Arrinera Hussarya - Jedenaście pytań
Warszawskie Arrinera Automotive ani na chwilę nie zwalnia tempa prac nad pierwszym, polskim super samochodem, 650-konnym coupe Hussarya. Coupe ma wyjechać na światło dzienne najszybciej w przyszłym roku, a dziś firma odpowiada na jedenaście naszych pytań odnosnie całego projektu i jego przysłości.
AutoGen.pl: Kilka dni temu minął dokładnie rok od ujawniania wyglądu i nazwy pierwszego, seryjnego auta marki Arrinera. Zapowiadali wtedy Państwo, że gotowe auto pojawi się najwcześniej pod koniec 2013 roku. W ostatnich tygodnia była mowa o drugiej połowie roku 2014. Czy wszystko idzie zgodnie z planem i jest szansa, że pierwszy egzemplarz zobaczymy właśnie w tym terminie? Czy na polskie ulice wyjadą przedprodukcyjne prototypy?
Arrinera Automotive: Obecnie wszystkie prace przebiegają zgodnie z przyjętym harmonogramem. Pod koniec roku projekt będzie już w bardzo zaawansowanym stadium, jednak nie możemy mówić o jego zakończeniu w grudniu 2013. Przesunięcie terminu finalizacji budowy auta ma związek z wieloma aspektami, na które spółka nie ma realnego wpływu, tj. dostawcy, firmy, instytucje współpracujące. Sprawy finansowe są również nie bez znaczenia, ponieważ projekt budowy supersamochodu jest bardzo kosztowny. W kwestii terminów bardzo istotny był materiał autorstwa pana Jacka Balkana zawierający szereg nieprawdziwych informacji. Zaszkodził on projektowi Arrinery na niespotykaną skalę, na czym stracili także akcjonariusze, można o tym poczytać na forach dyskusyjnych. Według nas, wszystkie kłamstwa wypowiedziane i napisane przez pana Jacka Balbana na temat Arrinery opóźniły nasz projekt o co najmniej 6 m-cy (jeśli nie znacznie więcej). 21-go maja 2012 r. czekaliśmy na decyzję Giełdy odnośnie debiutu Arrinery na rynku NewConnect, tymczasem kłamliwy materiał autorstwa Jacka Balkana ukazał się 16-go maja 2012 r. Zbieg okoliczności?
Obecnie po upływie ponad roku większość osób już zauważyła, że to co było przez pana Jacka Balkana publikowane ma się nijak do rzeczywistości. Proces karny (akt oskarżenia liczy aż kilkadziesiąt stron) jest tak bardzo istotny, gdyż ostatecznie pokaże jak wielką ściemą był jego materiał filmowy i wpisy w Internecie. Jesteśmy do niego oczywiście doskonale przygotowani i dysponujemy w sumie ponad 2 terabajtami dowodów, które ostatecznie udowodnią kto mówił prawdę a kto kłamał. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że są w Polsce jeszcze osoby, które sądzą, że pan Jacek Balkan mówił prawdę, ale wystarczy żeby odwiedziły one nasz firmowy blog (arrinera.blogspot.com) i go dokładnie przeczytały oraz stronę na Facebooku (facebook.com/arrinera.automotive) aby rozwiały się ich wątpliwości. Reasumując, była możliwość ukończenia i zaprezentowania polskiego supersamochodu do końca 2013 r., jakkolwiek powyższe wydarzenia sprawiły, że dopiero w 2014 r. Arrinera Hussarya zostanie pokazana publicznie.
Na lato tego roku są zaplanowane testy jeżdżącej ramy, co będzie zapewne krokiem milowym w rozwoju całego projektu. Równolegle jest prowadzone kilkanaście tematów, związanych z wytrzymałością ramy, wahaczy, półosiami, wydechem, wnętrzem, nadwoziem, skrzynią biegów, zawieszeniem, układem hamulcowym, hamulcami aerodynamicznymi itp. Do tego na bieżąco współpracujemy z Politechniką Warszawską nad rozwiązaniami, które się pojawią w wersji docelowej.
Czy seryjna Hussarya będzie miała coś wspólnego z prototypem A.H.1, czy też powstaje zupełnie od zera?
Zbudowanie A.H.1 było dla nas niezbędne. Ten proces dał nam możliwość zdobycia dodatkowego doświadczenia i przetestowania wielu zagadnień technicznych. Upewnił on nas także w przekonaniu, że zespół w obecnym składzie jest w stanie zaprojektować i stworzyć supersamochód na światowym poziomie. Ogólne proporcje pojazdu, czy też rozmieszczenie najważniejszych podzespołów się nie zmieni. Tworzenie prototypu pozwoliło także zweryfikować listę firm, które są w stanie na odpowiednim poziome wykonać odpowiedzialne elementy. Okazało się, że wiele znanych firm, nie było w stanie podołać ambitnym zadaniom. To co np. w Wielkiej Brytanii można wykonać w tydzień czy dwa, w Polsce często zajmowało nawet i kilka miesięcy. Dla przykładu: zaprojektowane przez naszych inżynierów, przy użyciu odpowiedniego oprogramowania, zawiasy do prototypu posiadały wielopłaszczyznową regulację, dwa różne stopy metali i system smarowania, oraz oczywiście określoną dokładność wykonania. Spośród 42 najbardziej znanych firm, do których poszło zapytanie, tylko dwie odważyły się podjąć tego zadania, z czego ostatecznie tylko jedna je wykonała.
Inny interesujący przykład to przyciski w kabinie pasażerskiej, tuż przy dźwigni zmiany biegów. Znakomita większość niszowych producentów używa gotowych elementów z seryjnie produkowanych samochodów. My podeszliśmy do zadania bardziej ambitnie. Każdy przycisk został zaprojektowany przy użyciu oprogramowania CAD, a następnie wypalony laserem oraz wyfrezowany. Gotowy przycisk o zabarwieniu mlecznym został polakierowany trzykrotnie przez firmę, która robi symulatory samolotów wojskowych, a następnie na każdym został wypalony laserem piktogram. Od dołu jest podświetlenie i przełącznik, który został wybrany po kupieniu wszystkich jakie są dostępne w Polsce, aby przetestować jakie wydają dźwięki, tak aby w czasie naciskania nie było nawet najmniejszego niemiłego wrażenia dla uszu. Każdy przycisk jest oparty na 4 blaszkach. Same próby z własnymi przyciskami zajęły kilka miesięcy. Tego typu przykładów są dziesiątki. Dlatego też cały projekt pochłonął już ponad 100 tysięcy roboczogodzin. Pochłonie zapewne jeszcze kolejne kilkadziesiąt tysięcy roboczogodzin, ale dla nas jest najważniejsze aby supersamochód Arrinera Hussarya był perfekcyjnie dopracowany w każdym detalu i żeby klient czuł się w nim bezpiecznie, wiedząc, że każdy element został odpowiednio zaprojektowany i przetestowany.
Jako ciekawostkę możemy powiedzieć, że kilka aspektów technicznych z prototypu A.H.1 zostało przeniesionych bezpośrednio do wersji produkcyjnej np. układ cyrkulacji i przewietrzania komory silnikowej. Jest to jeden z ważniejszych tematów przy projektowaniu supersamochodu z silnikiem umieszczonym centralnie (poprzez google można łatwo znaleźć setki artykułów o samozapalających się pojazdach).
Jak bardzo zmieni się wygląd auta w stosunku do prezentowanych rok temu wizualizacji (na modelu w skali i wydrukach z testów aerodynamicznych widać na przykład przeprojektowany przedni zderzak)?
Projekt karoserii przeszedł niewielki lifting spowodowany głównie ulepszeniem aerodynamiki pojazdu. Każda poprawka była odrębnie badana i oceniana, aż do momentu uzyskania możliwie najlepszego efektu - kompromisu pomiędzy aerodynamiką, a wyglądem. Jest to nieunikniony i naturalny proces, na który byliśmy przygotowani. Nasz projektant, Pavlo Burkatskyy, twierdzi, że gdyby miał podsumować obecny design auta względem zaprezentowanego wcześniej na oficjalnych renderach, to trafne jest stwierdzenie, że zmieniło się dużo, ale w niewielkim stopniu. Można będzie dostrzec poprawioną i bardziej spójną bryłę. Większym modyfikacjom z kolei uległ przód samochodu, przede wszystkim zderzak. Prace nad poprawą aerodynamiki były okazją do ulepszenia jego wyglądu.
Na swoim blogu informują Państwo o prowadzonych badaniach, uzyskanych certyfikatach, odwiedzinach autorytetów czy procesach sądowych, które z pewnością są bardzo ważne dla przyszłości firmy, ale prawie nic nie mówią o samej budowie samochodu. Czy możemy spodziewać się większej ilości materiałów poświęconych bezpośrednio maszynie, na przykład zdjęć modelu wnętrza, ramy nośnej czy układu napędowego, które nie będą celowo rozmazane?
Informacje o powstawaniu supersamochodu będą oczywiście sukcesywnie umieszczane, jednakże należy pamiętać iż nie możemy upublicznić wszystkiego z uwagi na fakt, iż tak jak każda firma swoje know-how utrzymuje w tajemnicy. Nasi inżynierowie i projektanci każdego dnia opracowują taką ilość dokumentów, że co miesiąc moglibyśmy publikować kolejną książkę. Innym ciekawym przykładem są raporty w wielomiesięcznych badań nad aerodynamiką i ramą supersamochodu Arrinera Hussarya - są to tak obszerne, szczegółowe i poufne dokumenty że opublikowaliśmy tylko 1% ich zawartości do tej pory.
Od dawna zapowiadają Państwo limitowaną edycję modelu Hussarya o nazwie "Seria 33". Kiedy będziemy mogli zobaczyć jak taki samochód będzie wyglądał? Czy będzie znacząco odbiegał od wersji podstawowej stylistyką i wyposażeniem (oprócz dedykowanego zegarka, o którym już wiadomo)?
Projekt Serii 33 jest już gotowy od zeszłego roku, lecz tak samo jak podstawowa wersja przejdzie wymagany "mikrolifting". Wstrzymujemy się z jego prezentacją aż do momentu, kiedy każdy detal zostanie zatwierdzony. Seria 33 będzie cechować się przede wszystkim trzema różnymi kolorami nadwozia zarezerwowanymi dla tej serii, gdzie każda z barw będzie skierowana do poszczególnej grupy odbiorców: od tej powściągliwej do najbardziej odważnej, ale z zachowaniem klasy i sportowej elegancji w każdej opcji. Dojdą również nieduże, frezowane z aluminium, elementy symbolizujące polską kawalerię - Husarię. Pojawią się również drobne, mniej rzucające się w oczy, dodatki stylistyczne. Generalnie nikt nie powinien mieć problemu z rozróżnieniem wersji podstawowej od tej "szczególnej". Wiele osób, w tym także dziennikarzy widziało już na własne oczy rendery przedstawiające serię 33 podczas wizyty w siedzibie firmy ponieważ na ścianach wiszą m.in. obrazy przedstawiające Arrinerę w tej limitowanej edycji.
Co jakiś czas powtarzają Państwo informacje o wystąpieniu modelu Hussarya w grze komputerowej i możliwości zbudowania wersji wyścigowej przez zachodnią firmę. Czy mogą Państwo zdradzić coś więcej na ten temat - o jaką grę (kolejna część Need for Speed?) i firmę chodzi?
Niestety ze względu na podpisaną umowę z wydawcą gry, nie możemy niczego w tym temacie ujawnić, jednakże poprzez google można znaleźć wiele interesujących informacji.
Marka Arrinera była silnie promowana obok nazwiska Lee Noble'a, znanego, brytyjskiego konstruktora, o którym obecnie mówi się niewiele albo w ogóle. Jaka jest w tej chwili rola pana Noble'a w projekcie? Czy "zrobił już swoje" i całą inicjatywę przejęli polscy inżynierowie?
Lee Noble jest naszym konsultantem, którego doświadczenie w branży motoryzacyjnej jest sprawą bezdyskusyjną. Jesteśmy z nim w ciągłym kontakcie. Ponadto, wielokrotnie wspierał nas w nawiązywaniu kontaktów z brytyjskimi firmami, które posiadają duże doświadczenie w konstruowaniu jednostkowych podzespołów do supersamochodów. Lee Noble współuczestniczył m.in. przy projektowaniu ramy wersji produkcyjnej i będzie uczestniczył w jej testach. Oprócz tego jest on członkiem rady nadzorczej spółki Arrinera Automotive S.A i jej udziałowcem.
Z których krajów otrzymują Państwo najwięcej zgłoszeń jeśli chodzi o potencjalnych klientów i inwestorów? Jak dużo osób zadeklarowało już chęć kupna samochodu?
Zapytania otrzymujemy ze wszystkich kontynentów, jednak trudno nam jest wskazać konkretny dominujący region. Auto cieszy się ogromnym zainteresowaniem np. z Azji, lecz ilość zapytań płynąca z Europy jest również imponująca. Dotychczas chęć zakupu auta zadeklarowało kilkaset osób. Na nasze auto nie będzie brakowało klientów, co do tego nie mamy wątpliwości. Do tej pory mieliśmy wile interesujących i mile zaskakujących przygód z potencjalnymi klientami. Jeden z nich przyleciał z innego kraju wprost do siedziby firmy aby "od ręki" kupić nasz supersamochód. Inny klient - znudzony już swoim dotychczasowym supersamochodem bardzo znanej firmy postanowił nabyć Arrinerę właśnie jako następne swoje auto. Tego typu historii mamy kilkadziesiąt. Ciekawy jest również fakt, że wielu klientów jest gotowych wpłacać zaliczki na podstawie jedynie informacji pokazanych w Internecie, bez oglądania auta na żywo. Oczywiście na chwilę obecną jakichkolwiek przedpłat nie przyjmujemy.
Obecnie wykorzystują Państwo jednostkę napędową serii LS9 od General Motors oraz skrzynię biegów Cima. Czy nadal planowane jest użycie innych silników i przekładni oraz produkcja wariantów o mocy sięgającej 750 koni mechanicznych?
Obecnie zdecydowaliśmy się na wybór jednostki z serii LS, ponieważ silnik ten gwarantuje odpowiednie parametry, których oczekujemy od jednostki napędowej oraz jest rozwojowy. W aucie oferowanym klientom pojawi się jednostka napędowa GM o mocy co najmniej 650 KM. Planujemy zaoferowanie klientom silnika z mocą podniesiona do co najmniej 700 KM. Odnośnie skrzyni biegów firmy CIMA to nie jest jeszcze ustalone ostatecznie czy będzie ona oferowana w wersji podstawowej czy też tylko w najmocniejszej m.in. ze względu na jej cenę. Cena takiej skrzyni, razem z układem zmiany biegów za pomocą łopatek przy kierownicy, posiada imponującą ilość zer. Dlatego też, skrzynie biegów tej firmy nie są stosowane w supersamochodach lecz w hipersamochodach, które kosztują przeważnie po kilka milionów złotych.
Czy oprócz kamery termowizyjnej i ruchomych elementów karoserii oraz podwozia, wpływających na aerodynamikę samochodu, planują Państwo zastosowanie innych, interesujących rozwiązań technicznych, które nie są jeszcze powszechnie stosowane w samochodach sportowych?
Dzięki owocnej współpracy z Politechniką Warszawską, pomysłów na innowacyjne rozwiązania techniczne które jeszcze nie ujrzały światła dziennego i nie zostały zastosowane nawet przez najbardziej znane firmy motoryzacyjne mamy wiele. Jednym z pomysłów jest system monitoringu struktury nośnej wykonanej w włókna węglowego (informowaliśmy o tym media już wiele miesięcy temu). Oczywiście niebagatelne znaczenie w rozwoju nowoczesnych technologii mają finanse.
Czy myślą już Państwo o kolejnym modelu obok super samochodu Hussarya? Jeśli tak to czego można się spodziewać?
Oczywiście mamy również kolejne pomysły i już w zeszłym roku wykonaliśmy rysunki samochodu typowo torowego. Były również plany aby w firmie SILS Gliwice razem z Arrinerą był produkowany samochód Fenix, zaprojektowany przez Lee Nobla. Jakkolwiek obecnie skupiamy wszystkie nasze środki i możliwości na produkcji supersamochodu Arrinera Hussarya.
Dziękujemy za udzielone odpowiedzi.
Na tym nowych informacji z obozu Arrinery nie koniec. Kilka dni temu prezes spółki odwiedził kompleks badawczo-rozwojowy Applus IDIADA w Hiszpanii i zapoznał się z przeszło 1000-konnym, elektrycznym coupe Volar-E. Wizyta zaowocowała także omówieniem warunków przyszłej współpracy i testownia samochodów Arrinery, a także pojawił się pomysł zbudowana modelu Hussarya z... elektrycznym napędem na wszystkie koła.
Źródło/zdjęcia: Arrinera Automotive Arrinera Hussarya na forumArrinera A.H.1 - prezentacja prototypuSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forum