La Jamais Contente
Jeden z pierwszych rozdziałów w historii bicia rekordów prędkości naziemnej wypełniają pojedynki hrabiego Gastona de Chasseloup-Laubata i Camille'a Jenatzy'ego. Ten pierwszy korzystał z pojazdów paryskiej marki Jeantaud, drugi budował własne auta, sponsorowany przez zakład Compagnie Internationale des Transports Automobiles Electriques. W obu przypadkach do napędu wykorzystywane były silniki elektryczne.
Chasseloup-Laubat ustanowił swój pierwszy rekord w połowie grudnia 1898 roku, osiągając na lotnym kilometrze średnią prędkość 63,2 km/h. Jenatzy miesiąc później osiągnął 66,6 km/h, na co jego rywal jeszcze tego samego dnia odpowiedział wynikiem 70,3 km/h. Kilka dni później Belg podniósł poprzeczkę do 80,3 km/h, którą Chasseloup-Laubat przeskoczył w marcu z prędkością 93,7 km/h.
Jenatzy w ciągu kilku kolejnych miesięcy przygotował zupełnie nowe auto. Maszynę nazwał La Jamais Contente, czyli "Wiecznie Niezaspokojony". Nowy pojazd wyróżniał się opływową karoserią w kształcie cygara z nowego stopu aluminium, zbudowaną przez zakład Rothschild, niewielkimi kołami z pneumatycznym ogumieniem Michelin i zawieszeniem na półeliptycznych sprężynach piórowych. Tylne koła ważącej 1450 kilogramów maszyny napędzały dwa silniki elektryczne o maksymalnej mocy niespełna 70 koni mechanicznych, rozkręcające się do 900 obrotów na minutę.
Pierwsza próba pobicia rekordu zakończyła się klapą. Zniecierpliwiony Jenatzy wystartował za wcześnie, zanim sędziowe wyznaczyli tor i ustawili sprzęt pomiarowy. Próbę powtórzono miesiąc później. Z wielkim sukcesem: belgijski kierowca jako pierwszy w zapisanej historii przekroczył prędkość 100 kilometrów na godzinę! Ustanowiony przez niego na przełomie kwietnia i maja 1899 roku rekord wyniósł 105,9 km/h. Chasseloup-Laubat, który nie miał równie szybkiego auta, wycofał się z pojedynku. La Jamais Contente spoczywa obecnie w muzeum samochodowym w Compiegne we Francji.