połowy cylindrów, który dostarcza aż 560 koni mechanicznych i 700 niutonometrów. Takie zaplecze wystarcza na rozpędzenie się do 100 km/h w czasie zaledwie 3,9 sekund. W standardzie prędkość maksymalna auta ograniczona jest do 250 km/h, za dopłatą poprzeczkę można podnieść znacznie wyżej. W koncepcie RS7 Piloted Driving ustawiono ją na wysokości 305 kilometrów na godzinę.
W autonomicznym RS7 rolę kierowcy przejmują elektromechaniczne systemy automatycznego sterowania kierownicą, hamulcami, przepustnicą oraz 8-stopniową skrzynią biegów Tiptronic, która przekazuje napęd na wszystkie cztery koła. Maszyna orientuje się w terenie przede wszystkim dzięki systemowi GPS, określającemu pozycję pojazdu z dokładnością co do jednego centymetra, oraz czterem kamerom 3D z kątem widzenia 103 stopni w poziomie, po dwie z przodu i z tyłu, które porównują obraz otoczenia do danych przechowywanych w pokładowym systemie komputerowym (w sumie kilkaset punktów odniesienia).
Model korzysta także z systemów dostępnych w standardzie lub za dopłatą w seryjnym RS7 Sportback. Są to między innymi: adaptacyjne reflektory, adaptacyjny tempomat z funkcją stop&go, asystent zmiany lub utrzymania pasa ruchu, czytnik znaków drogowych, kamera termiczna do rozpoznawania zwierząt i ludzi w nocy, asystent parkowania z czujnikami omiatającymi całą przestrzeń wokół samochodu oraz systemy bezpieczeństwa Pre Sense, reagujące w razie zagrożenia wypadkiem lub w chwili samego wypadku (napinanie pasów, zamykanie szyb, sygnalizacja świetlna, automatyczne hamowanie i tym podobne).
Brzmi interesująco, ale czy to działa? Audi na popisowy występ RS7 Piloted Driving wybrało nieprzypadkowy czas i miejsce: finał sezonu 2014 serii Deutsche Tourenwagen Masters, który zaplanowano na 19 października i wyścig na 4,57-kilometrowej pętli Hockenheimring. Według danych zebranych podczas testów samochód powinien samodzielnie pokonać całą trasę w czasie około dwóch minut i dziesięciu sekund z maksymalnymi prędkościami przeszło 240 km/h, przeciążeniami rzędu 1,3 g przy hamowaniu i 1,1 g w zakrętach. Wariant najbardziej optymistyczny: przejazd całego okrążenia w około dwie minuty, czyli na granicy, do której tradycyjnymi środkami, z udziałem człowieka dotarło kilka lat starsze, 420-konne coupe R8. RS7 puszczono samopas dwa razy: w piątek oraz w niedzielę, bezpośrednio przed wyścigiem serii DTM. Zgodnie z planem maszyna pokonała całe okrążenie toru w czasie dwóch minut z sekundami.
Czy grozi nam inwazja samochodów ścigających się po torach między sobą z pustymi fotelami? Audi nie zamierza przykładać ręki do niczego równie absurdalnego. RS7 Piloted Driving służy jedynie pokazaniu możliwości firmy i zapowiedzi tego, co Niemcy zamierzają wprowadzić do swoich drogowych samochodów do 2020 roku włącznie. Mowa przede wszystkim o autopilocie, który miałby zastosowanie podczas poruszania się w korku z prędkościami do 60 km/h, systemie zdalnego parkowania po opuszczeniu samochodu oraz nowej, centralnej jednostce sterującej wszystkimi układami zamiast kilku mniejszych.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Pierwsze opracowanie: 15.10.2014
Ostatnia aktualizacja: 19.10.2014