Grand Prix Włoch - Zroszona trawa

Bolidy Ferrari nie należą w tym roku do najszybszych i po jedenastu wyścigach Formuły 1 marka miała na koncie tylko dwie wygrane, a w tabeli zespołów zajmowała trzecie miejsce. W miniony weekend włoska maszyneria walczyła na swoim terenie. Dwunastym wyścigiem w kalendarzu była eliminacja na torze Mozna.

W sobotnich sesjach kwalifikacyjnych zespół Ferrari spisał się całkiem nieźle: Massa wywalczył czwarte pole startowe, a Alonso piąte. Na trzecim niespodziewanie wylądował Hulkenberg w Sauberze z silnikiem Ferrari, a cała pierwsza linia została zajęta przez Red Bulla. Pole position zdobył Vettel, drugie pole Webber. Za Ferrari znalazł się Rosberg w Mercedesie, Ricciardo w Toro Rosso, Perez i Button w McLarenach oraz Vergne w Toro Rosso.

Hamilton, który dominował przez ostatnie cztery kwalifikacje, wypadł dopiero dwunasty. Na drodze do lepszego wyniku stanęło uszkodzone podwozie bolidu i blokujący go Sutil, który został ukazany przesunięciem na 17 pole startowe. Poza pierwszą dziesiątką znalazły się też oba Lotusy, który to zespół testował w piątek samochody z wydłużonym rozstawem osi: Raikkonen jedenasty, Grosjean trzynasty. Przed wyścigiem Red Bull musiał wymienić skrzynie biegów.

Co w wyścigu? Gdy pogoda nie szwankuje, bolid się nie psuje, a Vetel startuje z pole position to Vettel wygrywa. I tak właśnie było we Włoszech... no, prawie. Na początku na torze były ślady wilgoci, w trakcie telemetria wykazała pewne nieprawidłowości w działaniu samochodu, a przed końcem pojawiły się problemy ze skrzynią biegów, ale nie zmieniło to wiele. Vettel uciekł po pierwszym okrążeniu na ponad 1,1 sekundy, zwiększając przewagę z każdym kolejnym minięciem linii startu. Na mecie po 53 kółkach trzykrotny mistrz świata miał przewagę 5,4 sekund.

Ferrari zaczęło dobrze od samego początku. Najpierw na drugie miejsce wskoczył Massa, a na trzecim okrążeniu Alonso wyprzedził Webbera i znalazł się na pozycji trzeciej. W połowie wyścigu Alonso był już drugi, a Massa spadł na pozycję czwartą za Webbera. W takiej kolejności cała trójka ukończyła cały wyścig, zostawiając za sobą kolejno Hulkenberga, Rosberga, Ricciardo, Grosjeana, Hamiltona, który walczył o kolejne pozycje do samego końca oraz Buttona.

Wyścigu na Monzie, na której bolidy Formuły 1 przekraczają prędkość 340 km/h, nie ukończyło dwóch kierowców. Di Resta na jednym z pierwszych zakrętów zablokował przy hamowaniu koła w swoim samochodzie, doprowadzając do zderzenia z rywalami. Pojazd nie nadawał się już do dalszej jazdy, a w całym zamieszaniu ucierpiał też samochód Raikkonena, który musiał od razu odwiedzić mechaników. Dla Raikkonena zakończyło się to dopiero 12 miejscem. Drugi DNF to Vergne, w którego bolidzie .

Vettel z dorobkiem 222 punktów po dwunastu z dziewiętnastu wyścigów jest na pewnej drodze po czwarty, mistrzowski tytuł z rzędu. Drugi w kolejce Alonso zgromadził 169 punktów, a trzeci Hamilton ma punktów 141. Przewaga Vettela sięga w tej chwili 53 punktów, co oznacza, że konkurencji mogą go dogonić dopiero za trzy wyścigi. Kolejne w kalendarzu jest Grand Prix Singapuru, które odbędzie się już 22 września.

09.09.2013, źródło/zdjęcia: formula1.com

Zobacz wcześniejsze wiadomości