W listopadzie 1967 roku w warszawskich zakładach Fabryki Samochodów Osobowych rozpoczęto produkcję nowego modelu, Polskiego Fiata 125p, opartego na włoskich technologiach. Maszynie, którą produkowano przez blisko ćwierć wieku od początku była pisana kariera w sportach motorowych i różnego rodzaju wyczyny, o których miał usłyszeć cały świat. Na przestrzeni lat powstały niezliczone warianty rajdowe i eksperymentalne modele wyścigowe, które napędzane były silnikami o mocy dochodzącej do 170 koni mechanicznych.
Trzybryłowy 125p stał się również punktem wyjścia dla kilku prototypów, które opracowano w całości w Polsce. Jedne były tylko fantazjami polskich stylistów i inżynierów bez szans na produkcję seryjną. Inne były dużo poważniejszymi przedsięwzięciami, które miały wnieść na polski rynek powiew świeżości i zagrozić nowoczesnym samochodom ze wschodu Europy. Właśnie taką nowością miał być trzydrzwiowy model o sportowym charakterze, któremu dano imię pochodzące od rasy psa gończego - Ogar.
Ogar został przygotowany przez Zakład Doświadczalny FSO w 1977 roku - taką datę jako ukończenie projektu podaje samo FSO, ale różne źródła wskazują na to, że Ogar jeździł już dużo wcześniej - i na pierwszy rzut oka nie zdradzał żadnego pokrewieństwa z produkowanym od dekady 125p. Dla nowego modelu zaprojektowano zupełnie nową karoserią, która wyszła spod ręki Cezarego Nawrota i została niemal w całości wykonana z tworzyw sztucznych. Auto wyróżniało się zaokrąglonymi kształtami, poszerzanymi nadkolami, kołami z 13-calowymi felgami ze stopów metali lekkich, chowanymi reflektorami, pokrywą komory silnika z dyskretnym wybrzuszeniem, jedną parą drzwi, uchylaną drugą parą bocznych szyb oraz unoszoną tylną klapą, otwierającą dostęp do bagażnika oraz wielkimi, szpetnymi kierunkowskazami i zderzakami, które miały być ukłonem w stronę nowych przepisów wprowadzonych w USA lub po prostu eksperymentami w kwestiach bezpieczeństwa.
W środku znalazła się nowa deska rozdzielcza z okrągłymi zegarami, w tym z prędkościomierzem wyskalowanym do 200 kilometrów na godzinę. Konsola środkowa przypominała tą z Polskiego Fiata 125p. Po stronie pasażera umieszczono tabliczkę z oznaczeniem LS, które miało wskazywać na luksusowy charakter samochodu. W kabinie miały zmieścić się cztery dorosłe osoby.
Pod maskę Ogara trafił silnik doskonale znany ze 125p. Była nim rzędowa, czterocylindrowa jednostka o pojemności półtora litra z jednym wałkiem rozrządu i gaźnikiem, która rozwijała w standardzie jakieś 75 koni mechanicznych. Na pokładzie Ogara silnik po niewielkich modyfikacjach generował jakieś 82 konie mechaniczne przy 5,4 tysiącach obrotów na minutę. Całą moc na tylną, sztywną oś wysyłała ręczna skrzynia o czterech biegach. Samochód o masie tylko około 900 kilogramów miał rozpędzać się do prawie 160 kilometrów na godzinę.
FSO woziło się z obiecującym Ogarem po różnych krajowych wystawach i zrobiło nim kilkadziesiąt tysięcy kilometrów w ramach jazd testowych. Do produkcji model jednak nigdy nie wszedł. Sytuacja finansowa firmy, prawdziwe potrzeby rynku i zbliżający się wielkimi krokami Polonez sprawiły, że Ogar nie miał większych szans na realizację. Model został zbudowany tylko w jednym prototypowym egzemplarzu, który po renowacji przebywa w zbiorach warszawskiego Muzeum Techniki. Do dzisiaj przetrwał także model gipsowy, który służył do dopracowania i budowy nadwozia Ogara.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 05.11.2018