Ferruccio Lamborghini nie cieszył się z założonego w 1962 roku Automobili Lamborghini zbyt długo. Już na początku lat siedemdziesiątych jego firma zaczęła przynosić straty, w zawiązku z którymi Włoch pozbył się najpierw zakładów produkujących ciągniki rolnicze, które podupadły po utracie dużego kontraktu na eksport maszyn do Ameryki Południowej. Sytuacje pogarszały również strajki. W roku 1972 Lamborghini sprzedał 51% udziałów w firmie, a rok później oddał resztę. Po kilkunastu kolejnych miesiącach całkowicie odciął się od zakładów produkujących samochody noszące jego nazwisko i oddał się całkowicie swojej nowej pasji, prywatnej winnicy.
Na początku lat siedemdziesiątych właścicielami Automobili Lamborghini zostali dwaj Szwajcarzy, ale nie oznaczało to polepszenia sytuacji. Marka straciła na projekcie wojskowej terenówki Cheetach i nie spełniła oczekiwań BMW, które planowało we Włoszech produkcję coupe M1. W roku 1978 marka ogłosiła upadłość. Z ratunkiem zakładom Lamborghini, którym groziła całkowita likwidacja, przyszli bracia Jean-Claude i Patrick Mimran, bogaci przedsiębiorcy z Senegalu. Nowi właściciele utrzymali markę tylko kilka lat. W kwietniu 1987 roku firmę przejął największy z dotychczasowych zainteresowanych, amerykański koncern Chrysler.
Pomysł Chryslera na Lamborghini był oczywiście zgoła inny, niż w przypadku poprzednich właścicieli. Amerykanie opóźnili między innymi rynkowy debiut następcy Countacha i zamknęli projekt innego, mniejszego modelu. Swoje rządy rozpoczęli od niespodzianki w postaci czteroosobowego, czterodrzwiowego konceptu o nazwie Portofino, na którego nosie umieszczono byka Lamborghini uwięzionego w pięciokącie foremnym, który trzyma zwykle gwiazdę Chryslera. A przyciągających uwagę ciekawostek było jeszcze więcej...
Wbrew pozorom tego typu koncepcja nie była Lamborghini całkowicie obca. Włosi mieli czteroosobowy model w swojej ofercie już w roku 1968 w postaci coupe Espada, a w roku 1978 na bazie Espady w studiu Frua powstał prototyp czterodrzwiowej limuzyny Faena. W obu tych pojazdach przy przedniej osi umieszczono blisko czterolitrowy silnik V12 o mocy dochodzącej do 350 koni mechanicznych. I tu drogi z Portofino się rozchodzą. Portofino nie miało ani dwunastu cylindrów ani silnika z przodu - ciekawie już było, teraz robi się jeszcze ciekawiej.
Całą kabinę pasażerską w Portofino przesunięto do przedniej osi (patent, w kierunku którego poszło wiele osobowych aut Chryslera w latach dziewięćdziesiątych), a między tylną kanapą i tylną osią znalazło się miejsce dla jednostki napędowej. Samochód zbudowano na płycie podłogowej Lamborghini Japla, w której rozstaw osi zwiększono aż o 66 centymetrów. Jego sercem była aluminiowa, widlasta ósemka z czterema gaźnikami Webera rodem z Jalpy o pojemności prawie trzech i pół litrów i mocy zredukowanej do około 230 koni mechanicznych, połączona z ręczną skrzynią o pięciu biegach, która miała pozwalać na rozpędzenie się do 240 km/h. Największymi, zewnętrznymi atrakcjami w Portofino był brak słupka B, dwie pary nożycowych drzwi, otwierających się hydraulicznie w przeciwnych kierunkach oraz skrzydło w tylnej części nadwozia.
Konstrukcję samochodu wzmocnił szeroki i wysoki tunel środkowy, oddzielający od siebie obszywane ręcznie skórą fotele z przodu i z tyłu, na którym umieszczono większość dźwigni i przełączników. W aucie zastosowano niezależne zawieszenie wszystkich kół z kolumnami MacPhersona oraz wentylowane tarcze hamulcowe na obu osiach. Planów na produkcję modelu nigdy nie było.
Budowę konceptu powierzono turyńskim, działającym od 1966 roku zakładom Carrozzeria Coggiola. Lamborghini Portofino zadebiutowało jesienią 1987 roku na salonie samochodowym we Frankfurcie i niedługo później zostało pokazane między innymi na wystawie w Chicago. Model dał początek innym konceptom amerykańskiego koncernu, takim, jak Chrysler Millenium, Eagle Optima i Chrysler Cirrus, ale słuch po nim ostatecznie przepadł w niepamięci. Jedyną w swoim rodzaju maszynę, która prawdopodobnie uległa bliżej nieokreślonemu wypadkowi, odbudowało po jakimś czasie kalifornijskie Metalcrafters. Auto można oglądać w fabrycznym muzeum Chryslera.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 23.10.2015