Z początkiem października 2014 roku po czternastu latach z pozycją CEO w Aston Martinie pożegnał się Ulrich Bez. Niemca, znanego między innymi z prowadzenia eksperymentalnych samochodów marki w kilku edycjach 24-godzinnego wyścigu na północnej pętli Nürburgringu, zastąpił pewien Brytyjczyk, Andy Palmer. Długa i owocna kariera nowego CEO w przemyśle samochodowym rozpoczęła się jakieś 35 lat wcześniej.
Palmer przed pojawieniem się w Gaydon spędził ponad dwie dekady na wspinaczce po coraz wyższe stanowiska w koncernie Nissana. Na czele Aston Martina znalazł się w jednym z najgorętszych okresów w historii marki, kilka miesięcy po podpisaniu umowy o współpracę z Mercedes-AMG oraz przejęciu części jej udziałów przez Daimlera i kilka tygodni przed wysypem nowych modeli, o których nikomu się nawet nie śniło.
Na początku grudnia razem z zapowiedzią dwudziestego czwartego filmu o przygodach Jamesa Bonda odsłonięto coupe DB10, zaprojektowane specjalnie dla kinowej superprodukcji i nie przeznaczone do zwykłej sprzedaży. Kilka dni później na Bliskim Wschodzie pokazano pierwszy raz publicznie luksusową, limitowaną do 200 egzemplarzy limuzynę Lagodna Taraf. W połowie lutego ujawniono przygotowany pod kątem dni torowych model Vantage GT3, który trafi do jedynie stu klientów, a tydzień później świat poznał wyścigowego Vulcana o mocy co najmniej 800 koni mechanicznych, płynącej z widlastej dwunastki o pojemności siedmiu litrów. Vantage GT3 - wysprzedany w dniu premiery co do ostatniej sztuki - i Vulcan zostały odkryte na początku marca podczas osiemdziesiątego piątego salonu samochodowego w Genewie. Kilka minut później ściągnięto zasłonę z jeszcze jednego Aston Martina. Palmer w otoczeniu przedstawicieli marki, dealerów i jej udziałowców przedstawił niespodziankę w postaci konceptu DBX.
DBX to Aston Martin wkraczający w rejony dla marki obce, sportowy crossover, zapowiedź nowego kierunku stylistycznego, nowych technologii i polowania na klientów, którzy wcześniej zakupów aut angielskiego producenta nawet nie brali pod uwagę. To część największej inwestycji w historii firmy, która niecałe dwa lata wcześniej weszła w drugie stulecie swojej działalności. Inwestycji, która zakłada przygotowanie do roku 2020 następców modeli Vantage, Vanquish i Rapide oraz wprowadzenie kolejnych, maksymalnie trzech, zupełnie nowych modeli.
Genewski koncept to samochód nietypowy dla Aston Martina: wysoko stojące coupe z miejscem dla czterech dorosłych osób, w którym... nie znajdziemy żadnego z wolnossących silników marki, ani jednostki wynikającej ze współpracy z AMG. Maszyna, zaprojektowana pod przewodnictwem Marka Reichmana, ukrywa się przed światłem słonecznych pod warstwą czarnego lakieru Black Pearl Chromium z mikroskopijnymi dodatkami chromu, prezentuje nowe pomysły na kształty przednich reflektorów i czerpie wzorce na linie świateł z tyłu od modeli One-77 i Vanquisha.
Wzdłuż dachu, od przednich po tylne słupki, pociągnięto panele z obrabianego maszynowo aluminium, na którym celowo pozostawiono ślady frezowania, które odnajdziemy także na elementach składających się na deskę rozdzielczą. W przestronnej kabinie porozrzucano kawałki aluminium, chromu, Alcantary, skóry Nappa i odseparowane od siebie przełączniki, z którymi kontrastują nowoczesny, cyfrowy ekran przed kierowcą oraz wyświetlacze przezierne.
DBX jest pierwszym w historii Aston Martina modelem z elektrycznym napędem na wszystkie cztery koła. Cztery silniki elektryczne ulokowane są blisko osi środkowej coupe i połączone z litowo-siarkowymi bateriami. Pojazd korzysta z układu hamulcowego z węglowo-ceramicznymi tarczami z systemem odzyskiwania energii kinetycznej, adaptacyjnych świateł w technologii LED z przodu, kamer w miejscu lusterek bocznych, automatycznie przyciemnianych szyb oraz bezprzewodowego, elektrycznego układu kierowniczego.
Segment, który reprezentuje DBX ma zostać powiększony o luksusowy samochód Aston Martina przed rokiem 2020. Maszyna, która będzie adresowana do najmłodszych klientów marki, rozrośnie się prawdopodobnie o jeszcze jedną parę drzwi i otrzyma jednostkę napędową powiązaną z AMG. Palmer: "DBX może wydawać się dużym wyzwaniem i pod niektórymi względami rewolucją, ale to nie science fiction. Mogę potwierdzić, że w najbliższej przyszłości zaoferujemy auto właśnie takiego formatu."
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 08.03.2015