Lamborghini Urus - Żywiołak

Po dwudziestu latach od zakończenia produkcji LM002 doczekał się prawnuka. Nazywa się Urus. Lubi przeglądać się w lustrze, woli lekkoatletykę od wyciskania ostatnich potów na siłowni, preferuje zdrowy tryb odżywiania i, choć nie przyzna tego otwarcie, wolałby nie brudzić sobie rąk tak bardzo, jak jego zacny przodek.

Najnowszy wynalazek chcącego wzbogacić swoją ofertę o trzeci model Lamborghini mierzy 4,99 metrów długości, 1,66 metra wysokości i prawie dwa metry szerokości. Czterodrzwiowy, czteroosobowy samochód dzięki szerokiemu zastosowaniu włókien węglowych byłby najlżejszy w swojej klasie, której miałby przewodzić również pod względem niewielkiej emisji dwutlenku węgla.

Koncepcyjny Urus (z łaciny "tur") postawiony został na obręczach o rozmiarze aż 24 cali. Maszynę wyposażono w regulowane zawieszenie oraz adaptacyjną aerodynamikę - ruchome spoilery z przodu i z tyłu. Silnik modelu, na temat którego producent na razie milczy, miałby produkować około 600 koni mechanicznych... o ile jakikolwiek umieszczono w koncepcie. Napęd byłby przekazywany stale na wszystkie cztery koła poprzez dwusprzęgłową skrzynię biegów.

Macierzysty Volkswagen nie wyraził jeszcze zgody na wprowadzenie Urusa do produkcji, na którą szanse ma ciągle także limuzyna Estoque, pokazana w 2010 roku. Gdyby auto weszło do produkcji miałoby być hybrydą z podwójnie doładowanym V8 pod maską, produkowaną w ilości nawet trzech tysięcy sztuk rocznie. To prawie dwa razy więcej, niż obecne zapotrzebowanie na modele Lambo - w zeszłym roku firma dostarczyła 1602 samochody.

Stephan Winkelmann, piastujący od ponad siedmiu lat funkcję CEO Automobili Lamborghini, zapowiada, iż Urus będzie mógł pojawić się w sprzedaży przed rokiem 2017, po 4-5 latach od momentu podjęcia decyzji o wejściu do produkcji. Na razie soczyście czerwony koncept będzie można zobaczyć na wystawie w Pekinie, która dla zwiedzających otworzy się 27 kwietnia.