W ostatnich dniach czerwca 2011 roku Bugatti ogłosiło, że sprzedany został ostatni z trzystu egzemplarzy coupe Veyron, najszybszego, seryjnie produkowanego samochodu świata. W ofercie firmy pozostał tym samym tylko otwarty Veyron Grand Sport, który odznaczał się znacznie mniejszą siłą przyciągania. Aby o nim nikt ani na chwilę nie zapomniał marka uciekała się do sposobów sprawdzonych przy zamkniętej wersji nadwoziowej. Na największych salonach samochodowych prezentowano egzemplarze w wyszukanych wersjach kolorystycznych i edycje limitowane, które z historią marki i kulturą, z której się wywodziła nie miały często nic wspólnego, jak choćby Grand Sport Wei Long, upamiętniający... chiński rok smoka.
O wiele mniej wątpliwości wzbudzał jedyny w swoim rodzaju Grand Sport, który miał swoją premierę na początku grudnia 2012 roku na wystawie sztuki nowoczesnej Art Basel Miami Beach w Kolekcji Rodziny Rubell, założonej w 1964 roku. Właśnie wtedy najszybszego roadstera świata swoim talentem uświetnił Bernar Venet.
Venet, urodzony we Francji w kwietniu 1941 roku, działa artystycznie od końca lat pięćdziesiątych, a od 1966 roku pracuje w swoim studiu w Nowym Jorku, zgłębiając tajniki rzeźby, malarstwa i poezji. Znany jest między innymi z szeregu koncepcyjnych rzeźb, tworzonych przez połączone ze sobą łuki i proste, jak choćby dzieła pod tytułem "88.° Arc x 8" w Nowej Zelandii i wysoką na 30 metrów rzeźbę "9 Lignes Obliques", upamiętniającą 150 rocznicę ponownego dołączenia Nicei do Francji. Jego prace, za które wielokrotnie nagradzany był prestiżowymi wyróżnieniami i tytułami we Francji i innych krajach, znaleźć można na całym świecie.
W sztuce Francuza ważną rolę odgrywają figury geometryczne i matematyka - nie inaczej jest w przypadku Veyrona. Motywem przewodnim wyjątkowego egzemplarza są... wzory, którym inżynierowie marki posługiwali się przy opracowywaniu Veyrona i doprowadzeniu do przekroczenia przez niego prędkości 400 km/h. Matematyczne formuły pokryły część przodu i boki auta, sprawiając wrażenie częściowo zerwanych pędem powietrza. Karoserię wykończono w kolorach miedziowym i czarnym, podobnie felgi auta. Cyfry i liczby, tym razem wyszywane, przedarły się także do wnętrza. W środku znalazł się też podpis Veneta i płaskorzeźba przypominająca jego najbardziej znane dzieła. Ten sam kształt trafił na klapkę wlewu paliwa.
Od strony technologicznej Grand Sport Venet pozostał zwykłym Grand Sportem. A "zwykły" w przypadku Bugatti oznacza napędzany poczwórnie doładowanym silnikiem W16 o pojemności prawie ośmiu litrów, mocy 1001 koni mechanicznych i momencie obrotowym 1250 niutonometrów, który przekazywany jest stale na wszystkie cztery koła. Ważący prawie 1970 kilogramów samochód potrzebuje niecałe 2,7 sekundy na rozpędzenie się do 100 km/h, a jego prędkość maksymalna ograniczona jest elektronicznie do 407 km/h... o ile umieścimy w odpowiednim miejscu specjalny kluczyk, pozwalający na rozwinięcie takiej prędkości. Bez niego Veyron nie ma prawa przekroczyć 375 km/h, a jeśli w Grand Sporcie nie założymy dachu - 360 km/h.
Do października 2012 roku fabrykę Bugatti w Molsheim opuściło tylko czterdzieści egzemplarzy Veyrona Grand Sport, a liczba wszystkich chętnych na samochód przekraczała dopiero jedną trzecią zaplanowanej produkcji. Oprócz zwykłego Grand Sporta oferowany jest również Grand Sport Vitesse o mocy podniesionej do 1200 koni mechanicznych i prędkości maksymalnej ograniczonej do 415 km/h. Bugatti Veyron Grand Sport Venet według oficjalnej wersji wydarzeń nie jest przeznaczony na sprzedaż.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 04.01.2013