Wskrzeszone w samych początkach XXI wieku zakłady nadwoziowe Carrozzeria Touring Superleggera już w 2008 roku pokazały pierwsze projekty swojej nowej ery. Jeden z nich, kombi Bellagio Fastback na bazie Maserati Quattroporte, zbudowano wkrótce w kilku kolekcjonerskich egzemplarzach. Potem identyczną drogą pomiędzy kolejnymi konceptami poszło lekkie coupe Disco Volante z błogosławieństwem Alfy Romeo na bazie 8C oraz shooting brake Continental Flying Star, zatwierdzony przez Bentley Motors. Gdy o sztuce budowania unikatowych karoserii na indywidualne zamówienia nie można było już mówić tylko w kategoriach zapomnianej Touring przystąpiło do prac nad Ferrari.
Historia związków obu firm sięga czasów gdy marki Ferrari nie było jeszcze na świecie. Już w 1940 roku na życzenie Enzo Ferrari'ego działające od 1926 roku zakłady Touring zabrały się za jego pierwszy model, Auto Avio Costruzioni 815, który na mocy kontraktu z Alfą Romeo nie mógł być firmowany jego nazwiskiem. Wybór padł na rzemieślników Touring również podczas przygotowania pierwszego, seryjnie produkowanego Ferrari, długodystansowego spidera 166 MM z 1948 roku, który wygrał w 24-godzinnym wyścigu Le Mans i zawodach Mille Miglia.
Coupe Berlinetta Lusso to odległe echo początków współpracy obu marek, z którym samo Ferrari nie miało zapewne wiele wspólnego. Bazą dla projektu był oszałamiający grand tourer F12berlinetta, z którym do mediolańskiego studia zgłosił się jego właściciel. Na aucie nie znajdziemy nigdzie charakterystycznego Cavallino Rampante - czarnego konia na żółtej tarczy - którego miejsce zajęły skrzydlate logotypy Touringa z wyeksponowanym członem Superleggera. Po włosku oznacza to tyle, co "superlekka" i odnosi się do technologii stosowanej przez firmę już przed wojną. Produkcji aluminiowych karoserii na bardzo lekkich ramach ze stalowych rur o niewielkim przekroju.
Berlinetta Lusso otrzymała zupełnie nową, trzybryłową karoserię, w której ostre linie i pomysłowe elementy aerodynamiczne samochodu bazowego wymieniono na stonowane linie bez żadnych eksperymentów. Szczególną uwagę poświęcono na zachowanie jak największego docisku aerodynamicznego na tylnej osi oraz kontrolę jakości. Nadwozie zbudowano z formowanych ręcznie arkuszy aluminium - aż dwanaście różnych stopów - oraz włókien węglowych, po które sięgnięto między innymi dla obniżenia masy samochodu. Wykonano z nich przedni zderzak, progi, tylną ścianę, dyfuzor, przedni splitter i maskę silnika, która ma być odporna na temperatury do 250 stopni Celsjusza. Przygotowanie całego auta zajmuje zespołowi Touring ponad 5000 godzin pracy, po których pojazd poddawany jest rygorystycznym testom w terenie i laboratoriach oraz przeglądowi.
Wydłużona z 4618 do 4692 milimetrów, dwuosobowa Berlinetta Lusso pozostała mechanicznie nietknięta i przytyła tylko o około 15 kilogramów (z 1630 do 1645 w stanie gotowym do jazdy, na sucho 1525). Coupe napędza seryjny, wolnossący motor V12 o pojemności prawie 6,3 litrów, z którego płynie aż 740 koni mechanicznych i 690 niutonometrów. Napęd na tylną oś przenosi 7-stopniowa, sekwencyjna, dwusprzęgłowa skrzynia biegów F1-DCT, która sterowana jest łopatkami przy kierownicy i która może pracować w trybie automatycznym. Kierowcę wspomagają systemy E-Diff, ESP Premium, kontrola trakcji F1-Trac oraz adaptacyjne zawieszenie. Według zapewnień twórców Berlinetta Lusso rozpędza się do 100 km/h w czasie około 3,1 sekund i rozwija prędkość maksymalną co najmniej 340 km/h - tyle samo, co seryjne Ferrari F12berlinetta.
W atelier Carrozzeria Touring Superleggera w pobliżu Mediolanu powstanie tylko pięć egzemplarzy Berlinetty Lusso, dopuszczonych do ruchu drogowego na mocy jednej z dyrektyw Unii Europejskiej. Na ukończenie każdego z nich od chwili dostarczenia samochodu Ferrari trzeba będzie czekać sześć miesięcy. Pierwszą sztukę z tej fuoriserie - krótkiej serii na specjalne zamówienie - pokazano w marcu 2015 roku podczas osiemdziesiątego piątego salonu samochodowego w Genewie. Na życzenie klienta samochód pokryto błękitnym lakierem Azzurro Niourlague, mającym oddawać kolor wód Morza Śródziemnego w słoneczny i wietrzny dzień.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 09.03.2015