W ostatnich dniach maja 2024 roku fabrykę Bugatti opuścił ostatni egzemplarz modelu Chiron, maszyna z numerem 500 w 1600-konnej specyfikacji Super Sport z unikatowymi detalami stylistycznymi. Produkowany przez osiem lat następca Veyrona zapisał się w historii motoryzacji nowymi rekordami, wśród których znalazło się przekroczenie prędkości 300 mil na godzinę (483 km/h). W czasie jego produkcji Bugatti Automobiles przeszło parę niespodziewanych transformacji.
Francuska marka za czasów Chirona kilka razy zmieniała przywództwo, a w listopadzie 2021 roku przypieczętowała swoją przyszłość, gdy pod skrzydłami grupy Volkswagena oraz Porsche została połączona z... chorwackim Rimac Automobili, specjalistami od jednych z najmocniejszych i najszybszych samochodów elektrycznych na świecie. Dni poczwórnie turbodoładowanego silnika W16, wizytówki Chirona i Veyrona, który przez dwadzieścia lat budował wizerunek marki, były policzone, a po następcy Chirona spodziewano się przejścia na pełną elektrykę.
Nic z tego! W lutym 2024 roku spółka Bugatti Rimac potwierdziła, że o napędzie elektrycznym nie może być mowy, a nowy rozdział w historii marki otworzy... wolnossący silnik spalinowy w konfiguracji V16, pracujący w hybrydowym układzie napędowym! Do tej pory na widlaste szesnastki w autach drogowych odważyli się tylko nieliczni: Cadillac i Mormon w latach trzydziestych przed drugą wojną światową, Cizeta na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a z prototypami BMW i Mercedes-Benz w latach osiemdziesiątych oraz Cadillac i Rolls-Royce na początku dwudziestego pierwszego stulecia. Zmiana charakteru Bugatti była nieunikniona, ale wyglądało na to, że odchodzące do historii W16 będzie miało godnego następcę.
Zamiennik Chirona zadebiutował publicznie czwartkowym popołudniem dwudziestego czerwca. Nazwano go Tourbillon, nawiązując do mechanizmu obecnego w precyzyjnych zegarkach i zrywając z tradycyjnymi nazwiskami przedwojennych kierowców marki. To zupełnie nowy początek dla Bugatti. Maszyna nie ma nic wspólnego ze swoimi poprzednikami i została zaprojektowana właściwie od zera. Nie trudno dostrzec w niej wpływy stylistyczne Chirona, Divo, zbudowanego tylko w jednym egzemplarzu La Voiture Noire czy klasycznego, przedwojennego Type 37SC Atlantic. Poprzeczka została jednak podniesiona po raz kolejny wyżej, między innymi za sprawą unoszonych do góry drzwi i zmienionych proporcji.
Kabina pasażerska została przesunięta ku przodowi, wysokość auta została zredukowana w porównaniu do Chirona o 23 milimetry, obniżono wysokość przedniej maski, przedni zwis został wydłużony, a przednia osłona chłodnicy znacznie poszerzona. Rozstaw kół urósł o niecałe trzy centymetry, a cały pojazd wydłużył się o prawie trzynaście centymetrów. Samochód wyposażono w ruchome skrzydło z tyłu, które służy przede wszystkim do zwiększenia docisku przy niższych prędkościach oraz jako hamulec aerodynamiczny. Przy maksymalnej prędkości skrzydło pozostaje schowane, a nad aerodynamiczną przyczepnością samochodu pracuje przede wszystkim nowy dyfuzor, który zaczyna się już na wysokości foteli i zintegrowany jest ze strefami kontrolowanego zgniotu.
Tourbillon nie dzieli ani jednego elementu z innymi modelami Bugatti czy Rimaca. Samochód został zbudowany na zupełnie nowym, węglowym szkielecie z kompozytu T800 z umieszczonym centralnie silnikiem V16, który jest o około czterdzieści centymetrów dłuższy od turbodoładowanego W16 (sam wał korbowy ma około jeden metr długości), bateriami o masie niespełna 200 kilogramów w tunelu środkowym i za fotelami oraz trzema silnikami elektrycznymi. To pierwsze Bugatti o napędzie hybrydowym i pierwsze, które może poruszać się bez wykorzystania silnika spalinowego. Skrzynię biegów umieszczono na tylnej osi, za silnikiem (w Chironie upchnięta była przed silnikiem, ograniczając przestrzeń dla kierowcy i pasażera). Z pomocą najnowocześniejszych technologii, jak algorytmy AI czy druk 3D, przygotowano między innymi elementy zawieszenia o organicznych kształtach, które są znacznie lżejsze i mniejsze, a jednocześnie wytrzymalsze.
Zupełnie nowy, wolnossący silnik V16 pracował na intensywnych testach na hamowni już na dwa lata przed premierą Tourbillona, a jego powstanie było efektem współpracy z brytyjskim Cosworthem. Bugatti poszło pod prąd względem obowiązujących trendów nie tylko pozbywając się turbosprężarek, ale również powiększając pojemność silnika, który w porównaniu do W16 urósł z ośmiu do 8,3 litra. Jednostka waży około 252 kilogramów, kręci się do dziewięciu tysięcy obrotów na minutę, generuje około tysiąc koni mechanicznych oraz 900 niutonometrów i współpracuje z 8-stopniowym, dwusprzęgłowym automatem. Kolejne 300 kilogramów to zestaw elektryczny: akumulatory o pojemności prawie 25 kilowatogodzin, dwa silniki elektryczne na przedniej osi i trzeci silnik elektryczny na tylnej osi, każdy po maksymalnie 250 kW (twórcy auta deklarują, że można wycisnąć z nich więcej, ale czynnikiem limitującym są akumulatory). Moment obrotowy na przednich kołach będzie dochodził do 3000 niutonometrów, a trzeci silnik elektryczny, podłączony pod skrzynię biegów, będzie dostarczał dodatkowe 240 niutonometrów. Maksymalna moc systemowa układu napędowego: około 1800 koni mechanicznych! Moment obrotowy: 2300 niutonometrów!
Priorytetem silników elektrycznych będzie uzupełnienie mocy silnika spalinowego i poprawa elastyczności samochodu, ale w razie potrzeby będzie można skorzystać również z około 60 kilometrów zasięgu w elektrycznym trybie jazdy. Tourbillon ma ważyć niecałe 1995 kilogramów i być o kilka kilogramów lżejszy od 1500-konnego Chirona. Jego prędkość maksymalna będzie ograniczona standardowo do 380 km/h, a przy użyciu specjalnego kluczyka limit zostanie podniesiony aż do 445 kilometrów na godzinę! Przyspieszenia: od zera do setki w dwie sekundy, od zera do 200 km/h w najwyżej pięć sekund, od zera do 300 km/h w maksymalnie dziesięć sekund i od zera do 400 km/h w niecałe dwadzieścia pięć sekund! Już w przedziale 0-200 km/g względem Chirona urwano przeszło sekundę, a w próbie 0-400 km/h prawie osiem sekund!
Łącznikiem z nawierzchnią będą opony Michelin Pilot Cup Sport 2, które opracowano specjalnie dla Bugatti. Standardem będą węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe, układ hamulcowy brake-by-wire z regulowanymi pedałami, systemy rozdziału momentu obrotowego pomiędzy poszczególne koła oraz adaptacyjne zawieszenie.
Nazwę samochodu w pełni usprawiedliwia to, co znajdziemy w środku. Wzorem Chirona maszyna broni się przed cyfryzacją i wita kierowcę oraz pasażera zestawem analogowych wskaźników i przełączników oraz miniaturowymi wyświetlaczami, które zintegrowano z pokrętłami na konsoli środkowej wykonanej z aluminium i szkła kryształowego. Na szczycie konsoli środkowej ukryto niewielki wyświetlacz, który po wysunięciu i przypomnieniu, że mamy XXI wiek może współpracować z kamerą cofania. Kolejne przełączniki zawieszono pod sufitem. Nowa platforma pozwoliła na wygospodarowanie większej przestrzeni bagażowej z przodu, którą można zagospodarować firmowym zestawem bagażowym, dostępnym za dodatkową opłatą.
Kierownicę osadzono na szerokiej piaście tak, aby wewnątrz obręczy osadzić nieruchomy mechanizm scalający zegary wskazujące prędkość poruszania się (prędkościomierz wyskalowano do 550 km/h!), obroty silnika, wykorzystywaną aktualnie moc czy stan naładowania baterii. Skomplikowany zestaw wskaźników powstał we współpracy ze szwajcarskimi producentami zegarków, a do jego budowy wykorzystano przeszło 600 elementów z tytanu, aluminium, szafirów i rubinów. Całość waży tylko 700 gramów. W towarzystwie zegarów znajdziemy przełączniki, które pozwolą na wybranie trybu pracy podwozia - komfortowy EB, sportowy, torowy lub indywidualny - oraz trybu pracy hybrydowego układu napędowego (hybrydowy, spalinowy, elektryczny lub ładowanie baterii). Uruchamianie V16 ma być małym rytuałem: przycisk startu trzeba będzie najpierw wcisnąć, a potem pociągnąć. W wysuniętej pozycji pozostanie do momentu wciśnięcia na pozycję spoczynkową i zgaszenia silnika spalinowego.
Pierwsze egzemplarze Tourbillona mają być gotowe do uroczystego oddania w ręce właścicieli w 2026 roku. Produkcja będzie limitowana tylko do 250 egzemplarzy w cenie 3,8 miliona euro netto każdy (Veyron i Chiron były limitowane do 500 sztuk). Wszystkie samochody będą składane ręcznie w Bugatti Atelier w Molsheim we Francji, w którym do tego czasu powstaną ostatnie auta marki z silnikami W16, drogowy model W16 Mistral i torowy Bolide.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 20.06.2024