FSO Polonez - Nie może być

Fabryka Samochodów Osobowych zakończyła produkcję Poloneza wiosną 2002 roku po prawie ćwierć wieku budowy kilku generacji i wersji, które zmotoryzowały kilkaset tysięcy Polaków. Dziś FSO nie produkuje już samochodów, a pojawienie się kolejnego Poloneza pozostaje poza wszelką dyskusją. Nie przeszkadza to oddać się marzeniom o właśnie takim aucie...

Jednym z najnowszych projektów, które odpowiadają na pytanie wskrzeszenia Poloneza jest wizja Damiana Wolińskiego z Wrocławia, 22-letni student tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Młody stylista wyobraża sobie przyszłość FSO pod postacią maszyny o atrakcyjnych kształtach, sportowym zacięciu i nowoczesnych technologiach. Jej kształty były inspirowane oryginalnym Polonezem, prototypami z koncernu Fiata oraz... konceptem Intelligent Aerodynamic Automobile, który kilka miesięcy temu zaprezentował Mercedes-Benz.

Polonez niedalekiej przyszłości miałby być według Wolińskiego rasowym gran turismo z miejscem dla czterech osób i jedną parą szerokich drzwi o długości 520 centymetrów i szerokości aż 210 centymetrów. Samochód byłby wyposażony w takie wynalazki, jak boczne szyby z możliwością przyciemniania lub przybrania koloru karoserii, kierunkowskazy ciągnące się przez całą długość auta oraz elektryczny układ napędowy z silnikami elektrycznymi na tylnej osi lub bardziej tradycyjne rozwiązanie z silnikiem umieszczonym z przodu i mocą przenoszoną na na tylne koła.

Silnik umieszczony z przodu i napęd przenoszony na tylne koła to schemat, według którego został zaprojektowany pierwszy Polonez. W najmocniejszej i najnowocześniej wersji auto było dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba w latach dziewięćdziesiątych, w których dostało 1,4-litrowy silnik z wielopunktowym wtryskiem paliwa od Rovera. Czterocylindrowy, brytyjski motor z dwoma wałkami rozrządu rozwijał 103 konie mechaniczne, które pozwalały na rozpędzenie się do prędkości stu kilometrów na godzinę w czasie niespełna dwunastu sekund.