Zupełnie nowa Aurelia, która zadebiutowała w 1950 roku, była pierwszą, luksusową Lancią, która miała postawić włoską markę na nogi po drugiej wojnie światowej. Samochód, produkowany jako limuzyna, sportowe coupe i kabriolet, a dla najbardziej zamożnych oferowany także jako podwozie do indywidualnej zabudowy przez zakłady specjalizujące się w karoseriach, produkowany był w kilku seriach przez prawie dziewięć lat. Do jego napędu zaprzęgnięte było benzynowe V6, którego pojemność w trakcie kariery modelu urosła z 1,8 do 2,5 litra. Była to pierwsza widlasta szóstka w masowej produkcji w samochodzie osobowym.
Rolę flagowego modelu Lancii już w 1957 roku przejęła znacznie nowocześniejsza i większa Flaminia, której nazwę zaczerpnięto od starożytnej, rzymskiej drogi wiodącej z Rzymu do Rimini. Samochód w wersji seryjnej pokazano światu na salonie samochodowym w Genewie. Podwozie nowego modelu wywodziło się z Aurelii, ale odróżniało się między innymi kompletnie przeprojektowanym zawieszeniem przednich kół ze sprężynami śrubowymi i podwójnymi wahaczami oraz tarczowymi hamulcami od Dunlopa (początkowo stosowano również bębnowe). Nowością było też ogumienie opracowane przez firmę Pirelli. Z poprzedniego modelu zaczerpnięto między innymi niewiele zmodyfikowaną tylną oś typu De Dion z resorami półeliptycznymi.
Standardowe karoserie dla Flaminii przygotowało studio Pininfarina. W tym samym miejscu kilka lat wcześniej na bazie Aurelii zbudowano prototypy o nazwie Florida, które stały się puntem wyjścia dla nowego modelu. Pininfarina zaprojektowała dwie wersje nadwoziowe: czterodrzwiową limuzynę oraz dwudrzwiowe coupe ze skróconym rozstawem osi. Szczególnie ważna była ta druga wersja: w przypadku Aurelii najwięcej klientów zainteresowanych było stylowymi wariantami z jedną parą drzwi i teraz miało być podobnie. Masa własna nowego coupe zamykała się w przedziale do 1400 do 1500 kilogramów.
Flaminia musiała pozostać wierna widlastym szóstkom, które stały się znakiem rozpoznawczym Lancii. Początkowo oferowano silniki o pojemności 2,5 litra z jednym gaźnikiem, których moc dochodziła do 120 koni mechanicznych. Najmocniejsze warianty mogły pochwalić się trzema gaźnikami i mocą podniesioną do 140 koni mechanicznych. W roku 1962 pojawiło się zmodernizowane V6 z trzema gaźnikami Solex lub Weber i pojemnością podniesioną do 2,8 litra, którego maksymalna moc mogła przekroczyć 150 koni mechanicznych. W każdym przypadku napęd przenoszono na tylne koła za pomocą 4-stopniowej, ręcznej skrzyni biegów, którą instalowano przy tylnej osi. W 120-konnym wydaniu coupe miało rozpędzać się do setki w czasie około czternastu sekund i rozwijać prędkość do 175 km/h. Wersja 140-konna miała urwać jakieś półtorej sekundy, a jej prędkość maksymalna miała podskoczyć do 185 kilometrów na godzinę.
We Flaminiach, szczególnie w wersjach coupe od Pininfariny i kabrioletach od Touringa, lubili pokazywać się znani, europejscy aktorzy i muzycy. Przez kilka lat produkowano również dwudrzwiowe odmiany Sport oraz Super Sport z zakładów Zagato, do których trafiały najmocniejsze silniki. Dla prezydenta Włoch przygotowano specjalną, wysłużoną wersję z dodatkowymi siedzeniami i miękkim, składanym dachem. Na bazie Flaminii powstało również kilka efektownych one-off'ów, jak Flaminia Loraymo, którą zaprojektował Raymond Loewy, który zapisał się w historii projektem klasycznej butelki Coca-Coli.
Flaminia przetrwała w ofercie Lancii ponad trzynaście lat, w ciągu których wyprodukowano przeszło 12,6 tysiąca egzemplarzy. Kilkanaście miesięcy przed zbudowaniem ostatnich sztuk modelu Flaminia marka Lancia została przejęta przez koncern Fiat. Dopiero sześć lat po zakończeniu jego produkcji, w 1976 roku w katalogu Lancii pojawił się zupełnie nowy model tej samej klasy – Gamma, która sprzedawana była jako coupe oraz 5-drzwiowy fastback.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 19.09.2023