"Misja: samochód sportowy przyszłości" oraz "Inteligentna wydajność" to hasła, z którymi Porsche przez kilka lat rządziło w wyścigowych, długodystansowych, wyścigowych mistrzostwach świata World Endurance Championship, do których w 2015 roku dołączyło z hybrydowym prototypem najwyższej klasy, LMP1. Wynik takiego zaangażowania był łatwy do przewidzenia: trzy z rzędu wygrane w 24-godzinnym Le Mans, trzy z rzędu tytuły mistrzów świata kierowców i trzy z rzędu tytuły mistrzów świata konstruktorów. A co z samochodem sportowym przyszłości? Okazała się nim... limuzyna Taycan, pierwsze Porsche w seryjnej produkcji o napędzie elektrycznym.
O tym, że nieubłaganie nadciąga elektryczne Porsche nowej ery można było na własne oczy przekonać się jesienią 2015 roku na wystawie we Frankfurcie, na której stanął koncept Mission E. Zapowiadano wtedy jakieś 600 koni mechanicznych, zasięg w okolicach 500 kilometrów, napęd obu osi i sprint od zera do setki w 3,5 sekundy. Seryjny model pod nazwą Taycan zadebiutował jesienią 2019 roku jednocześnie podczas uroczystości w trzech różnych zakątkach świata: w towarzystwie wodospadu Niagara na granicy USA i Kanady, na farmie słonecznej w Neuhardenbergu pod Berlinem oraz farmie wiatrowej na wyspie Pingtan w Chinach. Nazwę auta zaczerpnięto z języka tureckiego, łącząc pojęcia, które w wolnym tłumaczeniu mają znaczyć tyle, co "dusza żywiołowego, młodego rumaka".
Taycan zadebiutował w dwóch najmocniejszych wersjach napędowych jako... Turbo oraz Turbo S, co wywołało długie chwile konsternacji. Nazwy kojarzone przez dziesięciolecia z najmocniejszymi, spalinowymi modelami Porsche z turbosprężarkami zyskały nowe znaczenie i stały się po prostu symbolem oznaczającym miejsce danej wersji na drabince oferty modelowej. Najwyższe miejsce, oczywiście. Limuzyna gotowa do produkcji seryjnej pod względem stylistycznym pozostała bliska konceptowi. Pojazd długi na prawie pięć metrów odziedziczył smukłą sylwetkę o opadającej linii dachu przypominającej coupe i został oparty na zupełnie nowej platformie, która w ramach koncernu Volkswagena posłuży również innym markom.
Obie odmiany Turbo napędzane są dwoma elektrycznymi silnikami synchronicznymi z magnesami trwałymi, po jednym silniku na każdą oś, które pracują w systemie pod napięciem 800 V pod opieką oprogramowania Porsche Traction Management. Takie rozwiązanie miało pozwolić m.in. na odchudzenie okablowania oraz podniesienie parametrów ładowania baterii. Motor na tylnej osi współpracuje z dwustopniową skrzynią biegów, która przy niskich prędkościach zapewnia jak najlepsze przyspieszenia, a przy dużych prędkościach poprawia wydajność układu napędowego. Motor na osi przedniej połączony jest z jednostopniową przekładnią. Energia elektryczna przechowywana jest w bateriach o pojemności 93,4 kilowatogodzin, które ulokowano w podłodze. Elektryczna platforma z dużymi bateriami ma swoją cenę w masie własnej całego samochodu: Taycan waży aż 2,3 tony, a jego dopuszczalna masa całkowita sięga prawie 2,9 tony.
Bazowe Turbo dysponuje mocą do 625 koni mechanicznych i do 680 koni mechanicznych w trybie overboost oraz maksymalnym momentem obrotowym 850 niutonometrów. Coś skromniejszego? Takie warianty pojawiły się z czasem: jesienią 2019 roku do oferty dołączył 435-konny Taycan 4S z 490-konną opcją Performance Plus, a latem 2020 roku paletę uzupełnił napędzany tylko na tylne koła, bazowy Taycan o mocy co najmniej 408 koni mechanicznych. Na potrzeby najbardziej wymagających i najbardziej zamożnych klientów już w pierwszym dniu sprzedaży odpowiadał Taycan Turbo S: 625 KM w standardzie i aż 761 koni mechanicznych w trybie overboost, przygotowanym z myślą o szybkim ruszaniu lub wyprzedzaniu, oraz maksymalnie 1050 niutonometrów momentu obrotowego! Rozpędzenie się do setki ma pochłaniać tylko 2,8 sekundy (przeciążenia do 1,2 g), przekroczenie 200 km/h ma zajmować tylko 9,8 sekund, a prędkość maksymalna ma być ograniczona do 260 km/h. Sprint na ćwierć mili (400 metrów): 10,8 sekundy. Latem 2020 roku Taycan przeszedł małe optymalizacje i modernizacje, dzięki którym poprawiono czasy ładowania baterii oraz osiągi Turbo S: sprint od zera do 200 km/h skrócono do 9,6 sekundy. Przedprodukcyjny Taycan pojawił się na 20,6-kilometrowym Nordschleife, zaliczając w siedem minut i 42 sekundy rekordowy przejazd w swojej kategorii.
Do wyboru jest kilka różnych trybów jazdy: Range, Normal, Sport oraz Sport Plus, a także tryb Individual, w którym poszczególne mechanizmy i systemy elektroniczne auta można ustawić niezależnie od siebie według własnego upodobania. Baterie można ładować z publicznych stacji szybkiego ładowania o mocy do 270 kW, domowych gniazdek, domowych stacji, a także automatycznie w czasie jazdy dzięki systemowi odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania z mocą do 265 kW. Przykładowo: wytracenie prędkości 200 km/h może pozwolić na odzyskanie energii, która wystarczy na pokonanie kolejnych czterech kilometrów. System ten ma być szczególnie przydatny: doświadczenia Porsche wykazały, że w codziennej jeździe będzie on wykorzystywany aż w 90% przypadków, co oznacza, że zwykłe hamulce hydrauliczne powinny mieć w Taycanie wyjątkowo lekkie życie. Stacje ładowania o największej mocy w idealnych warunkach mają pozwalać na doładowanie baterii na kolejne 100 kilometrów w czasie około pięciu minut i uzupełnienie ich w zakresie od 5% do 80% w czasie niespełna dwudziestu trzech minut. Zasięg Turbo S, według odbiegających w różnym stopniu od rzeczywistości norm WLTP: co najmniej 388 kilometrów i maksymalnie 412 kilometrów (słabsze wersje napędowe dochodzą do 464 kilometrów).
Taycan wyposażony został również w adaptacyjne reflektory w technologii LED (Dynamic Light System Plus), adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne w układzie Porsche Active Suspension Management, elektromechaniczny system stabilizacji przechyłów (Porsche Dynamic Chassis Control Sport), układ inteligentnego rozdziału momentu obrotowego (Porsche Torque Vectoring Plus), kontrolę szybkiego startu, cyfrową deskę rozdzielczą z zakrzywionym, 16,8-calowym ekranem oraz cyfrową konsolę środkową z 10,9-calowym ekranem na górze i ekranem dotykowym na dole. Model Turbo uzbrojono w stalowe tarcze hamulcowe, do Turbo S montowane są w standardzie tarcze ze spieków węglowo-ceramicznych (z przodu o średnicy aż 420 milimetrów, z tyłu 410 milimetrów), które chowają się za 21-calowymi felgami. Standardem w Turbo S są również skrętne koła na tylne osi. Brak silnika spalinowego pozwolił na wygospodarowanie dwóch bagażników: 366-litrowego z tyłu oraz 81-litrowego z przodu. Na liście opcji znajdziemy między innymi ekologiczne wykończenie wnętrza materiałami pochodzącymi z recyklingu, 10,9-calowy ekran dla pasażera z przodu, 5,9-calowy ekran dotykowy dla pasażerów z tyłu, różnego rodzaju systemy wspomagania kierowcy i funkcje jazdy zautomatyzowanej oraz Porsche Electric Sport Sound czyli zestaw, który ma rekompensować brak dźwięku silnika spalinowego i pompować do środka wymyślone przez Porsche dźwięki elektromobilności.
Pierwszy, elektryczny model Porsche wprowadził markę w nową erę i wyznaczył kierunek na przyszłość. Nową fabrykę dla Taycana, wyróżniającą się m.in. zerowym balansem emisji dwutlenku węgla, otworzono oficjalnie w Zuffenhausen we wrześniu 2019 roku. Do marca 2020 roku przypieczętowano rezerwację 15 tysięcy pierwszych egzemplarzy, a drugie tyle osób znalazło się na liście chętnych na kolejne sztuki. W roku 2020 oddano w ręce klientów ponad 20 tysięcy sztuk Taycana. Wiosną 2021 roku ofertę powiększono o drugą wersję nadwoziową: o kombi Cross Turismo ze zwiększonym prześwitem i ambicjami na przeprawy po bezdrożach.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 08.08.2021