Aktualności
27.05.2010

Hulme CanAm Palec pod budkę

Przedwczoraj ruszyły zapisy na anonsowany blisko rok temu model CanAm produkcji Hulme Supercars. Ta niezwykła krzyżówka dziobaka i bolidu Formuły 1 zawdzięcza swoją nazwę jedynemu mistrzowi świata F1 pochodzącemu z Nowej Zelandii - był nim Denny Hulme, który królował w roku 1967.

Również człon "CamAm" nie znalazł się tutaj bez powodu. Hulme w swoim dorobku ma dwa tytuły mistrzowskie amerykańskiej serii Can-Am, w której triumfował w sezonie 1968 i 1970. Pierwszy prototyp auta, jeszcze jako coupe, a nie speedster, zaprezentowano podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood w 2006 roku.

Hulmie CanAm

Supersportowiec z Nowej Zelandii napędzany jest amerykańskim LS7. Siedmiolitrowa jednostka produkuje 600 KM i 600 Nm. Napęd przekazywany jest na tylne koła poprzez 6-biegowe przekładnie. Do wyboru ręczna skrzynia biegów, sekwencyjna lub sekwencyjna z łopatkami przy kierownicy. Przy masie tylko 980 kg przyspieszenie do 100 km/h nie może zajmować więcej, niż 3,5 sekundy, a prędkość maksymalna sięga co najmniej 325 km/h.

Hulmie CanAm

Hulme CanAm powstanie w zaledwie 20 egzemplarzach zbudowanych według indywidualnych zachcianek klientów, którzy poza autem otrzymają również jego model w skali 1:8 i obszerną dokumentację z budowy. Wszyscy chętni wraz ze swoim podpisem powinni złożyć zaliczkę w postaci 10 tysięcy funtów, która w razie niezadowolenia z efektu końcowego podlega zwrotowi.

Hulmie CanAm

Pierwsze produkcyjne sztuki wraz możliwością przejazdu pojawią się przy okazji przyszłorocznego Festiwalu Prędkości, po którym potencjalni właściciele zadecydują czy rzeczywiście chcą mieć taki pojazd w swoim garażu. Dostarczenie klientom gotowych produktów ma nastąpić najszybciej jesienią 2011 roku, a najpóźniej na początku roku 2012, czyli w okresie, na który przypada 20 rocznica śmierci Denny'ego Hulme'go. Całemu przedsięwzięciu kibicuje Greeta Hulme, wdowa po kierowcy.

Skomentuj na forumUdostępnij