W roku 2013 na świat przyszły trzy super sportowe maszyny o napędzie hybrydowym trzech wielkich marek, z których każda miała na swoje pierwsze tego typu konstrukcje nieco inny pomysł. Markami tymi było Ferrari, McLaren oraz Porsche, które wspólnie wybrały się na niezbadane do tej pory tereny i których produkty o mocach dochodzących do lub przekraczających 900 KM oferowały niespotykane do tej pory osiągi oraz możliwości. Z batalii jeszcze przed jej rozpoczęciem wypisał się Jaguar, którego prace zakończyły się na kilku prototypach, a całemu zamieszaniu tylko z boku przyglądało się Lamborghini.
W kolejnym sezonie marka z Sant'Agata Bolognese odpowiedziała na hybrydową rewolucję konceptem grand tourera, który miał być napędzany wolnossącym V10 oraz trzema silnikami elektrycznymi, w tym dwoma na przedniej osi. Koncept Asterion LPI910-4 miał legitymować się mocą aż 910 koni mechanicznych i... pozostać konceptem. Kolejne lata Lamborghini spędziło na modernizacjach flagowego Aventadora, rozroście rodziny zupełnie nowego Huracana, seriach limitowanych oraz wprowadzeniu do produkcji SUV'a o nazwie Urus, któremu było pisane co najmniej podwojenie wyników sprzedaży marki. Temat modelu o napędzie hybrydowym powracał coraz częściej, ale głównie nieoficjalnymi kanałami. Aż w końcu nastała jasność: w pierwszych dniach września 2019 roku Lamborghini odsłoniło model Sian.
Enigmatyczne imię nowej maszyny zaczerpnięto z lokalnego dialektu, podobnie jak było w przypadku słynnego Countacha z lat siedemdziesiątych. "Sian" w regionie Bolonii ma oznaczać tyle, co "piorun" lub "błysk światła". Model ma ucieleśniać stylistyczną oraz technologiczną przyszłość Automobili Lamborghini: coupe nosi futurystyczną karoserię z akcentami podkreślającymi powstanie marki w 1963 roku i skrywa w sobie spalinowe V12 dające przedsmak jednostki nowej generacji, które po raz pierwszy w seryjnie produkowanym Lamborghini połączono z układem hybrydowym. Jego nadwozie z przewijającym się sześciokątami i liniami w kształcie litery Y miało być inspirowane Countachem oraz konceptem Terzo Millennio.
Sian to pierwszy krok włoskiej marki w kierunku elektryfikacji swoich samochodów. Krok bardzo ostrożny. Sian nie jest hybrydą takiego samego typu, jak "Wielka Trójca" czy koncept Asterion. To pojazd, który można zaliczyć do tak zwanych miękkich hybryd (mild hybrid). Niewielki silnik elektryczny zespolono ze skrzynią biegów i - po raz pierwszy w seryjnej hybrydzie o niskim napięciu - połączono bezpośrednio również z kołami. Motor ten pracuje w układzie o napięciu 48 V i dostarcza 34 konie mechaniczne oraz 38 niutonometrów. Silnik elektryczny wspomaga błyskawiczne zmiany biegów, skraca przyspieszenia, a także służy przy manewrach z najniższymi prędkościami, jak parkowanie lub wyjazdy z garażu.
Auto otwierające nowy rozdział w historii firmy będzie pierwszą, seryjną hybrydą, która do przechowywania energii elektrycznej wykorzysta superkondensatory zamiast stosowanych powszechnie baterii litowo-jonowych. Takie rozwiązanie ma pozwalać na uzyskanie większej mocy przy znacznie mniejszej masie oraz równie szybkie ładowanie, co rozładowywanie (autorski system odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania ma pozwolić na naładowanie superkondensatorów do pełna praktycznie podczas każdego hamowania). Superkondensatory umieszczono w przestrzeni między kokpitem, a posadzonym centralnie silnikiem spalinowym. Razem z silnikiem elektrycznym dokładają one do masy całego samochodu tylko 34 kilogramy.
Głównym źródłem mocy Siana jest wolnossące V12 o pojemności 6,5 litra z wielopunktowym wtryskiem paliwa oraz suchą miską olejową, które uszlachetniono między innymi poprzez zastosowanie tytanowych zaworów dolotowych. Silnik kręci się do 8,5 tysięcy obrotów na minutę i generuje aż 785 koni mechanicznych. To najmocniejszy, seryjny silnik w historii Lamborghini. Maksymalny moment obrotowy sięga 720 niutonometrów przy 6,75 tysiącach obrotów na minutę. Całkowita moc układu napędowego Siana sięga 819 koni mechanicznych, a stosunek mocy do masy ma być lepszy, niż w Aventadorze SVJ, który przy mocy 770 KM waży na sucho 1525 kilogramów. Rozkład masy: 43% na przednią oś i 57% na tylną oś. Odprowadzenie ciepła z komory silnika mają wspomagać ruchome łopatki, którymi operuje mechaniczny sterownik ze sprężynami czułymi na zmiany temperatury (patent Lamborghini). Do ich aktywacji nie są potrzebne żadne czujniki ani elektronika.
Napęd przenoszony jest stale na wszystkie cztery koła w układzie wykorzystujących centralny mechanizm różnicowy Haldexa czwartej generacji, samoblokujący się mechanizm różnicowy tylnej osi oraz siedmiostopniową, zautomatyzowaną skrzynię biegów Independent Shifting Rods. Silnik elektryczny będzie wspomagał jednostkę spalinową przy prędkościach do 130 kilometrów na godzinę, powyżej których zostanie automatycznie wyłączony. Lamborghini kalkuluje, że Sian będzie o jedną dziesiątą bardziej elastyczny od porównywalnego modelu o napędzie spalinowym: na trzecim biegu w zakresie 30-60 km/h coupe ma być o 0,2 sekundy szybsze od Aventadora SVJ, a w zakresie 70-120 km/h na wyższych biegach ma być szybsze od SVJ aż o 1,2 sekundy. Spint od zera do setki zajmie niespełna 2,8 sekundy, a prędkość maksymalna przekroczy 350 kilometrów na godzinę.
Sian zbudowany jest wokół węglowego kadłuba z aluminiowymi ramami pomocniczymi z przodu i z tyłu. Karoserię wykonano w całości z włókien węglowych. Standardem jest między innymi ogumienie Pirelli P Zero Corsa, adaptacyjne zawieszenie z magnetoreologicznymi amortyzatorami, adaptacyjne wspomaganie kierownicy, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe oraz skrętne koła tylnej osi. Wśród opcji znajdziemy na przykład elektrochromatyczny, szklany dach.
Automobili Lamborghini, w nawiązaniu do roku rozpoczęcia działalności, wyprodukuje tylko 63 egzemplarze modelu Sian. Wszystkie zostały zarezerwowane na długo przed publiczną premierą auta (salon samochodowy we Frankfurcie). Każda sztuka będzie objęta programem indywidualizacji, nad którym pieczę sprawować będą oddziały Lamborghini Centro Stile oraz Lamborghini Ad Personam. Premierowy egzemplarz pokryto zielenią Verde Gea oraz odcieniem złota Oro Electrum, a jego kabinę z detalami wyprodukowanymi w technologii druku 3D wyścieliła skóra Poltrona Frau.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 03.09.2019