Kreisel G-Class Electric - Zielony terminator

Arnold Schwarzenegger lubi duże zabawki, zawodowo i prywatnie. W swoim arsenale trzyma między innymi wojskowe Hummery, Unimoga oraz... czołg z lat pięćdziesiątych, którym operował za czasów swojej służby wojskowej; niektóre z nich przystosowane do spalania biopaliw. W tym roku do maszyn utrzymanych w podobnym duchu dołączy elektryczną klasę G.

Samochód, o którym nie śniło się jeszcze Daimlerowi powstał dzięki zaangażowaniu austriackiego Kreisel Electric. To firma, która ma na koncie elektryczne prototypy od gokartów, poprzez Volkswagena Golfa po Porsche Panamerę, oparte o baterie i układy napędowe własnego projektu. Podobnie jest z terenówką Mercedes-Benza, która fabrykę w Graz opuściła w wysokoprężnej specyfikacji G 350 d. Pojazd po przeobrażeniu w samochód elektryczny odsłonięto z udziałem Schwarzeneggera w Kitzbuehel przy okazji wyścigu narciarskiego Hahnenkamm-Rennen.

Elektryczna klasa G waży aż 2,6 tony, z których 510 kilogramów to baterie o łącznej pojemności 80 kWh. Upchnięto je w komorze, w której wcześniej znajdował się silnik spalinowy, z tyłu samochodu w miejscu zbiornika paliwa oraz w podłodze. Baterie zasilają kilka silników elektrycznych o łącznej, maksymalnej mocy 490 koni mechanicznych. Kreisel zapewnia, że auto pozostaje rasową terenówką, która potrzebuje tylko 5,6 sekund na rozpędzenie się do setki, a jej prędkość maksymalna sięga 183 km/h. Zasięg maszyny ma sięgać 300 kilometrów, a tryb szybkiego ładowania z odpowiedniego źródła prądu pozwoli na uzupełnienie 80% baterii w czasie 25 minut.

W niedalekiej przyszłości Schwarzenegger ma zabrać prototyp do Los Angeles, gdzie samochód zostanie poddany testom przed dalszym rozwojem, w którym mają aktywnie uczestniczyć wszystkie strony przedsięwzięcia. Nie będzie to pierwsze, elektryczne auto mistrza kulturystyki, gwiazdora kina akcji i byłego gubernatora stanu Kalifornia. Już wcześniej Schwarzenegger wspierał tego typu inicjatywy i można było go zobaczyć między innymi w pierwszym modelu od Tesla Motors, którego produkcja ruszyła nieśmiałymi krokami dziesięć lat temu.