Cadillac CTS-V - Elita zabójców

Cadillac kontynuuje ofensywę w segmencie mocarnych limuzyn i zapowiada najmniejszy, drogowy model w swojej 112-letniej historii. Mowa o nowej generacji modelu CTS z rodziny V-Series, która od przyszłego roku będzie dysponować mocą grubo ponad 600 koni mechanicznych, pozwalającą na przekraczanie prędkości 320 kilometrów na godzinę.

Dla przypomnienia: CTS-V w poprzednim wcieleniu, dostępny jako sedan, coupe i kombi, miał 564 koni mechanicznych, które z grubsza stawiały go na równi z niemiecką konkurencją. Tym razem Amerykanie zostawiają wszystkich w tyle i nie kryją zadowolenia z przebicia parametrów podwójnie doładowanych V8 od BMW i Mercedes-Benza. Nowy CTS-V, ujawniony na razie tylko w wersji czterodrzwiowej, może pochwalić się zupełnie niepodobną do jakiegokolwiek Cadillaca mocą aż 649 koni mechanicznych i momentem obrotowym 855 niutonometrów!

Maszynę o długości 502 centymetrów zasila nowe V8 o pojemności 6,2 litrów z 1,7-litrową sprężarką, głowicą z nowego stopu aluminium, tytanowymi zaworami dolotowymi, bezpośrednim wtryskiem paliwa i systemem Active Fuel Management, pozwalającym na chwilowe odłączenie z pracy połowy cylindrów. Napęd przenoszony jest wyłącznie na tylną oś poprzez 8-stopniowy, sterowany łopatkami przy kierownicy automat Hydra-Matic 8L90 oraz mechanizm różnicowy z elektroniczną kontrolą stopnia poślizgu. Wyposażenie obejmuje m.in. opony Michelin Pilot Super Sport, wzmocniony układ hamulcowy od Brembo oraz systemy Magnetic Ride Control i Performance Traction Management.

Przyszłoroczny CTS-V waży 1880 kilogramów i potrzebuje zaledwie 3,7 sekund na rozpędzenie się do 60 mil na godzinę. W przeciwieństwie do niemieckich rywali Cadillac nie zakłada na swój pojazd kagańca: możliwości auta kończą się dopiero przy 201 mph, czyli dokładnie 323,5 km/h! Samochód będzie można zobaczyć na żywo już w przyszłym miesiącu na salonie samochodowym w Detroit. Na amerykańskim rynku CTS-V pojawi się dopiero pod koniec lata.