Grand Prix Bahrajnu - Pojedynki zespołowe

Pierwsze dwa wyścigi pokazały, że w nowej Formule 1 najlepiej jak na razie odnajduje się Mercedes-Benz. Jego bolidy zdobyły oba pole position, wygrały oba wyścigi i zebrały największą liczbę punktów. Na drugim miejscu jest McLaren, który korzysta z tych samych jednostek napędowych. Czy na niedzielną, trzecią eliminację ktoś przygotował się lepiej od nich?

Wyniki treningów dały odpowiedź bardzo przeczącą. Hamilton był najszybszy w każdej z trzech sesji, a za każdym razem tuż za nim plasował się Rosberg. W kwalifikacjach role się odwróciły. To Rosberg sięgnął po swoje pierwsze w tym roku pole position, a Hamilton ze stratą 0,28 sekundy wywalczył drugie pole startowe. Trzeci czas miał Ricciardo w Red Bullu, ale za incydent w alei serwisowej podczas poprzedniego wyścigu zawodnika cofnięto o 10 pozycji. Na trzecie miejsce startowe wskoczył tym samym Bottas w Williamsie, co było najlepszym wynikiem w jego karierze.

Vettel miał po raz kolejny problemy ze swoim samochodem, a w szczególności z redukcją biegów, i było go stać tylko na 11 czas. Czwarte miejsce startowe przypadło Perezowi, za którym wystartowali: Raikkonen, Button, Massa, Magnussen i Alonso. Lotusy po raz kolejny wypadły fatalnie, nie dając się wyprzedzić tylko najsłabszym zespołom w postaci Marussii i Caterhama, które w Formule 1 jeszcze nie zdobyły ani jednego punktu. Na ostatnie miejsce na starcie został zepchnięty Sutil w Sauberze, który za blokowanie Grosjeana w Lotusie podczas kwalifikacji dostał karę cofnięcia o pięć miejsc i wpis z punktami karnymi do swojej super licencji kierowcy wyścigowego.

Dziesiąte w historii Grand Prix Bahrajnu odbyło się po raz pierwszy po zmroku, przy sztucznym świetle. Z czołówki na mecie zabrakło tylko obu McLarenów. Magnussen wycofał się po 40 z 57 okrążeń, a Button z powodu awarii samochodu odpadł na zaledwie dwa kółka przed końcem. Już na pierwszych kilkunastu okrążeniach ucierpiał bolid Sutila w starciu z Bianchi'm. Ten pierwszy nie ukończył wyścigu, drugi dojechał do mety na ostatnim miejscu. Do końca nie dotrwał także Vergne w Toro Rosso oraz Ericsson w Caterhamie.

Po 39 okrążeniach wyścig zakończył się dla Gutierreza, którego Sauber znalazł się w powietrzu do góry kołami po uderzeniu z boku przez Maldonado. Kierowca Lotusa został ukarany za takie zachownie 10-sekundowym stop&go. Kraksa ta sprowadziła na tor na pięć okrążeń samochód bezpieczeństwa, co zbliżyło wszystkich kierowców do siebie i zapewniło jedną z najbardziej emocjonujących końcówek w wyścigach Formuły 1 ostatnich lat. O wygraną od początku do końca walczyli Rosberg i Hamilton, który uzyskał prowadzenie już na pierwszym zakręcie. Do kierowców Mercedesów ani na chwilę, poza okresem pod żółtą flagą, nie zbliżyli się inni zawodnicy. W całym wyścigu nie brakowało także walki między innymi kierowcami tych samych zespołów.

Walka między Mercedesami zakończyła się wygraną Hamiltona i drugim miejscem Rosberga, który stracił niecałą sekundę. Na ostatnim stopniu podium znalazł się Perez w bolidzie Force India z silnikiem Mercedesa, który w poprzedniej eliminacji nie wystartował w ogóle z powodu awarii samochodu. Na czwarte miejsce było stać Ricciardo w Red Bullu, który po raz kolejny wypadł lepiej od czterokrotnego mistrza świata, z którym startuje w jednym zespole. Vettel po problemach z systemem DRS ukończył wyścig na pozycji szóstej. Kierowców Red Bulla rozdzielił Hulkenberg w Force India.

Massa, który po znakomitym starcie znalazł się na trzecim miejscu, ukończył wyścig na miejscu siódmym. Ósmy wylądował Bottas w drugim bolidzie Wiliiamsa. Pierwszą, punktowaną dziesiątkę zamknęły dwa Ferrari: Alonso przed Raikkonenem. Po trzech wyścigach w tabeli kierowców prowadzi Rosberg przed Hamiltonem, a wśród konstruktorów całkowicie dominuje Mercedes. Na miejscu drugim niespodziewanie znalazła się ekipa Force India, której najlepszymi występami były miejsca 6 w sezonach 2011 i 2013. Kolejny wyścig, Grand Prix Chin, odbędzie się 20 kwietnia.