Mercedes-Maybach V12 Edition - Kult cylindrów

Od kilku lat w zwykłych modelach Mercedes-Benza nie znajdziemy już silników V12. Jednostki te zarezerwowano wyłącznie dla maszyn firmowanych przez markę Mercedes-Maybach oraz jeszcze rzadziej występujących wersji opancerzonych. Żywot widlastej dwunastki w opakowaniu zdobionym 24-karatowym złotem celebruje teraz limitowana limuzyna V12 Edition.

Najbardziej luksusowe modele koncernu Mercedes-Benza oferowane są obecnie pod marką Mercedes-Maybach, którą powołano do życia jedenaście lat temu. Oryginalny Maybach powstał w 1909 roku, a na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych został przejęty przez ówczesnego Daimler-Benza. Markę wskrzeszono prawie ćwierć wieku temu, ale jej nowe modele, próbujące odciąć się od Mercedes-Benza, utrzymały się na rynku tylko przez dekadę. Dziś pod szyldem Mercedes-Maybach schronienie znajduje jedyne V12 w ofercie koncernu, które ostatni raz w zwykłym Mercedes-Benzie widziane było sześć lat temu. To podwójnie turbodoładowany motor o pojemności prawie sześciu litrów, z którego wykrzesano 612 koni mechanicznych. Silnik ten trafił pod maskę modelu S 680, najbardziej prestiżowego reprezentanta klasy S. To właśnie na nim oparto V12 Edition.

Nowa propozycja Mercedes-Maybacha to celebracja widlastej ósemki i ukłon w stronę jednego z najbardziej znanych modeli Maybacha, krążownika Zeppelin, który powstał na początku lat trzydziestych. Klasyczną limuzynę o długości ponad 5,5 metra zasilało wolnossące V12 o pojemności ponad 7,9 litra, z którego udało wycisnąć się okrągłe 200 koni mechanicznych. Samochód mógł rozpędzić się do imponujących w tamtym czasie 185 km/h. Zupełnie nowy V12 Edition trzyma się 612 koni mechanicznych oraz 900 niutonometrów, które przenoszone są stale na wszystkie cztery koła w systemie 4Matic z 9-stopniową, automatyczną skrzynią biegów. Standardem jest tu między innymi adaptacyjne zawieszenie oraz koła skrętne tylnej osi. Samochód o długości prawie 5,5 metra i masie własnej prawie 2,4 tony ma rozpędzać się od zera do setki w jedynie 4,5 sekundy. Jego prędkość maksymalną ograniczono do symbolicznych 250 kilometrów na godzinę.

Wydaniem V12 Edition zajął się oddział Manufaktur z Sindelfingen. Przygotowano między innymi dwukolorowe malowanie nadwozia, którego nałożenie zajmuje dziesięć dni, nowe felgi, logotypy z dodatkowym symbolem z numerem 12, tapicerkę ze skróty Nappa, ręcznie wykańczaną kierownicę oraz detale zdobione 24-karatowym złotem. W ramach wyposażenia standardowego znajdziemy między innymi srebrny zestaw do picia szampana firmy Robbe & Berking oraz skórzane pudełko na kluczyki i breloczek. Mercedes-Maybach zbuduje tylko pięćdziesiąt egzemplarzy modelu V12 Edition, który ma być dostępny tylko na wybranych rynkach. Czy to ostatnie wcielenie V12? Nic z tych rzeczy! Niemiecki koncern zapowiedział już, że zamierza produkować V12 nawet po 2030 roku i oferować je na rynkach, na których tego typu silniki nie będą jeszcze z różnych powodów niemile widziane lub wręcz zabronione.