Gdy w 2002 roku po blisko dekadzie prac nad własnym samochodem Christian von Koenigsegg oddawał w ręce klienta pierwszą sztukę seryjnego supercoupe CC8S wielu powątpiewało w sens budowania maszyny o mocy aż 664 KM. Dla przypomnienia: Lamborghini Murcielago miało wtedy 580 koni, Pagani Zonda S tylko 555 koni, Porsche Carrera GT i Ferrari Enzo dopiero miały przyjść na świat, a o Veyronie opowiadało się tylko w bajkach. Gdy w 2010 roku serię CC zastąpiono pierwszym modelem z rodziny Agera moc Koenigeggów przekraczała już 1000 koni mechanicznych.
W roku 2014 szwedzka firma przełamała kolejną barierę. Zbudowano pierwszy, drogowy samochód, w którym stosunek mocy do masy wynosił dokładnie 1:1, a moc silnika sięgnęła dokładnie jednego megawata. Agera One:1, bo właśnie o tym modelu mowa, dysponowała mocą około 1371 koni mechanicznych i w stanie gotowym do jazdy ważyła tylko 1360 kilogramów! Trudności, z jakimi Koenigsegg musiał zmierzyć się podczas prac nad ekstremalnym One:1 sprawiły, że jego produkcja nie przekroczy 10 egzemplarzy. Na doświadczeniach wyniesionych z One:1 w kolejnym roku skorzystała bazowa Agera w nowej specyfikacji RS, która wyparła 1044-konną Agerę S oraz 1156-konną Agerę R, przystosowaną do spalania mieszanek paliwowych E85 i E100.
Agera RS przeszła poważne transformacje pod względem aerodynamicznym. Samochód zaopatrzono w nowy splitter na przedzie w towarzystwie dodatkowych lotek po bokach, ruchome klapki ukryte w podwoziu oraz regulowane hydraulicznie, duże skrzydło z bocznymi statecznikami z tyłu. Docisk aerodynamiczny przy prędkości 250 km/h dochodzi teraz do 485 kilogramów podczas gdy w Agerze R było to tylko 300 kilogramów. Nowością są także zakończone lotkami progi, powiększone otwory wentylacyjne w przednich nadkolach, warstwa wygłuszająca kabinę i alternatywny pakiet nadwoziowy.
Maszyna budowana jest ręcznie wokół węglowego kadłuba z sekcjami aluminiowymi, który razem ze zintegrowanymi zbiornikami paliwa, powiększonymi z 80 do 82 litrów, waży tylko 70 kilogramów. Przednie i tylne koła zawieszono na podwójnych wahaczach oraz regulowanych amortyzatorach z możliwością zwiększenia prześwitu dla każdego koła z osobna za pomocą elektroniki (do 150 milimetrów). Tylne, górne wahacze wykonano z włókien węglowych, a w poprzek komory silnika jak zwykle poprowadzono dodatkowy element resorujący, rozporę Triplex. Na życzenie dostępne jest również adaptacyjne, samopoziomujące się zawieszenie.
Silnik RS wywodzi się z Agery S i w standardzie przystosowany jest do spalania tylko zwykłej benzyny. Podwójnie turbodoładowana, widlasta ósemka o pojemności pięciu litrów waży 189 kilogramów, czyli o osiem kilogramów mniej, niż poprzednio. Motor z sekwencyjnym, wielopunktowym wtryskiem paliwa i rozwierconymi o 0,3 milimetra cylindrami kręci się teraz do 8250 obrotów na minutę i dostarcza 1176 koni mechanicznych oraz 1280 niutonometrów. W przedziale od 2700 do 6170 obrotów na minutę dostępne jest co najmniej 1000 Nm. Powietrze do silnika dociera poprzez kolektory z włókien węglowych, a spaliny wydostają się przez wydech z zabezpieczonego ceramiką inconelu, stopu niklowo-chromowo z dodatkami innych metali.
Całą moc tylko na tylną oś przenosi 7-stopniowa skrzynia biegów z łopatkami przy kierownicy i trybem automatu. Standardem są węglowe felgi Aircore z pustymi w środku ramionami, ogumienie Michelin Pilot Sport Cup 2, a do jazdy codziennej Michelin Superspor oraz wentylowane, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe o średnicy 397 milimetrów z przodu i 380 z tyłu z zaciskami Koenigsegga.
W przeniesieniu 1176 koni na asfalt asystuje system ESP i kontrola trakcji, które mogą pracować w jednym z trzech trybów: Wet, Normal lub Track (w tym ostatnim prześwit automatycznie zmniejszany jest do 85 milimetrów). Na sucho Agera RS waży tylko 1295 kilogramów. To o 35 kilogramów mniej, niż w przypadku Agery R i Agery S. Na każdy koń mechaniczny przypada tylko 1,2 kilograma! Osiągi? Koenigsegg nie musi nic mówić: setka w czasie poniżej 3 sekund i prędkość maksymalna grubo ponad 400 km/h to wartości domyślne.
Szwedzka maszyna to dość cywilizowana bestia. Na wyposażeniu auta znajdziemy między innymi elektrycznie sterowane szyby, zapamiętujące ustawienie fotele, wspomaganie kierownicy, nawigację satelitarną i odtwarzacz mp3. W słoneczny dzień można zdjąć dach, który mieści się w przednim bagażniku o pojemności 150 litrów. Lista opcji obejmuje niezliczone możliwości indywidualizacji auta oraz przystosowanie silnika do biopaliw, a tym samym podniesienie mocy do jednego megawata.
Koenigsegg Agera RS zadebiutował w marcu 2015 roku na salonie samochodowym w Genewie. Obok RS na wystawie stanęły dwa inne modele. Pierwszym była premierowa, rewolucyjna hybryda Regera o mocy przeszło 1500 koni mechanicznych, która nie potrzebuje w ogóle skrzyni biegów i w niespełna 20 sekund ma rozwijać prędkość 400 km/h. Drugim był wiele znaczący CC8S na podwoziu numer dwa, jeden z pierwszych Koenigseggów, które oddano w ręce klienta.
Jeszcze przed pierwszym, publicznym pokazem RS sprzedano pierwsze 10 sztuk z serii zaplanowanej na tylko 25 egzemplarzy, składanych ręcznie w fabryce w Ängelholm. Do końca listopada ukończono cztery samochody, a na linii produkcyjnej znalazło się sześć kolejnych. Siódmy był kolejnym krokiem milowym w historii firmy. Agera RS na podwoziu numer 128 to pierwszy Koenigsegg, który będzie oficjalnie homologowany do zwykłego ruchu drogowego na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki. Zbudowanie każdego samochodu w specyfikacji RS zajmuje około siedem miesięcy.
Latem 2016 roku Koenigsegg pokazał światu dwa wyjątkowe egzemplarze Agery RS. W sierpniu podczas kalifornijskiego Monterey Car Week zadebiutowała Agera XS, pierwszy samochód marki oficjalnie dopuszczony do ruchu drogowego w tej części świata. Właściciel auta zażyczył sobie nie tylko zmianę nazwy ale również kilka unikatowych zmian, między innymi powiększone tylne skrzydło. Na początku września podczas angielskiego Salon Prive zadebiutowała Agera RS Naray przeznaczona dla europejskiego klienta. Maszyna wyróżniała się między innymi nakładanymi ręcznie pasami w kolorze złota oraz, po raz pierwszy u Koenigsegga, kadłubem z barwionych na niebiesko włókien węglowych. Kilka dni później w Japonii pokazano kolejne auta z serii, były nimi trzy indywidualnie wykończone egzemplarze RSR.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Pierwsze opracowanie: 10.03.2015
Ostatnia aktualizacja: 06.09.2016
