O tym samochodzie, noszącym nazwisko przedwojennego kierowcy wyścigowego (w 1939 roku Pierre Veyron zwyciężył w 24-godzinnym maratonie Le Mans), można pisać całe referaty. Doprowadzany do perfekcji przez lata w końcu spełnił zapowiedzi twórców, osiągając rzecz uznaną za wielu za niemożliwą - stał się pierwszym seryjnym samochodem, którym bez problemu można przekroczyć prędkość 400 km/h, niejednokrotnie to udowadniając (w programie Top Gear według miernika GPS rozpędzono się do 407,9 km/h). Liczba egzemplarzy, jakie zostaną wyprodukowane limitowana jest do 300, co już czyni samochód ten rzadkością a w tej puli znaleźć można okazy jeszcze bardziej egzotyczne i wcale nie chodzi o ograniczoną do pięciu sztuk fabryczną edycję Pur Sang pozbawioną wierzchniego malowania.
W drugiej połowie lipca 2007 roku w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wypatrzono wyjątkowy model Veyrona oznaczony dodatkową nazwą - Pegaso ("pegaz" - skrzydlaty koń z greckiej mitologii). Schemat kolorystyczny wnętrza i nadwozia (kremowa perła z ciemną czerwienią) oraz chromowane kraty wlotów i wylotów powietrza to jedynie początek wyjątkowych atrybutów auta. Kolejne to napis "Pegaso" na drzwiach oraz zagłówkach. Największą uwagę powinna jednak zwrócić tablica rejestracyjna a także silnik, którego moc ponoć została znacznie zwiększona, ale o tym za chwilę...
Nazwa samochodu pozostaje tajemnicą. Być może nawiązuje do hiszpańskiej marki Pegaso (powstałej na bazie pozostałej po Hispano-Suiza), która w latach 1946-1990 produkowała przede wszystkim ciężarówki, autobusy, ciągniki oraz pojazdy opancerzone. W swojej historii Pegaso ma także na koncie sportowe auta najwyższej klasy - w roku 1953 model Z-102 Touring BS/2.8 przekroczył prędkość 243 km/h, będąc wówczas jednym z najszybszych, ulicznych samochodów świata. Teoria powiązań z hiszpańską marką wydaje się co najmniej silnie naciągana i przyjąć należy raczej wersję, w której właściciel porównuje po prostu swój pojazd do mitycznego stworzenia.
Veyron Pegaso należy do milionera z rosyjskich ziem (Rosjanina bądź Ukraińca z silnym wskazaniem na drugą opcję), rezydującego w Dubaju w jednym z najbardziej luksusowych hoteli świata Burj Al Arab (Burdż al-Arab) o niezwykłej architekturze (jedno miejsce w najtańszej opcji kosztuje tu 1300 dolarów za dobę) i obracającego się w środowisku szejków prawdopodobnie w sferze zawodowej jak i prywatnej. Człowiek ten w swojej kolekcji posiada jeszcze takie auta jak: Pagani Zonda F, Lamborghini Murcielago, Ferrari F430, Mercedes-Benz G55, Hummer H2, Maybach 62, pancerne BMW 760 Li oraz Mercedes-Benz SLR McLaren w specjalnej, bliżej nie określonej edycji tego samego typu co Veyron Pegaso.
Numery rejestracyjne z jedną tylko cyfrą zarezerwowane są w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dla szejków, ale i od tej zasady spotyka się wyjątki. Pegaso został zarejestrowany w emiracie Fujairah, który jako jedyny przyjął propozycję sprzedania numerów rejestracyjnych od C 1 do C 12 za łączną sumę 55 milionów dirhemów, co równe jest 15 milionom dolarów. Jak łatwo z tego wyliczyć tablica C 1, którą nosi Veyron Pegaso jest warta co najmniej tyle, co sam samochód!
Wieść o specjalnej edycji Veyrona ekspresowo obiegła całą kulę ziemską i gdzieś po drodze pojawiła się informacja jakoby samochód posiadał dodatkowo silnik podrasowany do 1200 koni mechanicznych. Niektóre serwisy podały także przy okazji czas przyspieszania do 100 km/h poprawiony do 2,3 sekund i prędkość maksymalną przekraczającą 418 km/h. Najprawdopodobniej jednak Veyron Pegaso jest pod tym względem taki sam jak inne egzemplarze tego auta...
Pierwsze dwa egzemplarze Bugatti Veyrona sprzedano już w grudniu 2005 roku przy okazji salonu samochodowego w Dubaju a tylko w Zjednoczonych Emiratach Arabskich znajduje się na chwilę obecną co najmniej 16 egzemplarzy tego auta (rekord w skali światowej)! Wśród nich skrywa się jeden Pegaso, drugiego nie ma. I nie będzie.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 13.11.2007