Rolls-Royce 102EX - Prywatna elektrownia

Pojazdy o napędzie elektrycznym i hybrydowym to w ostatnich miesiącach jeden z tematów numer jeden w koncernie BMW. Niemcy ogłosili niedawno zupełnie nową serię aut, którą otworzą modele i3 oraz sportowy i8, a pogoń za elektronami dotarła nawet do Rolls-Royce'a, znajdującego się w rękach Bawarczyków od 1998 roku. Tak oto powstał... elektryczny Phantom!

Brytyjska elektrownia na kołach to odpowiedź na poszukiwanie alternatywnych źródeł napędu, która może stać się rzeczywistością w najbliższych latach. Wszystko zależy od odbioru modelu, mającego wędrować po całym świecie i wyników testów, które mają być przeprowadzone w najbliższych miesiącach. Napęd elektryczny już teraz należycie wpisuje się w historię marki - gdy przed dziesiątkami lat jej pierwsze modele sprowadzono do USA zasłynęły z cichej pracy swoich silników spalinowych, przez co niektórzy nie mogli uwierzyć, iż nie są napędzane elektrycznie.

Elektryczny pałac Rolls-Royce'a, oznaczony jako 102EX, waży 2,72 tony, a paczka baterii o pojemności 71 kWh pochłania aż 640 kilogramów (w żadnym innym samochodzie drogowym nie znajdziemy większej). Jej załadowanie z normalnego gniazdka zajmuje około 20 godzin, a ze źródła trzyfazowego około 8 godzin. Koncepcyjny model napędzany jest dwoma silnikami elektrycznymi umieszczonymi przy tylnych kołach i zintegrowanym z jednostopniową skrzynią biegów i mechanizmem różnicowym.

Silniki elektryczne oferują razem 395 KM mocy i 800 Nm momentu obrotowego, co nie odbiega znacząco od 460 KM i 720 Nm produkowanych przez 6,75-litrowe V12. Eksperymentalny 102EX rozpędza się do 100 km/h w niespełna 8 sekund (spalinowy Phantom robi to w 5,7 s) i rozwija elektronicznie ograniczoną prędkość maksymalną 160 km/h. Zasięg na jednym ładowaniu ma sięgać do 200 km. Rolls-Royce zarzeka się w tej chwili, iż nie ma najmniejszych planów produkcji seryjnej, ale kto wie jakie zapadną decyzje po znalezieniu odpowiedzi na wszystkie związane ze 102EX pytania.