Mercedes-Benz SLX
Pod oznaczeniem C111 skrywa się cała seria konceptów i prototypów sportowych samochodów Mercedes-Benza, które wystawiano na salonach całego świata i poddawano ciężkim próbom w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Pierwsze z "laboratoriów na kołach", słynne, pomarańczowe coupe z unoszonymi do góry drzwiami i 3-tłokowym silnikiem Wankla zadebiutowało w 1969 roku na salonie samochodowym we Frankfurcie. Ale historia C111 mogła zacząć się zupełnie inaczej...
Od roku 1958 do 1999 nad wyglądem samochodów koncernu pracował pewien Włoch, Bruno Sacco, który stanął na czele projektantów całej firmy w 1975 roku. To właśnie spod jego ręki, w duecie z Giovannim Battistellą, wyszła pierwsza, mocna zakorzeniona w latach sześćdziesiątych wizja coupe C111, której za nowości nigdy nie pokazano szerszej publiczności. Srebrny pojazd z wielką gwiazdą na masce, chowanymi reflektorami i planem umieszczenia silnika centralnie nigdy nie doczekał się wnętrza ani jakichkolwiek mechanizmów i przegrał wewnętrzną batalię z pomarańczowym C111. Maszyna znana wewnętrznie jako SLX została zbudowana tylko jako modele w skali 1:5 do testów aerodynamicznych i drewniany model w pełnej skali.
Niedługo po premierze pierwszego C111 o mocy 280 KM, pozwalającej na rozwinięcie 260 km/h, pokazano drugą ewolucję. Model wystawiony w Genewie napędzany był silnikiem o czterech, obrotowych tłokach, który produkował 350 KM i gwarantował okrągłe 300 km/h. Później zainteresowanie silnikami Wankla zmalało. Kolejne C111 były uzbrojone w silniki wysokoprężne, z którymi biły rekordy prędkości na długim dystansie na włoskiej pętli Nardo. C111-IID miał 3-litrowego, 5-cylindrowego Diesla o mocy 190 KM, a C111-III z 1978 wzmocniono do 230 KM. Najbardziej ekstremalny, opływowy C111-IV z roku 1979 dysponował 4,5-litrowym, benzynowym silnikiem o mocy aż 500 koni mechanicznych. Prędkość maksymalna: udokumentowane 404 km/h!
W tym czasie rzeźba konceptu SLX leżała w magazynach. Kurzyła się tam aż do roku 2001, kiedy to "odkryli" ją wysłannicy oddziału Mercedes-Benz Classic. Samochód zabrano do Fellbach, gdzie przeleżał przez kolejne dziewięć lat. Dopiero w 2010 roku ujrzał światło dzienne... prawie. Model stanął zamknięty w szklanej gablocie, z dala od tłumów w parku maszynowym fabrycznego muzeum marki. W kwietniu 2019 roku SLX został pokazany obok innych prototypów C111 na wystawie Techno Classica w Essen.