Rover-BRM Turbine
Rover już na początku lat czterdziestych rozpoczął prace nad silnikami turbinowymi, których przeznaczeniem było napędzanie samolotów. Po wojnie nowa technologia znalazła dla siebie miejsce w przemyśle samochodowym, a w roku 1950 Brytyjczycy pokazali prototyp Jet 1. Eksperymentalny roadster poruszał się dzięki 230-konnej turbinie, która pozwoliła podczas oficjalnej próby na rozwinięcie rekordowych 245 km/h na lotnym kilometrze.
Prace nad tym rodzajem napędu trwały przez kilkanaście kolejnych lat, w trakcie których powstały prototypy aut drogowych i wyścigowych. Te ostatnie pojawiły się w prestiżowym Le Mans, w którym Rover wystartował dzięki współpracy między innymi z British Racing Motors. BRM dostarczyło dla nowego pojazdu podwozie z rozbitego w 1961 roku bolidu Formuły 1 (Type 56 lub 57), które ubrano w aluminiową, otwartą karoserię. Pojazd wyposażono w umieszczony centralnie, turbinowy silnik o mocy prawie 130 KM, połączony z jednostopniową przekładnią, który pozwalał na rozwinięcie 230 km/h.
Samochód wystartował w 24-godzinnym wyścigu Le Mans w 1963 roku, a za jego kierownicą zasiadł między innymi Graham Hill. Z racji umieszczenia w klasie eksperymentów auto nie mogło zostać sklasyfikowane na liście końcowej, ale ACO przewidziało nagrodę 25 tysięcy franków za pokonanie 3600 kilometrów. Przejechano w sumie 310 okrążeń, czyli prawie 4173 kilometry, które pozwoliłyby na zajęcie ósmego miejsca w generalce.
W 1964 roku marka wycofała się z udziału w Le Mans, a rok później wystartowała z udoskonalonym modelem T4, który prowadził ponownie Hill, tym razem w patrze z Jackie Stewartem. Do tego czasu prototyp odziano w nową, zamkniętą karoserię, a silnik turbinowy połączono z systemem odzyskiwania energii cieplnej. Pojazd przypisany do 2-litrowej klasy silników spalinowych, zmagający się z uszkodzeniami silnika odłamkami zebranymi z toru, pozwolił na zajęcie 10 miejsca w generalce i 7 w swojej klasie. Sukcesem było ponad dwukrotne zmniejszenie apetytu auta w stosunku do roku 1963, do 17,5 litrów. Prace nad samochodem turbinowym prowadzono jeszcze kilka lat, ale bez pożądanych rezultatów.