W roku 1966 samochody Ferrari na na stałe zniknęły z pierwszych miejsc w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Właśnie wtedy Włosi, którzy wygrywali nieprzerwanie od 1960 roku musieli uznać w klasyfikacji generalnej wyższość zespołów Forda. Amerykanie dali im się we znaku już wcześniej: w roku 1964 najszybszym samochodem klasy GT w Le Mans było coupe Shelby Cobra Daytona, które wyprzedziły tylko trzy prototypy Ferrari. W tym krótkim przedziale czasowym funkcję flagowego GT z Maranello po dzisiaj legendarnym, ale wtedy coraz mniej pożądanym 250 GTO przejęło 275 GTB i 275 GTB Competizione, obok których ukazał się również spider 275 GTS.
Pierwsze 275 GTB miało swoją premierę podczas salonu samochodowego w Paryżu w 1964 roku i powstało według najważniejszych przykazań swojego rodzaju. Z przodu widlasta jednostka napędowa o dwunastu cylindrach, w tym przypadku rozwijany od kilkunastu lat motor konstrukcji Gioacchino Colombo, rurowe podwozie z 240-centymetrowym rozstawem osi, jedna para drzwi i piękna karoseria z aluminium od włoskich mistrzów rzemieślnictwa z zakładów Carrozzeria Scaglietti według projektu Pininfariny. Największymi nowościami było: po raz pierwszy w seryjnym Ferrari niezależne zawieszenie wszystkich kół oraz aluminiowe, mocowane centralnie felgi zamiast szprychowych, które po prostu nie wytrzymywały coraz większych prędkości i obciążeń.
Rozwidlone pod kątem sześćdziesięciu stopni V12 urosło w tym przypadku do prawie 3,3 litrów, z których przy 7500 obrotów na minutę uzyskano 280 koni mechanicznych przypadające na tylko 1100 kilogramów. W roku 1966, kiedy to wprowadzono udoskonalone 275 GTB/4 z sześcioma zamiast trzech gaźników Webera moc silnika wzrosła do okrągłych 300 KM przy 8000 obr/min. Zmiany objęły również instalację suchej miski olejowej, przeniesienie skrzyni biegów na tylną oś i odchudzenie auta o około 50 kilogramów. Wszystkie ulepszenia sprawiły, że zdolności 275 GTB do torowych potyczek stały się o wiele bardziej namacalne, a wszelkie odnoszące się do nich wątpliwości rozwiało fabryczne 275 GTB Competizione.
Pierwsze prototypy przeznaczonego specjalnie do wyścigów modelu GT z serii 275 zbudowano jeszcze w 1965 roku. Model pośredni między 250 GTO a właściwym 275 GTB Competizione o oznaczeniu 275 GTB/C Speciale powstał prawdopodobnie tylko w trzech egzemplarzach. Już wtedy auto otrzymało 3,3-litrowe, 6-gaźnikowe V12 z dwoma wałkami rozrządu i dwoma zaworami na cylinder, które pozwalało na przekraczanie prędkości 280 km/h. W 1966 roku 275 GTB/C zajęło ósme miejsce w Le Mans i pierwsze w swojej klasie, rok wcześniej 275 GTB było trzecie w generalce.
Przeznaczone dla klientów indywidualnych 275 GTB Competizione było gotowe w roku 1966. Miało sprostać tak wymagającym zawodom, jak Targa Florio, 1000 kilometrów na Nürburgringu i 24-godzinnemu Le Mans, z myślą o których zastosowano podwójny zbiornik paliwa o pojemności 140 litrów. Torowy pojazd był znacznie lżejszy i sztywniejszy od drogowych 275 GTB, a dodatkowy ubytek masy uzyskano poprzez zastosowanie bardzo cienkich, aluminiowych blach na karoserię, która poza kształtami nie miała wiele wspólnego z wersją seryjną. Na sucho berlinetta ważyła tylko 980 kilogramów, była krótsza, węższa i o 85 milimetrów niższa od cywilnego odpowiednika.
Jednym z najbardziej znanych odbiorców 275 GTB Competizione była szwajcarska formacja Scuderia Filipinetti, która swego czasu zahaczyła nawet o Formułę 1. Jej egzemplarz wygrał w 1967 roku swoją klasę w 24-godzinnym Le Mans (pomińmy, że konkurencja była znikoma, a miejsce w generalne jedenaste), a dwa lata później triumfował w swojej klasie w zaliczanym do pucharu International Championship for Makes, 1000-kilometrowym wyścigu na Spa-Francorchamps i 500-kilometrowym na pętli Imola. W styczniu 2015 roku właśnie ten samochód, sztukę na podwoziu numer 09079, sprzedano na aukcji Bonhams w Scottsdale za 9,4 miliony dolarów, równowartość 35,5 milionów złotych.
Do innych sukcesów rodziny 275 GTB na torach wyścigowych całego świata należą wygrane w Tourist Trophy w Nassau na Bahamach, gonitwie FISA Cup na Monzie oraz w 1000-kilometrowym wyścigu na tym samym obiekcie. Zakłady Ferrari opuściło łącznie tylko dwanaście egzemplarzy 275 GTB w specyfikacji Competizione. Bezpośredniego następcy torowego GT nie było, a na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych markę o wiele bardziej interesowały, pomijając Formułę 1, wyścigowe prototypy.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Pierwsze opracowanie: 06.01.2015
Ostatnia aktualizacja: 25.01.2015