McLaren W1 - Mentalność zwycięzcy

McLaren, po tylko kilku wydanym w ostatnim czasie ostrzeżeniach, zaprezentował prawowitego następcę legendarnych modeli F1 oraz P1. Mówiąc o nowej maszynie, noszącej oznaczenie W1, ponownie będzie można stosować kategoryzowanie do najmocniejszego, najszybszego i najbardziej zaawansowanego technologicznie auta drogowego w historii marki.

Spadkobiera F1 z 627-konnym V12 oraz hybrydowego P1, który rozwijał 916 koni mechanicznych, z definicji nie miał lekko: musiał być jeszcze mocniejszy, jeszcze szybszy i jeszcze bardziej sensacyjny. Czy W1 spełnia te warunki? Nowe coupe rozwija w sumie aż 1275 koni mechanicznych, a pod względem stylistycznym stosuje się do mocno technicznego podejścia, według którego kilka lat temu zaprojektowano 800-konny model Senna. Wszystkie otwory i krawędzie poddane są tu funkcjom aerodynamicznym lub chłodzącym, a największą sensacją są unoszone do góry drzwi typu gullwing, których do tej pory u McLarena jeszcze nie było. Aerodynamikę wspiera ogromny dyfuzor, wielkie wloty powietrza z przodu oraz ruchome skrzydła na obu końcach auta. To z tyłu przybrało zupełnie nową formę: wysuwa się na 300 milimetrów i wydłuża całą sylwetkę samochodu, podpinając się pod strugi powietrza wypluwane przez dyfuzor.

Docisk aerodynamiczny w W1 przy prędkości 280 km/h ma dochodzić aż do 1000 kilogramów. O ile ustawimy maszynę w tryb Race, w którym prześwit z przodu maleje o 37 milimetrów, a z tyłu o 17 milimetrów. Samochód został zbudowany na nowym, węglowym kadłubie Aerocell, z którym zintegrowano siedziska dla kierowcy i pasażera. Z włókien węglowych wykonano niemal całą karoserię. Standardem jest adaptacyjne zawieszenie w systemie Race Active Chassis Control III z elementami wyprodukowanymi na drodze druku 3D i układem pushrod z przodu, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe o średnicy 390 milimetrów każda, hydraulicznie wspomagany układ kierowniczy oraz ogumienie P Zero Trofeo RS od Pirelli na magnezowych felgach. W najlżejszej konfiguracji samochód waży 1399 kilogramów na sucho, tylko cztery kilogramy więcej od P1.

Zupełnie nowy, hybrydowy układ napędowy W1 tworzy widlasta ósemka typu MHP-8, zespół E-module z silnikiem elektrycznym i jednostką sterującą, dwusprzęgłowa, skrzynia o ośmiu przełożeniach z elektrycznym wstecznym, sterowany elektronicznie mechanizm różnicowy oraz akumulatory o pojemności niespełna 1,4 kWh. Podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności czterech litrów kręci się do 9,2 tysięcy obrotów na minutę i dostarcza maksymalnie 928 koni mechanicznych oraz 900 niutonometrów. Ważący tylko 40 kilogramów element hybrydowy produkuje dodatkowe 347 KM oraz 440 Nm. W sumie: 1275 koni mechanicznych oraz 1340 niutonometrów! Cała moc ląduje wyłącznie na tylnych kołach, a dzięki silnikowi elektrycznemu i bateriom możliwe jest poruszanie się w trybie elektrycznym, w którym zasięg sięga... około dwóch kilometrów.

Energia elektryczna służy przede wszystkim do wspomagania spalinowego V8 i zapewnia rekordowe osiągi wśród drogowych modeli McLarena. Nowy W1 ma być aż o trzy sekundy szybszy od Senny na torze testowym Nardo. Sprint od zera do setki: 2,7 sekundy. Od zera do 200 km/h: zaledwie 5,8 sekundy! Od zera do 300 km/h: niecałe 12,7 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono do 350 kilometrów na godzinę. McLaren zamierza wyprodukować tylko 399 egzemplarzy modelu W1. Samochód na terenie Wielkiej Brytanii wyceniono na dwa miliony funtów, wliczając podatki (obecnie to ponad 10,3 miliony złotych). Plus wszystkie dodatki w ramach niekończących się możliwości indywidualizacji. W1 kupić już nie można. Wszystkie sztuki zostały zarezerwowane na długo przed premierą auta, która miała miejsce dokładnie w 50-lecie zdobycia pierwszych tytułów mistrzowskich McLarena w Formule 1.

07.10.2024, źródło/zdjęcia: McLaren Automotive

Zobacz wcześniejsze wiadomości