W ubiegłym roku Hamilton zrównał się w liczbie zdobytych tytułów mistrza świata Formuły 1 z Fangio, wirtuozem kierownicy lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Wczoraj w wyścigu USA, na dwie rundy przed końcem sezonu, Brytyjczyk mógł przypieczętować swój szósty tytuł mistrzowski i zbliżyć się do Schumachera, który ma w dorobku siedem tytułów.
Kilka dni temu na torze Mugello zakończył się kolejny sezon szkoleń i wyścigów w modelach marki Ferrari, w których każdego roku udział biorą dziesiątki amatorów z całego świata. Niektórych z nich stać na wycofane z użytku bolidy Formuły 1, innych interesują mniej kosztowne i bardziej przyjazne maszyny klasy GT. Dla tych ostatnich przygotowano nowe 488 Challenge Evo.
Mustang obecnej generacji, od samego początku projektowany z myślą o sprzedaży na całym świecie, ma już prawie sześć lat. To wiek, w którym może pochwalić się dziesiątkami modernizacji, kilkoma bardzo różnymi wariantami drogowymi, ewolucjami torowymi oraz edycjami przeznaczonymi tylko na określone rynki. Jedną z nich jest nowa wersja R-Spec.
Wszyscy, którym za kierownicą marzą się wrażenia rodem prosto z Formuły 1, doczekali się kolejnej propozycji, która odpowiada właśnie na tak specyficzne potrzeby. Mowa o ofercie mało znanego Rodin Cars, firmy z odległej Nowej Zelandii, która przygotowała bolid o nazwie FZed. To imponująca maszyna przypominającą samochody Formuły 1 z minionej ery.
W sierniu tego roku swoje siedemdziesiąte urodziny świętował Joop Donkervoort, założyciel holenderskiego warsztatu produkującego nietuzinkowe samochody sportowe. Właśnie z tej okazji na rynek trafi specjalna, limitowana edycja modelu G8 GTO, maszyna jeszcze mocniejsza, jeszcze lżejsza i jeszcze szybsza, niż poprzednio.
Po blisko czterech latach od premiery i czterech pełnych sukcesów sezonach Ferrari 488 GT3 doczekało się gruntownej modernizacji, którą większość rywali ma już za sobą. Już w przyszłym roku na tory wyścigowe całego świata wyjedzie coupe w specyfikacji Evo, które pokazano podczas tegorocznego Ferrari Finali Mondiali na pętli Mugello.
Jeśli ktoś sądził, że kopiowanie europejskich projektów przez Chińczyków straciło na sile to... był w błędzie. Wysłanników azjatyckich koncernów, uzbrojonych w miary krawieckie, kątomierze i suwmiarki można dostrzec w akcji na każdym większym salonie, a efekty ich pracy przybierają coraz bardziej imponujące kształty. Świeży przykład: super coupe Hongqi S9.
Zespół Mercedesa zapewnił sobie już szósty z rzędu tytuł mistrzów świata konstruktorów w Formule 1, ale od letniej przerwy nie był faworytem w ani jednym z pięciu grand prix. Wszystko wskazywało na to, że niemieckie bolidy nie będą również faworytami we wczorajszych wyścigu w Meksyku, który pod wieloma względami jest inny, niż wszystkie pozostałe.
Przyszłość według Toyoty to świat, w którym będziemy otoczeni wszelkiego rodzaju maszynami zasilanymi elektrycznością, gotowymi na dopasowanie się do naszych potrzeb i ułatwienie naszego dopasowania się do nich. Mowa o wszystkim od automatycznej miotły, poprzez pojazdy dostawcze po samochody sportowe. W tej ostatniej kategorii znajduje się koncept e-Racer.
Do grupy wirtualnych samochodów sportowych, które można spotkać w serii gier Gran Turismo dołączyła maszyna zaprojektowana przez zespół wizjonerów Jaguara. Brytyjska marka postawiła na super sportowe coupe niedalekiej przyszłości, które nawiązuje do swoich utytułowanych przodków i wykorzystuje elektryczny układ napędowy.