Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse - Les Legendes de Bugatti

Bugatti robi co tylko może, aby przyciągnąć klientów do modelu Veyron Grand Sport. Robi co może, czyli serwuje kolejne edycje limitowane. Najnowsza to seria sześciu modelu pod tytułem "Les Legendes de Bugatti", upamiętniająca najważniejsze postacie w historii marki. Na razie przedstawiono jedną z nich.

Pierwszą legendą Bugatti, którą wyróżniono jest Jean-Pierre Wimille, kierowca wyścigowy. Do największych sukcesów Francuza należą dwie wygrane w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, który świętował w tym roku swoje 90-lecie. Wimille wygrał w nim w 1937 roku w modelu Type 57 G Tank w parze z Robertem Benoistą oraz w roku 1939 w samochodzie 57 C Tank w spółce z Pierrem Veyronem.

Pierwszy, limitowany Grand Sport Vitesse z serii Les Legendes de Bugatti inspirowany jest modelem z 1937 roku, który zgodnie z panującymi wówczas zasadami pomalowany był na kolor niebieski, wyróżniający francuskie samochody wyścigowe. Niebieski lakier i barwione na niebiesko włókna węglowe złożą się na karoserię auta, a jego wnętrze wypełni niebieska tapicerka. Plus detale, jak choćby zarys trasy Le Mans na tabliczce między fotelami oraz podpisy Wimille'a wyszyte na zagłówkach.

Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse Les Legendes de Bugatti Jean-Pierre Wimille zostanie wyprodukowany w zaledwie trzech egzemplarzach. Pierwszy z nich zostanie pokazany już w przyszłym miesiącu przy okazji konkursu elegancji w Pebble Beach w Kalifornii. Technicznie auto pozostanie standardowym Vitesse, czyli bestią ze zdejmowanym dachem oraz poczwórnie doładowanym silnikiem W16 o pojemności ośmiu litrów i mocy 1200 KM, która gwarantuje rozpędzenie się do 410 km/h.

Jean-Pierre Wimille, któremu dedykowany jest niebieski Vitesse, urodził się w lutym 1908 roku i zmarł w styczniu 1949 roku. W samochodach Bugatti startował także w wyścigach klasy Grand Prix, w których największe sukcesy odniósł w sezonach 1936, 1947 i 1948, wygrywając dwa razy w GP Francji i raz we Włoszech, Belgii i Szwajcarii. Wimille zginął za kierownicą bolidu Simca-Gordini podczas treningów przed Grand Prix Buenos Aires.