Cadillac Lyriq-V - Ciężar znakomitości

Zapowiadany kilka miesięcy temu Lyriq-V od Cadillaca staje się faktem - przynajmniej dla amerykańskiego klienta - i zajmuje dumnie pozycję... najszybszego samochodu w historii marki. Wielki, elektryczny SUV - to pierwszy elektryk w rodzinie V-Series - dochodzi do takiego statusu dzięki sprintowi od zera do setki, który ma zajmować jedynie jakieś 3,5 sekundy.

Lyriq jest częścią ofensywy Cadillaca na segment luksusowych samochodów elektrycznych. SUV ten o długości prawie dokładnie pięciu metrów został zapowiedziany wiosną 2021 roku i po małych opóźnieniach wszedł do produkcji w pierwszej połowie 2022 roku. Półtora roku temu maszyna pojawiła się oficjalnie na pierwszych rynkach europejskich jako 528-konny elektryk z napędem obu osi i zasięgiem dochodzącym według norm WLTP do 530 kilometrów, którego cennik zaczyna się aktualnie od okolic 80 tysięcy euro. Amerykanie mogą ostrzyć już zęby na kolejne wcielenie modelu, wcielenie mocarne i usportowione, należące do rodziny V-Series, w której do tej pory samochody elektryczne były wybrykiem, na który patrzono ze zniesmaczeniem i od których trzymano się z daleka. Ale czasy bardzo szybko się zmieniają...

Cadillac Lyriq-V otrzymał dwa silniki elektryczne, po jednym na każdej osi, które generują razem maksymalnie 624 koni mechanicznych oraz 880 niutonometrów. Energia elektryczna magazynowana jest w litowo-jonowych bateriach o użytkowej pojemności 102 kilowatogodzin, które po podłączeniu do stacji szybkiego ładowania DC będzie można uzupełnić na kolejne 120 kilometrów w czasie około dziesięciu minut (ładowanie z niskiego stanu do 80%: co około 40 minut). Samochód waży... przeszło 2,7 tony. Lyriq-V ma być najszybszym, drogowym autem w historii Cadillaca. Marka deklaruje, że sprint od zera do 60 mil na godzinę - 96,6 kilometrów na godzinę - może zajmować zaledwie 3,3 sekundy z wykorzystaniem odpowiedniego trybu jazdy... i po odliczeniu ułamków sekundy na złapanie przyczepności i rzeczywiste ruszenie do przodu.

Lyriq-V stanie na kołach z 22-calowymi felgami, otrzyma adaptacyjne zawieszenie (Continuous Damping Control), adaptacyjne wspomaganie układu kierowniczego, wzmocniony układ hamulcowy z komponentami Brembo, 33-calowy wyświetlacz cyfrowy przed kierowcą, wyświetlacz przezierny z trybem rozszerzonej rzeczywistości, sportowe fotele, nagłośnienie firmy AKG z 23 głośnikami, panoramiczny dach, systemy jazdy zautomatyzowanej Super Cruise oraz nowy tryb jazdy Competitive Mode, wpływający na pracę podwozia, układu napędowego i... udźwiękowienia kabiny. Auto trafi w pierwszej kolejności do USA, Kanady, Australii oraz Nowej Zelandii i będzie produkowane w zakładach General Motors w Spring Hill. Cena startowa na rynku USA, nie wliczając podatków i innych opłat lokalnych, to niecałe 80 tysięcy dolarów (około 325 tysięcy złotych).