Pełnoletni - długowieczne, brytyjskie roadstery
W historii motoryzacji spotyka się samochody produkowane przez kilka dekad prawie bez większych stylistycznych zmian. Takie pojazdy, jak Mini, Volkswagen "Garbus" czy Citroen 2CV motoryzowały powojenną Europę i świat, a Volkswagen i Citroen swoją egzystencję rozpoczęły jeszcze w latach trzydziestych minionego wieku. Do grona tych małych i popularnych samochodów dopisać można również Fiata 126.
Sytuacja wygląda jednak zgoła inaczej w przypadku samochodów sportowych czy super samochodów. Te produkowane są przeważnie w małych, czasem limitowanych seriach (zwłaszcza droższe, otwarte wersje) i w krótkich przedziałach czasowych. Rzadko kiedy produkowane są przez kilka lat, nie wspominając nawet o jednej dekadzie. Jednak jak w każdej dziedzinie, tak i w tej grupie samochodów można napotkać wyjątki od reguły. To brytyjskie roadstery.
Wypuszczony na rynek w 1961 roku MG Midget oparty był na podzespołach Austin-Healey'a Sprite, a to za sprawą połączeniu obu tych marek. Pomimo licznych podobieństw do Austina to MG odniósł większy komercyjny sukces, pozostając w produkcji do 1979 roku. Samochód wyposażono początkowo w mało atrakcyjny czterocylindrowy silnik o pojemności 948 centymetrów sześciennych i mocy 46 KM, którego osiągi były dalekie od sportowych.
Mk II z silnikiem o pojemności 1098 centymetrów sześciennych i mocy 56 KM był w stanie osiągać już 140 km/h, a Mk III rozpędzał się do 160 km/h dzięki silnikowi o pojemności 1275 centymetrów sześciennych i mocy 65 KM. W ten sam sinik wyposażono czwartą serię auta. Mk III dodatkowo posiadał składany dach, którego pozbawione były wcześniejsze wersje, wyposażane jedynie w zdejmowany dach typu hardtop.
Ostatnia wersja Midgeta Mk 1500 została wyposażona w silnik o pojemności 1493 centymetrów sześciennych, ale jego moc pozostała nadal niezmieniona. Podobnie, jak większy brat MGB, Midget został w 1974 roku ze względu na amerykańskie normy bezpieczeństwa wyposażony w ohydne, ekologiczno-bezpieczne zderzaki, przez co linia auta bezpowrotnie straciła swoją zwiewność. Egzemplarze prezentowane na zdjęciach nie są "defektem" tym na szczęście dotknięte.
Konkurencja dla Midgeta pochodziła ze strony Triumpha Spitfire'a, produkowanego w latach 1962-1980. Spitfire oferowany był przez lata z czterocylindrowymi silnikami o pojemności od 1,1 litra do 1,5 litra, z czego najmocniejszym był oferowany w latach 1967-1970 silnik 1,3 o mocy 75 KM. Karoserię w 1970 roku zmodyfikował na potrzeby modelu Mk IV sam Michelotti, a w ostatnim okresie produkcyjnym Spitfire oferowany był z tym samym, co Midget silnikiem o pojemności 1,5 litra i o mocy 65 KM.
W tym samym okresie produkcyjnym, co oba wyżej przedstawione samochody, MG produkowało większy model MGB, który był bardziej dopracowany pod względem jakościowym, niż jego poprzednik, słynny MGA. Silnik o pojemności 1,8 litra i mocy 71 KM oraz napęd na tylne koła dawały kierowcy niezapomnianą przyjemność z jazdy.
MGB uchodzi do dzisiaj za jeden z najpopularniejszych samochodów sportowych, do czego przyczyniła się jego niska cena zakupu i małe koszty eksploatacji. W latach 1973-1974 marka MG w oparciu o model MGB wypuściła model MGC z sześciocylindrowym, 145-konnym silnikiem o pojemności 2,9 litrów. Z wyglądu oba samochody odróżnić można po przetłoczeniu na masce MGC. Do grona właścicieli MGC zalicza się nie kto inny, jak sam następca brytyjskiego tronu, książę Karol.
Przedstawiane powyżej samochody łączy, oprócz bycia klasycznym brytyjskim roadsterem, ich 18-letni okres produkcji, niemal w niezmienionej, zewnętrznej formie. Wspaniały okres dominacji na światowych drogach brytyjskich roadsterów zakończył pod koniec lat siedemdziesiątych kryzys paliwowy.
Po ponad dekadzie przerwy Brytyjczycy wprowadzili ponownie samochody tego typu do seryjnej produkcji. W ofercie pojawiły się MG RV8 (z silnikiem ośmiocylindrowym o pojemności 4 litrów i mocy 190 KM), hołd dla MGB oraz Lotus Elan, a wszystko to za sprawą nowej krwi w postaci Mazdy MX5 Miata, produkowanej również, jak wyżej opisywane samochody, przede wszystkim z myślą o rynku amerykańskim. Niestety żadna z nowych propozycji brytyjskich roadsterów nie mogła poszczycić się równie długim okresem produkcji ani wynikami sprzedaży.
Tekst i zdjęcia: Mariusz Relich