Infiniti Emerg-E - Łyk inspiracji

Przyszłość marki Infiniti, która dotychczas skupiała się prawie wyłącznie na luksusowych limuzynach, maluje się bardzo elektryzująco. Poza serią IPL i limitowanym do 200 sztuk FX w wydaniu Sebastiania Vettela marka może już wkrótce spróbować swoich sił jeszcze wyżej. Zwiastunem mogących nadejść zmian jest koncept Emerg-E.

Pojazd, który można na żywo podziwiać na trwającej do 18 marca wystawie w Genewie, to pierwsze w historii marki supercoupe z silnikiem umieszczonym centralnie. Auto zapowiada nowe technologie, które zobaczymy w modelach produkowanych seryjnie oraz odświeżenie wizerunku marki. To również pierwsze Infiniti opracowane w całości w Europie, w European Technical Centre w Cranfield w Wielkiej Brytanii.

Emerg-E jest hybrydą zasilaną dwoma silnikami elektrycznymi z tyłu i 3-cylindrowym silnikiem benzynowym Lotusa, który służy jedynie do ładowania paczki litowo-jonowych baterii. Moc układu napędowego sięga 408 koni mechanicznych, a moment obrotowy okrągłych 1000 Nm. To pozwala na rozpędzenie się do 60 mph w cztery sekundy. Po 30 sekundach, w czasie których coupe da z siebie wszystko, osiągniemy prędkość maksymalną 130 mph (209 km/h). Auto waży niespełna 1600 kilogramów.

Za przeniesienie napędu odpowiada jednostopniowa przekładnia Xtrac. Polegając wyłącznie na dwóch silnikach elektrycznych można pokonać do 50 kilometrów. Jednostka benzynowa o pojemności 1,2 litrów, mocy 48 KM i momencie 107 Nm może zwiększyć zasięg do okolic 485 kilometrów. Emisja dwutlenku węgla w cyklu NEDC sięga zaledwie 55 gramów na każdy kilometr. Standardowy czas ładowania baterii to 10 godzin (6 godzin z gniazdka 16 A).

Czy mierzący nieco ponad 4,64 metry długości Emerg-E ma szansę na wejście do produkcji seryjnej? Na razie twórcy nie składają żadnych obietnic, zapewniając jedynie, iż projekt będzie na pewno rozwijany. Kolejnym etapem w jego życiu ma być budowa dwóch w pełni funkcjonujących prototypów, na których będą testowane wszystkie nowe rozwiązania. Samochody mają być gotowe latem.