Sin R1 Hybrid - Dwa talenty

Kilka lat temu hybrydy przedarły się pierwszy raz do świata najszybszych, sportowych samochodów jednych z największych graczy w segmencie: Ferrari, Porsche i McLarena. Dziś czekamy na drugą falę, machiny Mercedes-AMG i Aston Martina, a w międzyczasie hybrydy zdobywają nowe tereny. W tym roku oddało im się angielskie Sin Cars.

Marka Sin od ponad dwóch lat oferuje swoim klientom spartańskie coupe R1 w wersjach do poruszania się po drogach publicznych i torach wyścigowych. Maszynę zasila 6,2-litrowy, umieszczony centralnie silnik V8 o mocy, w zależności od specyfikacji, od 430 do ponad 660 koni mechanicznych. Taki sam silnik, wydanie wolnossące, będzie punktem wyjścia również dla hybrydowego R1, które tylko na spalaniu benzyny będzie produkować od 430 koni mechanicznych w górę.

W hybrydowym R1 silnikowi spalinowemu towarzyszyć będą paczki baterii upakowane w progach o pojemności 12 kWh z możliwością ładowania ze zwykłego gniazdka oraz silnik elektryczny na przedniej osi o mocy 120 koni mechanicznych i maksymalnym momencie obrotowym 235 Nm. Moc układu napędowego ma dochodzić do 570 koni mechanicznych, a maksymalny moment obrotowy osiągnie wartość 872 Nm. Coupe ma rozpędzać się do setki w czasie 3,5 sekund i przekraczać prędkość 300 kilometrów na godzinę. Tylko z wykorzystaniem silnika elektrycznego i baterii auto ma pokonywać do 60 kilometrów z prędkością do 100 km/h.

W porównaniu do wersji benzynowej auto przytyło o około 180 do 1480 kilogramów. W planach, wzorem benzynowego R1, są już mocniejsze warianty, w tym R1 z V8 poganianym przez turbosprężarkę, która motywuje jednostkę do wygenerowania co najmniej 660 koni mechanicznych. Hybryda w takiej wersji miałaby dysponować mocą ponad 800 koni mechanicznych i rozpędzać się do 100 km/h w czasie zaledwie 2,5 sekundy. Bazowy model można już zamawiać. Cena zaczyna się od prawie 220 tysięcy euro, nie wliczając podatków. Obecnie to równowartość ponad 920 tysięcy złotych.