Kelly Corvette Vignale
Historia samochodów sportowych i grand tourerów zna niejeden przypadek włosko-amerykańskiego związku, a którego powstało coś wyjątkowego. Aby nie szukać daleko wystarczy wspomnieć o maszynach Giotto Bizzarrini'ego z silnikami Chevroleta czy modelach De Tomaso z jednostkami napędowymi Forda. Na tych, którym nie pasował zakup czegoś, co powstało w ilości większej, niż jeden egzemplarz, czekały liczne zakłady specjalizujące się w karoseriach. Te brały na warsztat, oczywiście za odpowiednią opłatą, prawie wszystko o odpowiednim rodowodzie.
Korzeni nie wymagających specjalnej weryfikacji z pewnością nie brakowało Chevroletowi Corvette, wokół którego powstały dziesiątki prototypów, konceptów i one-off'ów. Na specjalne życzenie niejakiego Pana Kelly jedną z seryjnych sztuk pierwszej generacji Corvette zajęło się w końcówce lat pięćdziesiątych włoskie studio Vignale. Auto było gotowe na premierę jesienią 1961 roku podczas salonu samochodowego w Paryżu.
Zaprojektowane w Vignale przez Gordona Kelly'ego, czerwone coupe niczym nie zdradzało swojego pokrewieństwa z Corvette. Samochód ubrano w zupełnie nową, "pulchną" karoserię z napompowanym do granic przyzwoitych proporcji tyłem i przodem, który zdominowała ogromna osłona chłodnicy. Ciekawostką były tylne zderzaki, wychodzący na bok wydech oraz nietypowe, 14-calowe koła. Ich wewnętrzna część to tak naprawdę wypolerowane, żebrowane bębny hamulcowe, do których po obwodzie przykręcono na ośmiu śrubach obręcz felgi.
Amerykański rodowód auta zdradza dopiero to, co znajdziemy pod maską. W przypadku Corvette z początku lat sześćdziesiątych można mówić o widlastej ósemce o pojemności 4,6 litrów i mocy od 235 koni mechanicznych w górę. Corvette od Vignale ma się dobrze do dnia dzisiejszego i po opuszczeniu zbiorów rodziny Kelly z lubością paraduje na różnych konkursach elegancji i wystawach klasyków.
Skomentuj na forum