Aktualności

6 godzin Spa-Francorchamps - Hat trick Ferrari

Długodystansowe mistrzostwa świata zagościły w tym tygodniu po raz pierwszym za zmodernizowanym Spa-Francorchamps w Belgii. Klasyczny tor obecny jest w kalendarzu World Endurance Championship od samego początku. W tym czasie najwięcej, aż osiem razy, wygrywały tu hybrydowe prototypy Toyoty, ale w ubiegłym roku triumfowało tu prywatne Porsche.

Siedmiokilometrowe Spa-Francorchamps przeszło od zeszłorocznej wizyty FIA WEC gruntowną modernizację: wymieniono nawierzchnię na blisko połowie długości toru, przebudowano pobocza i ułożono na nowo kilka zakrętów, zachowując ich dotychczasową linię. W związku ze zwiększoną przyczepnością Michelin przygotowało dla Hypercarów ogumienie Pilot Sport w wersjach soft oraz medium. Wśród wielu atrakcji po raz kolejny postawiono wodorową wioskę, w której znalazł się między innymi prototyp Alpine Alpenglow Hy6, wyścigowa Toyota GR Yaris H2 oraz stacja tankowania wodoru od TotalEnergies. Na liście startowej pojawiło się osiemnaście prototypów w grupie Hypercar oraz osiemnaście maszyn w grupie LMGT3, która bazuje na samochodach produkowanych seryjnie. U kilku zespołów zaszły znaczące zmiany w składach.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

W składach fabrycznych prototypów BMW zabrakło Vanthoora i van der Linde, którzy wyruszyli do USA na wyścig pucharu SportsCar Championship na torze Laguna Seca. W tym samym kierunku w przypadku fabrycznych Porsche poszli Campbell oraz Jaminet, których zastąpili Wehrlein, aktualny mistrz świata Formuły E oraz Muller, który w ubiegłym roku jeździł dla Peugeota (Wehrlein w czerwcu poprowadzi trzecie fabryczne Porsche w 24h Le Mans). W grupie LMGT3 kierowców i samochody Mercedesa-AMG wymienił zespół Iron Lynx, zmienił się jeden ze składów Akkodis ASP w Lexusie, a nowego Aston Martina po wypadku na Imoli musiała przywieźć załoga Heart of Racing. W ramach Balance of Performance wśród Hypercarów w zakresie poniżej 250 km/h zdjęto 16 kilogramów i dodano 15 kW prototypom Aston Martina (maksymalna moc podskoczyła do 520 kW), odjęto aż 20 kW samochodom Toyoty i 19 kW maszynom Ferrari (Toyota powyżej 250 km/h może korzystać z pełnych 520 kW). Peugeota pozostawiono przy minimum 1030 kilogramach i 520 kW - to najlżejszy i jednocześnie najmocniejszy pojazd w grupie.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

W pierwszych, czwartkowych treningach na Spa-Francorchamps naszybsze były włoskie prototypy: fabryczne Ferrari #50 przed prywatnym Ferrari #83 oraz Alpine #36. Grupę LMGT3 otwierał Lexus w barwach Akkodis ASP. Drugą sesję treningową przerywano kilka razy po groźnych wypadkach: roztrzaskały się prototypy Ferrari oraz Aston Martina, zderzyły się ze sobą Alpine i dotkliwie rozbił się Mercedes-AMG niższej klasy, który spędził trzecią sesję treningową na naprawach (kierowcom nie stało się nic poważnego). Najszybsze było Porsche #6 przed Ferrari #50 i BMW #20, a w grupie LMGT3 najszybsze okrążenie zaliczył jeden z Aston Martinów. Ostatnie, piątkowe treningi należały do Ferrari #50, za którym bardzo obiecująco uplasowały się dwa prototypy Cadillaca. Uszkodzeniom uległo drugie fabryczne Ferrari, które zderzyło się z BMW niższej klasy. Tabelę LMGT3 otwierało Ferrari zespołu Vista AF Corse przed Fordem i Lexusem. W obu grupach czasy okrążeń w porównaniu do ubiegłego roku były nawet o ponad trzy i pół sekundy krótsze!

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Prototypy Ferrari wygrały już w dwóch pierwszych rundach mistrzostw świata w tym roku i były nie do pokonania w kwalifikacjach na Spa-Francorchamps. Pole position wpadło w ręce załogi Ferrari #50 w składzie Fuoco, Molina i Nielsen przed Ferrari #83 i Ferrari #51 (dwa pierwsze z czasami okrążeń poniżej dwóch minut). W kwalifikacjach do sesji Hyperpole - pierwszej dziesiątki - dość sensacyjnie nie awansowała ani jedna Toyota i ani jedno Porsche! Toyoty, powstrzymujące się z trudem od zakazanego komentowania skutków BoP, zajęły dopiero miejsca piętnaste i szesnaste przed dwoma Aston Martinami. Niespodzianek było więcej, za trzema Ferrari uplasowali się kolejno: Peugeot #94, Cadillac #12, Alpine #36, Peugeot #93, BMW #20, Alpine #35 oraz Cadillac #36. W grupie LMGT3 pole position wpadło w ręce załogi Lexusa #78 zespołu Akkodis ASP przed Aston Martinem #10 zespołu Racing Spirit of Leman oraz Fordem #77 w kolorach Proton Competition.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Wyścig wystartował o godzinie czternastej czasu polskiego. Pierwsze zakręty przebiegły bez incydentów, czołowe pozycje utrzymały samochody Ferrari (prywatne #83 spadło na miejsce trzecie), jedna Toyota zyskała jedną pozycję, druga straciła jedną pozycję. Poza torem w wyniku przepychanek znalazło się Porsche #5, które już na pierwszym okrążeniu musiało wyprzedzać wolniejsze LMGT3, wśród których poza pierwszą trójkę spadł Aston Martin. Aż pięć pozycji zyskało BMW #15, cztery straciło BMW #20. Poza pierwszą dziesiątkę spadł Cadillac #38, który dostał później karę przejazdu przez aleję serwisową za obrócenie Porsche #5. Pierwsze dublowanie pozwoliło Alpine #36 na wyprzedzenie Peugeota #94 na miejscu czwartym, zbliżenie się do pierwszej trójki i zaatakowanie Ferrari #83. Po walce Alpine #36 awansowało na miejsce trzecie, kolejne pozycje tracił Peugeot #94, który wymienił się w końcu miejscem szóstym z drugim Peugeotem.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Na pierwszy, przedwczesny pit stop już po niespełna 30 minutach musiała zjechać Toyota #7, która miała przebitą oponę. Chwilę później Makowiecki w Alpine #36 wyprzedził kolejne Ferrari i awansował na miejsce drugie. W drugiej połowie pierwszej godziny kolejne pozycje na rzecz Peugeota #93, BMW #15 i Alpine #36 straciło Ferrari #83. Poza granicami toru po awarii zatrzymało się prywatne Porsche #99, które wywołało FCY i nie wróciło już do ścigania. Zielone flagi, Ferrari #83 ma się coraz gorzej i traci kolejne pozycje, tym razem na rzecz Peugeota #94, Porsche #6, BMW #20 oraz Cadillaca #12! Pierwszą godzinę na prowadzeniu kończyło Ferrari #50, które po pit stopie miało tylko niecałą sekundę przewagi nad Alpine #36! Na pit stopie do garażu zostało ściągnięte wyraźnie niedomagające Ferrari #83. Po przetasowaniach w grupie LMGT3 na prowadzeniu znalazło się BMW #46 zespołu WRT.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Ferrari #83 wróciło na tor z dwoma okrążeniami straty, ale nadal miało problemy z turbodoładowaniem i nie dostarczało pełnej mocy. Maszynę ponownie ściągnięto do garażu, a w czołówce zaczęła się walka między Alpine #36 oraz Ferrari #51, którą komplikowały dublowania. FCY, długie VSC po starciach w LMGT3: na żwirowym poboczu utknęło uszkodzone BMW #31, na trawie w innym miejscu toru zatrzymał się Lexus #87. To okazja na taktyczny postój, z czego skorzystało między innymi Ferrari #51, Alpine #35 oraz Toyota #7, która zajmowała miejsce siódme. Po VSC wyjechał prawdziwy samochód bezpieczeństwa, za którym zamiatano jeszcze tor ze żwiru i zgodnie z przepisami ustawiono wszystkich we właściwej kolejności. Na prowadzenie w grupie LMGT3 wyszło Ferrari #21, a między rywalami posypały się kary za przekroczenie prędkości w alei serwisowej, m.in. dla BMW #46 na miejscu drugim.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Druga godzina kończyła się prowadzeniem Ferrari #50 niecałe dwie sekundy przed Alpine #36, które atakowane było przez Ferrari #51... do momentu wyprzedzenia włoskiego prototypu przez Peugeota #93. Ferrari próbowało odzyskać pozycję, ale zamiast tego straciło czwarte miejsce na rzecz BMW #20. Tuż za nimi o miejsce szóste walczył Peugeot #94 oraz Toyota #7. Na początku trzeciej godziny w grupie LMGT3 prowadzenie Aston Martinowi #27 odebrało różowe Porsche #85 żeńskiego składu Iron Dames. Walka o miejsca tuż poza podium w grupie Hypercar trwała w najlepsze: na miejsce czwarte awansował Peugeot #94, na którym ciążyło dodatkowe pięć sekund postoju za przewinienie w alei serwisowej, na miejsce szóste spadło BMW #20, pozycję piątą utrzymało Ferrari #51. Podczas dublowania Ferrari #51 wróciło na miejsce czwarte, a po chwili na trzecie. Gdzie udało się do tej pory wspiąć Toyotom? Miejsca szóste i siódme.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

W drugiej połowie trzeciej godziny na prowadzenie wyszedł Gounon w Alpine #36, który po postoju okrążenie wcześniej wyprzedził wyjeżdżające z pitów Ferrari #50. Trzecią godzinę kończyły żółte flagi i samochód bezpieczeństwa po wypadku McLarena #95, który rozbił się na barierkach po kontakcie z AMG. Za samochodem bezpieczeństwa na postój zjechał sznur aut, w tym większość Hypercarów, a prowadzenie odziedziczył Peugeot #93. W tłoku cenne sekundy straciły Toyoty, ale maszynie #7 udało się awansować na miejsce trzecie przed Ferrari #51. BMW #20 wyjechało na tor przed Ferrari #50 i za Ferrari #51. Do życia ze stratą aż 35 okrążeń wróciło Ferrari #83. Od razu po wznowieniu ścigania oba Ferrari zaczęły się dobierać do Toyoty #7, w której Kobayashi po zblokowaniu kół podczas hamowania stracił za jednym zamachem cztery pozycje. Po udanym manewrze kierowcy Ferrari wymienili się pozycjami: #50 na miejscu trzecim, #51 na czwartym, przed nimi Alpine #36.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Drugą połowę czwartej godziny ścigania definiowały potyczki między LMGT3, dublowanymi oraz dublującymi, w trakcie których nie brakowało poszkodowanych, ale bez większych konsekwencji. Na prowadzenie wróciło Alpine #36 z przewagą niespełna półtorej sekundy nad najbliższym Ferrari. Godzinę czwartą kończył kolejny wypadek, żółte flagi, VSC. Na ścianie z opon po kontakcie z rywalem w Aston Martinie #10 rozbił się McLaren #59... któremu udało się wycofać ze żwirowego pobocza i wrócić na tor o własnych siłach. Z przestoju na pit stopie skorzystało w pierwszej kolejności Ferrari #51, Toyota #8 oraz Cadillac #12. Najwięcej stracił na tym Peugeot #93, który zatrzymywał się kilka minut przed incydentem i spadł na miejsce szesnaste. Po pit stopach na prowadzeniu znalazło się Ferrari #51 przed Ferrari #50, Alpine #36, Toyotą #7, Peugeotem #94, BMW #20 i dwoma prototypami Cadillaca. Grupie LMGT3 przewodziło Porsche #92 zespołu Manthey 1st Phorm.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Przedostatnia godzina wyścigu zaczynała się przepisowo za samochodem bezpieczeństwa. Tuż po wznowieniu wyścigu doszło do kontaktu między BMW #20 oraz Peugeotem #94 na miejscu piątym, który nabawił się uszkodzonego zawieszenia tylnej osi. Francuska maszyna została ściągnięta do mechaników i straciła jakiekolwiek szanse na dobry wynik, a po kilku okrążeniach oficjalnie wycofała się z wyścigu. Z przodu prowadzenie w Ferrari #50 przejął Fuoco. W pierwszej połowie przedostatniej godziny do wali z włoskimi maszynami wróciło Alpine #36, które na chwilę awansowało na miejsce drugie. A potem wskoczyło na miejsce drugie na stałe. Tuż za Apline z Ferrari #51 starło się BMW #20 i niewiele brakowało do poważnego wypadku. Na przedwczesny pit stop w międzyczasie udała się Toyota #8, która po tankowaniu spadła na miejsce piętnaste. Toyota #7 była następna w kolejce do dogonienia i próby wyprzedzenia Ferrari #51 na miejscu czwartym.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Ferrari #51 po kilku chwilach rozczarowania wróciło na miejsce drugie po wyprzedzeniu na raz BMW #20 oraz Alpine #36! Chwilę później Ferrari starło się z BMW i musiało oddać pozycję drugą po ścięciu toru. Alpine #36 po postoju spadło za Toyotę #8. Na miejscu czwartym po wyprzedzeniu Toyoty #7 zameldował się Cadillac #12. W ostatnią godzinę wyścigu w wyniku odmiennej strategii na prowadzeniu wjeżdżała Toyota #8 przed Alpine #36 oraz Porsche #5. Ferrari #51 spędziło dłuższą chwilę na postoju na wymianę wszystkich czterech kół. W jego ślady poszło również Ferrari #50. Oba Hypercary miały teraz za zadanie wyprzedzenie dwóch prototypów BMW. U Ferrari #51 wszystko szło zgodnie z planem, sytuacja wyglądała gorzej u drugiego egzemplarza 499P: podczas dublowania aut wolniejszej klasy stracono siódme miejsce na rzecz Cadillaca #38. W grupie LMGT3 prowadziły dwa samochody Ferrari przed Aston Martinem.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Toyota #8 po swoim ostatnim postoju spadła na miejsce jedenaste, ale to jeszcze niczego nie oznaczało. Z przodu prowadził Schumacher w Alpine #36 z przewagą ponad dwudziestu sekund nad najbliższym Ferrari. Niecałe czterdzieści minut do końca: FCY! Ale tylko na chwilę: z okolic ostatniej szykany trzeba sprzątnąć węglowe fragmenty jakiegoś samochodu. Alpine #36 po swoim ostatnim pit stopie spadło na miejsce piąte, ale nadal walczyło o wygraną: pierwsza czwórka musiała się zatrzymać jeszcze raz. Drugie Alpine walczyło o miejsce szóste z Porsche #6. Jakieś dwadzieścia dwie minuty do końca: Alpine #36 wyprzedza Toyotę #7 i awansuje na miejsce czwarte. Kolejne krótkie FCY, kolejne porządki na torze. Zielone flagi: Toyota #7 na chwilę odzyskała pozycję, ale natychmiast wróciła za Alpine #36 i zjechała na swój ostatni postój. Wcześniej Alpine #35 awansowało na miejsce piąte.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

W ostatniej godzinie BMW #20 straciło najpierw cenny czas po uszkodzeniu opony, a później zostało wycofane z rywalizacji w powodu problemów z układem hamulcowym. Decydujące walki o pozycje na podium w obu klasach rozegrały się w kilkunastu ostatnich minutach wyścigu na pit stopach. Cadillac #12 po swoim ostatnim postoju spadł z miejsca drugiego na siódme. Ferrari #51 po swoim ostatnim pit stopie wróciło na tor z dużą przewagą na pozycji lidera. Porsche #6 po swoim ostatnim postoju spadło z miejsca piątego na dziewiąte. Poza pierwszą dziesiątkę po swoim ostatnim pit stopie spadł prototyp Aston Martina. Alpine #35 po swoim ostatnim postoju na przedostatnim okrążeniu wyścigu spadło z miejsca czwartego na ósme. Alpine #36 przez ostatnie okrążenia trzymało się cały czas tylko niecałe dwie sekundy za wyraźnie oszczędzającym energię i paliwo Ferrari #50, ale na znacznie bardziej zużytym ogumieniu nie zdołało wspiąć się wyżej.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Tegoroczny, 6-godzinny wyścig na Spa-Francorchamps zakończył się zwycięstwem załogi Ferrari #51 w składzie James Calado, Antonio Giovinazzi i Alessandro Pier Guidi z przewagą ponad czterech sekund. Była to trzecia wygrana Ferrari w tym roku z rzędu i druga wygrana zespołu #51! Zwycięzcy przejechali 150 okrążeń, z których tylko 19 spędzili na prowadzeniu. Najszybszym okrążeniem wyścigu popisał się Pier Guidi: 2 minuty i 3,799 sekundy na 134 kółku. Miejsce drugie zajęła załoga Ferrari #50 w składzie Fuoco, Molina i Nielsen, a trzecie ze stratą niespełna jednej sekundy Alpine #36 w składzie Gounon, Makowiecki i Schumacher. W pierwszej dziesiątce uplasowali się również zespoły: Toyota #8 po starcie z miejsca piętnastego, Cadillac #12, Cadillac #38, Toyota #7, Alpine #35, Porsche #6 oraz BMW #15. Stawkę Hypercarów zamknęło prywatne Ferrari #83 ze stratą 39 okrążeń.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Po raz pierwszy w historii Ferrari triumfowało w World Endurance Championship we wszystkich klasach jednocześnie! W grupie LMGT3 wygrała załoga Vista AF Corse w Ferrari #21 w składzie Francois Heriau, Simon Mann i Alessio Rovera, która przejechała 137 okrążeń, w tym 27 na prowadzeniu. Miejsce drugie ze stratą ponad czterdziestu sekund zajął zespół Proton Competition z Ford #88 w składzie Gattuso, Levorato i Olsen, a trzecie niecałe dwie sekundy dalej uplasowało się Ferrari #54 zespołu Vista AF Corse w składzie Flohr, Castellacci i Rigon. W pierwszej dziesiątce znalazły się również kolejno od miejsca czwartego: Ford #77, oba Aston Martiny, Porsche #92, Lexus #78, BMW #46 oraz Porsche #85. Poza punktami wylądowały oba Mercedesy-AMG i oba Chevrolety Corvette. Do mety na Spa-Francorchamps nie dojechało aż sześć zespołów, trzy w grupie LMGT3 i trzy w grupie Hypercar.

Zdjęcie 6 godzin Spa-Francorchamps

Po trzech wyścigach z ośmiu w klasyfikacji generalnej konstruktorów z dużą przewagą prowadzi cały czas Ferrari, które ma już prawie dwa razy więcej punktów od Toyoty i ponad dwa razy więcej punktów od BMW. W obejmującej tylko dwie pozycje klasyfikacji zespołowej prowadzi AF Corse z Ferrari #83. W tabeli kierowców Hypercar pierwsze trzy miejsca zajmują kierowcy Ferrari! Z dużą przewagą prowadzą Pier Guidi, Giovinazzi i Calado. W tabelach zespołów i kierowców LMGT3 prowadzi załoga TF Sport z Corvette #33 w składzie Keating, Juncadella i Edgar, do której zbliżyli się kierowcy Ferrari oraz Lexusa. Teraz na wszystkich czeka najważniejszy wyścig sezonu: 24-godzinne Le Mans, w którym przez ostatnie dwa lata wygrywały Hypercary produkcji Ferrari. Wyścig odbędzie się w weekend 14-15 maja... tydzień przed 24-godzinnym wyścigiem na Nürburgring Nordschleife i dwa tygodnie przed 24-godzinnym wyścigiem na Spa-Francorchamps (niektórzy kierowcy startują we wszystkich trzech!).

Źródło/zdjęcia: fiawec.com, Aston Martin, Ferrari, Peugeot 6 godzin Spa-Francorchamps na forumFerrari 499P na forumAlpine A424 na forumFerrari 296 GT3 na forumSubskrybuj kanał RSS aktualnościSkomentuj na forumUdostępnij