Projekt brazylijskiego coupe mającego konkurować z Ferrari i Lamborghini, który przed kilkoma laty nakreślił Fharys Rossin, były stylista General Motors, wraca do żywych po długim okresie kryzysowego zamrożenia. Maszyna miałaby zadebiutować już w przyszłym tygodniu podczas 26, międzynarodowego salonu samochodowego w Sao Paulo.
Bob Norwood to nazwisko w Europie mało znane. Za wielką wodą tego pana przedstawiać nie trzeba: od ponad 30 lat zajmuje się odbudową modeli Ferrari, składaniem wiernych replik 330 P4, a także biciem wszelkich rekordów prędkości i przyspieszenia, dzięki czemu dorobił się blisko 140 wpisów w Księdze Rekordów Guinessa. W zestawie tym jest również najszybsze Ferrari świata - 288 GTO.
Jedna z niespodzianek zakończonego przedwczoraj salonu w Paryżu, czyli odmłodzony Nissan GT-R, przestaje być tajemnicą. Model pokazany we Francji po cichu i bez zbędnego rozgłosu oraz jakichkolwiek informacji trafi do sprzedaży na rodzimym rynku już za miesiąc, a już teraz wiemy czego dokładnie się po nim spodziewać.
Miniony weekend minął kierowcom wyścigowych modeli Audi pod znakiem mniejszych i większych sukcesów. W serii DTM u naszych zachodnich sąsiadów dwie sztuki A4 zameldowały się na 2 i 3 miejscu w eliminacji na Hockenheimringu, a w Hiszpanii R8 LMS pozwoliło na zdobycie mistrzowskiego tytułu w wyścigach GT. Swój wyścigowy debiut zaliczyło również zupełnie nowe TT RS.
Afrykańskie Bailey Edwards Cars, które od prawie 8 lat trudni się budową wiernych replik Forda GT40, Porsche 917, Ferrari P4, Loli T70 oraz Chevrona B19, przygotowuje zupełnie nowe, wyścigowe auto własnego pomysłu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem twórców będzie to pierwsza maszyna z tego zakątka świata, która pojawi się w maratonie Le Mans.
Aston Martin odda w przyszłym roku do użytku pierwsze sztuki One-77 z najmocniejszym, wolnossącym silnikiem świata, a Jaguar będzie mógł za kilka lat uruchomić silniki elektryczne i turbiny w imponującym C-X75. A co na to Bentley, którego ostatnim supercarem był koncept BY 8.16 spokrewniony z Veyronem? Oficjalnie milczy, ale od czego mamy wyobraźnię - oto Silver Wings.
Do krajów chcących w niedalekiej przyszłości produkować sportowe auta z najwyższej półki o napędzie hybrydowym bądź elektrycznym ma dołączyć już wkrótce Hiszpania. Właśnie z takimi planami nosi się powstałe niedawno Izaro Motors, którego załoga w Madrycie przygotowuje supercoupe o oznaczeniu GT-E. E oznacza oczywiście elektryczność.
Joan Ferci, który przeszło piętnaście lat temu uzyskał prawo do posługiwania się marką Lamborghini w Ameryce Południowej oraz budowania własnych pojazdów na bazie Diablo, przygotowuje dwa zupełnie nowe modele. Założyciel Lamborghini Latinoamerica chciałby jednocześnie otworzyć nową placówkę i połączyć oficjalnie siły z koncernem z Sant'Agata.
Ekipa dowodzona od przeszło 35 lat przez Aloisa Rufa Juniora, zapatrzona w klasyczne Porsche 911 Targa z 1967 roku, przygotowała roadstera własnego pomysłu na bazie najnowszego 911. Oryginalna maszyna ma być alternatywą dla fabrycznego 911 Cabrio oraz 911 Speedstera, łącząc w jednym cechy obu i dodając coś do siebie.
Kolejny tydzień, kolejne zupełnie nowe, super sportowe auto na horyzoncie z wielkimi planami na produkcję i wydarcie kilku klientów renomowanym markom. Tym razem chodzi o przedsięwzięcie prosto z Włoch imieniem Extrema. Projekt inspirowany wyraźnie kształtami Ferrari Enzo przechodzi właśnie fazę budowy pierwszego, prototypowego egzemplarza.