Bentley Mulsanne Speed - Minister prędkości

Mulsanne z mocą sięgającą 512 koni mechanicznych należy do najmocniejszych limuzyn na rynku, ale prawa wstępu do klubu, w którym wymagane jest minimum 300 kilometrów na godzinę ta brytyjska maszyna nie ma. Tak było w każdym razie jeszcze do niedawna. Sytuację całkowicie zmieni nowy wariant z prędkością wypisaną już w nazwie - Mulsanne Speed.

Okręt flagowy angielskiej marki w wydaniu Speed poznamy między innymi po ciemnej osłonie chłodnicy, ciemnej kracie przedniego wlotu powietrza, przyciemnionych lampach z przodu i z tyłu oraz 21-calowych, pierwszych felgach kierunkowych Bentley'a (te ze strony lewej nie pasują na prawą). Dostępne będą cztery zupełnie nowe kolory nadwozia: czarny Spectre ze złotym połyskiem, czerwony Candy Red, piaskowy Camel oraz błękitny Marlin (w standardzie do wyboru będzie 25 kolorów, w opcji ponad 100). Największą nowością w środku będą panele w włókien węglowych oraz nowe kolory tapicerki i nici.

Dopieszczanie modelu Mulsanne pod względem technologicznym sprowadza się w przypadku odmiany Speed do przestrojonego, regulowanego zawieszenia, układu kierowniczego i skrzyni biegów, które mogą pracować w nowym trybie Sport. Podwójnie doładowane serce auta o pojemności 6¾ litrów zyskało przeprojektowany system doprowadzania i spalania paliwa, nowy system zmiennych faz rozrządu, zoptymalizowane turbosprężarki, zmodyfikowany wydech i elektronikę. Silnik jest teraz nie tylko mocniejszy, ale także o 13% ekonomiczniejszy od V8 zwykłego Mulsanne. Średnie zużycie paliwa spadło z 16,9 do 14,6 litrów na 100 kilometrów.

Mulsanne Speed dysponuje mocą 537 koni mechanicznych i momentem obrotowym aż 1100 niutonometrów, dostępnym już od 1750 obrotów na minutę. To o 25 KM i 80 Nm więcej, niż w zwykłym Mulsanne. Napęd na tylną oś przekazuje 8-stopniowy automat ZF. Limuzyna, która waży skromne 2685 kilogramów, potrzebuje tylko 4,9 sekundy na rozpędzenie się do 100 km/h. Jej prędkość maksymalna sięga 305 kilometrów na godzinę. Na żywo auto będzie można zobaczyć w przyszłym miesiącu na wystawie w Paryżu. Pierwsze sztuki trafią do właścicieli zimą.