Świat poznał Forda Mustanga jako atrakcyjne, czteroosobowe coupe, pokazane w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych, które z miejsca zdobyło sobie rzesze sympatyków. Ale historia modelu zaczęła się zupełnie inaczej. Pierwszy Mustang z 1962 roku, znany dziś jako Mustang I, był odważnym prototypem lekkiego roadstera z umieszczonym centralnie silnikiem V4 o mocy około 110 koni mechanicznych, który odzwierciedlał zmiany zachodzące w świecie sportów motorowych.
Gdy przyszło do produkcji i promocji modelu na wielką skalę taka koncepcja była nie do zaakceptowania. Kolejny prototyp, Mustang II z roku 1963 był już łatwo przyswajalnym coupe z silnikiem umieszczonym z przodu i kanapami mieszczącymi cztery osoby. Gdy rok później debiutował seryjny Mustang gotowy był również kabriolet. Ale burzy mózgów, mającej wyłonić kolejne warianty, nie było końca.
Kilka miesięcy po kwietniowej premierze w 1964 roku Mustanga w wersji hardtop i cabrio do oferty dołączył fastback. Przez sito zarządu i planistów Forda nie przeszedł czterodrzwiowy sedan, dwudrzwiowe kombi ani kilka wariantów dwuosobowych. Te ostatnie postrzegano we wczesnej fazie jako potencjalnych następców pierwszej generacji Thunderbirda, który do tego czasu stał się luksusowym coupe dla czworga.
Wizje dwuosobowych Mustangów spędzały pracownikom Forda sen z powiek tak długo, że niektóre z nich wcielono w życie. Jedną z najbardziej znanych z nich jest zbudowany w 1964 roku samochód na bazie projektu wolnego strzelca, Vince'a Gardnera, zbliżony do fabrycznych szkiców, które wcześniej wyprodukowano w Fordzie w trakcie prac nad seryjnym Mustangiem w lutym 1963 roku. Pojazd, okrzyknięty prawie od razu przydomkiem "Shorty" - w wolnym tłumaczeniu "Kurdupel" - zbudowano w zakładach Dearborn Steel Tubing. Firma znana dziś jako DST Industries nadal wspomaga Forda przy pracach nad prototypami i konceptami, które błyszczą na salonach samochodowych.
Za bazę dla krótkiego Mustanga posłużył jeden z przedprodukcyjnych prototypów, które i tak przeznaczone były do zniszczenia. Na pierwszy rzut oka groteskowo wyglądające auto skrócono na przestrzeni między tylnym mostem, a linią kończącą drzwi aż o 406 milimetrów. Cała tylna część karoserii została zaprojektowana od nowa i wykonana z włókien szklanych, drzwi ubrano w nowe panele zewnętrzne z charakterystycznymi przetłoczeniami, a boczne szyby z pleksiglasu zostały wygięte do środka. Ze szkła akrylowego wykonano również tylne światła.
Inżynierowie Forda zainstalowali w prototypie widlastą ósemkę o pojemności 260 cali sześciennych (prawie 4,3 litra), która była dostępna w modelach produkowanych seryjnie, przede wszystkim w Falconie. W wersji znanej zwykłymi klientom marki silnik współpracował tylko z jednym gaźnikiem i mógł dostarczać przeszło 260 koni mechanicznych.
"Shorty" powstał specjalnie z myślą o zasileniu szeregów wędrującej po całych Stanach Zjednoczonych wystawy Forda. Jedną z nich odwiedził Bill Snyder z Hudson w stanie Ohio, właściciel firmy drukarskiej Nordec, 10-letniego Chevroleta Corvette i wielki amator samochodów sportowych. Mały Mustang od razu wpadł mu w oko, ale samochód nie był na sprzedaż, a Ford nie zamierzał wprowadzić niczego podobnego do produkcji. Rozczarowany Snyder o samochodzie nigdy jednak nie zapomniał.
Po wypełnieniu swojej misji coupe miało wylądować w niszczarce. Przed takim losem uchronił je Gardner, który ukrył samochód w prywatnym magazynie bez wiedzy właściciela. Ford w tym czasie zgłosił zaginięcie auta i zgarnął od ubezpieczyciela odszkodowanie. Kilka miesięcy później właściciel magazynu odkrył samochód, który przejęła ubezpieczalnia i sprzedała jednemu ze swoich kierowników. Jakieś cztery lata później pojazd został wystawiony na sprzedaż. Na ogłoszenie chęci pozbycia się auta zareagował natychmiast Snyder, który wysłał swojego kierowcę po odbiór Mustanga do Connecticut.
"Shorty" wylądował u Snydera na prawie pół wieku. W tym czasie samochód pokryto nową warstwą ochronnego lakieru i przejechano nim ponad 24 tysiące kilometrów. Oryginalny silnik rozwiercono do 302 cali sześciennych - w zaokrągleniu pięciu litrów - i wyposażono w trio dwugardzielowych gaźników. Blisko pięćdziesiąt lat po zbudowaniu pojazd poddano pieczołowitej renowacji, obejmującej między innymi powrót do pierwotnego koloru, którego resztki odnaleziono pod maską i przywrócenie elementom z pleksiglasu dawnej przejrzystości.
Lśniące auto zadebiutowało po renowacji w 2013 roku podczas konkursu elegancji Amelia Island, który był pierwszym z wielu występów unikatowego Mustanga w XXI wieku. Niedługo później nadszedł czas na rozstanie z prototypem. Jedyny w swoim rodzaju Mustang Shorty znalazł się na liście okazów, które zostaną zlicytowane poprzez Auctions America pod koniec marca 2015 roku na aukcji w Fort Lauderdale na Florydzie. Szacowana cena: 400-600 tysięcy dolarów.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 05.02.2015