Dzisiejszym debiutem Ferrari na włoskiej giełdzie papierów wartościowych zakończył się wielomiesięczny proces oddzielenia interesów marki z Maranello od interesów macierzystego koncernu Fiata, do którego od końcówki lat sześćdziesiątych należały udziały większościowe. Ferrari po prawie 50 latach odzyskało tym samym niezależność.
Ostatnie lata dla Gumperta, niemieckiego producenta ekstremalnego Apollo, nie były łaskawe. Obiecujący projekt super coupe Tornante z 2011 roku nie wszedł w ogóle do produkcji, w roku 2012 firma ogłosiła niewypłacalność, a w 2014 roku powróciła z małym coupe Explosion, po którym słuch zaginął wkrótce po premierze. W tym roku Gumperta czeka kolejny zwrot akcji.
Huayra ze stajni włoskiego Pagani Automobili ma już prawie pięć lat. Na pierwszy etap życia auta zaplanowano tylko 100 egzemplarzy, z których ostatnie zostały sprzedane w lutym. W puli tej znalazły się sztuki specjalnie wykańczane i nazywane na indywidualne zamówienia oraz limitowana seria Dinastia dla Chin. W tym roku nadejdzie nowe. Nadjedzie Huayra BC.
Na styczniowym Tokyo Auto Salon zobaczymy kolejne pomysły Japończyków na tuning aut własnej produkcji, przygotowanie ich do wyścigów o amatorskim charakterze i zwrócenie uwagi klienta. Na stoisku Mazdy staną m.in. pokazany w październiku koncept RX-Vision z silnikiem Wankla, wizja hybrydowego ścigacza LM55, a także kolejne wcielenia roadstera MX-5 czwartej generacji.
Już tylko niespełna trzysta dni pozostało do próby pobicia rekordu prędkości naziemnej przez zespół stojący za maszyną o nazwie Bloodhound SSC. Obecny rekord utrzymuje się od jesieni roku 1997, kiedy to Andy Green w odrzutowym Thruście SSC przekroczył prędkość dźwięku i uzyskał średnią prawie 1228 kilometrów na godzinę.
Entuzjaści oraz obecni i przyszli właściciele samochodów TVR odliczają już miesiące do premiery zupełnie nowego modelu odradzającej się, brytyjskiej marki. Najbardziej wtajemniczeni znaleźli się już na liście przyszłych posiadaczy auta, a spóźnialscy będą musieli się liczyć ze staniem w długiej kolejce. Na co dokładnie będą czekać?
GT-R LM Nismo, głośny debiut tegorocznego 24 Heures du Mans, był jednym z najbardziej innowacyjnych i nietypowych samochodów wyścigowych ostatnich dekad. Burza kontrowersji i zainteresowania, która rozpętała się w chwili publikacji pierwszych informacji na temat maszyny Nissana kończy się dzisiaj. GT-R LM Nismo nie pojedzie już nigdzie.
Już na początku przyszłego roku narodzi się kolejna, zupełnie nowa marka rodem z Bliskiego Wschodu, stworzona specjalnie z myślą o budowie ekskluzywnych, sportowych samochodów. Mowa o przedsięwzięciu pod tytłem Jannarelly, którego pierwszym produktem ma być roadster Design-1 w stylu retro, kojarzący się przede wszystkim ze słynną, amerykańską Cobrą.
Eliminacją w Abu Dhabi zakończył się w ubiegłym tygodniu szósty i ostatni sezon markowego pucharu Maserati Trofeo. Od samego początku głównym bohaterem zawodów było coupe GranTurismo, w którym zasiadali kierowcy z całego świata. Koniec serii organizowanej przez oddział Maserati Corse nie oznacza jednak końca kariery samochodu. Auto przeskoczy do klasy GT4.
W ubiegłym roku zbankrutowało Gruppo Bertone, jeden z najstarszych i najbardziej znanych, włoskich specjalistów od karoserii samochodowych. Losy marki i jej pozostałości są nadal dość niepewne, ale jej wychowankowie z pewnością nie pozwolą nam szybko o niej zapomnieć. O dawnej świetności Bertone przypomina najnowszy projekt studia Camal.