Hyundai Genesis Coupe - Niezłe ziółko

Pierwsze, produkowane seryjnie coupe z napędem na tył koreańskiego Hyundai'a po przeszło trzech latach od debiutu przechodzi gruntowną modernizację. Genesis Coupe, bo oczywiście o nim mowa, wita nowy rok z zupełnie nową twarzą, poprawioną jakością materiałów w środku i znacząco wzmocnionymi jednostkami napędowymi.

Przeprojektowany przód modelu idzie w stronę Velostera, tył zdobią LED'y, a coupe stoi na nowych felgach w rozmiarze 18 lub 19 cali. Za dopłatą można otrzymać również dzienne światła w postaci LED'ów. W środku znajdziemy nową konsolę środkową. Producent poprawił także pracę zawieszenia i układu kierowniczego, a dla najmocniejszej wersji przewidział system telematyczny BlueLink.

Genesis Coupe będzie nadal dostępny w dwóch wersjach silnikowych: z wolnossącym V6 o pojemności 3,8 litrów i słabszym, doładowanym R4 i pojemności 2 litrów. Ten drugi silnik rozwija 278 KM i 272 Nm, pierwszy już 353 KM i okrągłe 400 Nm. Do wyboru ręczna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach lub nowy, sterowany łopatkami automat Shiftronic o ośmiu biegach.

Moc ponad 350 koni mechanicznych zapewni nam przyspieszenie od 0 do 100 kilometrów na godzinę w niewiele ponad pięć sekund i elektronicznie ograniczoną prędkość maksymalną 240 km/h. Jak bardzo te wszystkie udoskonalenia wpłyną na cenę auta producent nie ujawnia, ale żadnych podwyżek Genesis Coupe nie powinien się obawiać - od momentu wejścia na rynki całego globu coupe jest przebojem, a w USA ma wzięcie większe od sedana.