Aktualności
19.07.2019

Chevrolet Corvette Stingray Historyczna okazja

Po ponad sześćdziesięciu latach fascynujących eksperymentów, których efektem było kilka, jeśli nie kilkanaście prototypów i konceptów, Corvette ogłasza gotowość na zmianę swojego wyznania. Najnowsza, ósma generacja amerykańskiego klasyka rozstaje się z ideą noszenia silnika przy przedniej osi i przeobraża się w sportowego atletę z silnikiem umieszczonym centralnie!

Corvette od chwili poczęcia - pierwsza generacja zadebiutowała jeszcze w 1953 roku - wierne było układowi, w którym tylną oś napędzał silnik ulokowany z przodu. Nie oznacza to jednak, że Chevrolet nie eksperymentował z silnikiem umieszczonym centralnie czy napędem obu osi. Było wręcz przeciwnie: koncepty obrazujące tego typu pomysły zaczęły się pojawiać już w 1960 roku. Najsłynniejsze z nich to seria Chevrolet Experimental Research Vehicle, modele Astro II, Aerovette czy Indy. Najnowsze Corvette Stingray czerpie z nich pełnymi garściami: mamy tu aluminiowe podwozie z elementami z włókien węglowych z umieszczonym centralnie V8, miejsce tylko dla dwóch osób i zdejmowany dach. Pod przednią maską skrywa się jeden bagażnik, a za komorą silnika znajduje się drugi, w który wejdą na przykład dwie torby z kijami do golfa lub dach. Po raz pierwszy w historii Corvette będzie dostępne z kierownicą po lewej lub prawej stronie.

Chevrolet Corvette Stingray

Jednostka napędowa wywodzi się z poprzedniego Corvette, ale Chevrolet mówi o zupełnie nowej konstrukcji i nadaje jej oznaczenie LT2. Wolnossący motor o pojemności 6,2 litra wyposażono po raz pierwszy w suchą miskę olejową i połączono z pierwszym, dwusprzęgłowym automatem Chevroleta o ośmiu biegach, za który odpowiada firma Tremec. Widlasta ósemka ma dostarczać na tylną oś 501 koni mechanicznych i 637 niutonometrów (z opcjonalnym, sportowym wydechem, bez niego dostaniemy około 497 KM). Samochód, ważący na sucho 1530 kilogramów, miałby rozpędzać się do sześćdziesięciu mil na godzinę w czasie niespełna trzech sekund, o ile pokusimy się na opcję Z51 Performance Package (nowy wydech, elementy zawieszenia, większe tarcze hamulcowe od Brembo, inna przekładnia główna, wydajniejsze systemy chłodzenia, ogumienie Michelin Pilot Sport 4S i inne).

Chevrolet Corvette Stingray

Do wyboru będzie kilka trybów jazdy: Weather, Tour, Sport i Track oraz nowe MyMode i Z, w których ustawimy pracę poszczególnych podzespołów Corvette osobno. Auto zostanie uzbrojone m.in. w kontrolę szybkiego startu, system pozwalający na tymczasowe zwiększenie prześwitu przedniej osi o około 40 milimetrów z pamięcią lokalizacji, całoroczne ogumienie Michelin Pilot Sport ALS oraz przedni splitter i dwuczęściowy spoiler z tyłu, które generują do 180 kilogramów docisku aerodynamicznego. W kabinie zastaniemy między innymi 12-calowy, cyfrowy wyświetlacz oraz nagłośnienie Bose z dziesięcioma głośnikami w standardzie. Różnego rodzaju opcje obejmą system telemetryczny Performance Data Recorder, detale z aluminium lub włókien węglowych, wybór jednego z trzech rodzajów foteli oraz adaptacyjne zawieszenie Magnetic Ride Control czwartej generacji.

Chevrolet Corvette Stingray

Mark Reuss, prezydent General Motors: "Corvette od zawsze reprezentowało szczyt możliwości i innowacji GM. Tradycyjny model z silnikiem umieszczonym z przodu osiągnął swoje granice i niezbędna była zmiana platformy. Pod względem komfortu i przyjemności z jazdy mamy w dalszym ciągu do czynienia z typowym Corvette, ale nowy model prowadzi się lepiej, niż każdy z jego przodków. Klienci będą zachwyceni dbałością o detale i osiągami w każdych warunkach." Produkcja Corvette ósmej generacji rozpocznie się pod koniec tego roku w zakładach General Motors w Bowling Green w stanie Kentucky. Wtedy też poznamy pełną specyfikację modelu oraz jego dokładną cenę. W momencie premiery producent zapowiedział, że w bazowej wersji Stingray nie będzie przekraczał... 60 tysięcy dolarów (obecnie to niecałe 230 tysięcy złotych).

Skomentuj na forumUdostępnij