Opel RAK 2
Tym, co w końcówce lat dwudziestych najbardziej interesowało Fritza van Opla, syna Adama Opla, były alternatywy dla silników tłokowych. I nie chodzi wcale o silniki elektryczne, ale coś znacznie bardziej ambitnego. O napęd odrzutowy, który w przyszłości miał umożliwić... podróże poza kulę ziemską.
Pierwszy, rakietowy samochód Opla, przygotowany wspólnie z kierowcą i pionierem wizji podboju kosmosu Maxem Vilierem i pirotechnikiem Friedrichem Sanderem, pokazano wiosną 1928 roku. Z tyłu auta umieszczono dwanaście rakiet o średnicy około 10 centymetrów i długości 50 centymetrów, w których odpalano kolejno ładunki prochu strzelniczego. Pierwsze, kaskaderskie próby przeprowadzono na szynach kolejowych w centrali koncernu w Russelsheim. "Rakentenwagen", lub po prostu RAK 1, rozwijał prędkość 100 km/h w czasie ośmiu sekund i przekraczał 200 km/h.
Kilkanaście tygodni później nastąpił ciąg dalszy, rozbudowany RAK 2 z kołami do poruszania się po zwykłych drogach, jeszcze większą ilością rakiet i poziomymi statecznikami w postaci całkiem sporych skrzydeł. Zestaw 24 rakiet, odpalanych grupami z każdym wciśnięciem pedału zapłonu, dawał ciąg blisko 6000 kilogramów. Podczas majowych prób na berlińskim torze AVUS maszyna, prowadzona przez samego Opla, rozwinęła imponującą prędkość 238 km/h. Rozpędzenie się do 100 km/h zajmowało jej zaledwie sześć sekund!
Obiecujące wyniki testów pozwoliły na snucie śmiałych planów o rewolucji w transporcie, z prędkościami rzędu 1000 km/h i podróżami na Księżyc włącznie, a także uwolnienie kolejnych środków finansowych Opla na dalsze badania. Proch zastąpiono wkrótce paliwem ciekłym i wrócono na tory kolejowe z trzecim i czwartym modelem, które zostały niestety zniszczone podczas prób. Własne auta rakietowe finansował także Valier, który w 1930 roku zginał w wypadku jednego z nich. W tym samym czasie stało się jasne, że samochody rakietowe prowadzą donikąd, a śmiertelny cios całemu programowi zadał światowy kryzys gospodarczy. Wierną replikę modelu RAK 2 można oglądać dziś w Deutsches Museum w Monachium.